Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 ["Cat pictures, please"]

Musialem ulac nieco zolci

Smacznej kawusi!
Docencie moj nowy "kotkowy" kubek, nawet z kocimi uszkami (jedno widac jakby sie przyjrzec, przy... uszku - kubka)

Yyyy, taki kotek utopiony w kawie? :wink:

Kubki z kotkami zawsze na propsie, Siwy byłby zachwycony, ja niestety, nie znalazłam tak dużego (a przy tym ładnego) żeby pomieścił moją standardową porcje kawy. Za to kawy pilnują mi w pracy dwa takie kotki https://www.instagram.com/p/CRGIsJNngEO ... 9tNTZkNHo0

Generalnie wole kawy mniejsze a intensywniejsze, nauczylem sie pic espresso i slabsze oraz wieksze mi juz nie podchodza same w sobie - chyba ze w tej wersji, czyli ze spienionym mlekiem i lekka cynamonowa posypka, ale to traktuje jako deser raczej a nie kawe.

PS On moze nie wyglada ale miesci standardowe 0.25 l.

Ja robię sobie z mlekiem i piję ją tak przez pół dnia. Espresso jest dla mnie za mocne

Mój kubek to chyba jakieś 350-400

Na poczatku tez mi gebe wykrzywialo ale potem poczulem ten urok "kondensacji". A sa ludzie, co pija ristretto - jeszcze dwa razy mniejsza objetosc wody przy tej samej ilosci kawy. Moze kiedys.

350-400? A ile kawy sypiesz do takiego kubka?

PS. Obrocony o 180 stopni chyba lepiej wyglada

Na dwie kawy - moją dużą i nirmalną Siwego sypię jakieś sześć łyżeczek. Bo mamy taki ekspres przelewowy, na papierowe filtry. Ja muszę mieć kawę do sączenia. Tak do 12-13

Czyli 30-40 gramow na jakies 500-600 ml wody?
Moje espresso to ok. 16g kawy i 35-40 ml wody

Do saczenia to mam zielona herbate, kawa ma kopnac

Brak slonca nie przeszkadza w balkoningu (swoja droga mnie taka pogoda w lipcu odpowiada)
I jak zawsze - Lapek patrzy badawczo, Kicia patrzy gdzie by tu nawiac, a Kropek zainteresowany "ale co robisz? To sie da zjesc?"

Lifter pisze:Brak slonca nie przeszkadza w balkoningu (swoja droga mnie taka pogoda w lipcu odpowiada)
I jak zawsze - Lapek patrzy badawczo, Kicia patrzy gdzie by tu nawiac, a Kropek zainteresowany "ale co robisz? To sie da zjesc?"

Fajna "rodzinna" fota!

Rysio-16-02-2013 [*]

Lifter pisze:

Schab,baleron i szynka na balkonie. :mrgreen:

meg11 pisze:Schab,baleron i szynka na balkonie.

Wstaje od kompa po paru godzinach, wczoraj o polnocy.
Noga mi zdretwiala ale tego nie czuje, bo mi noga zdretwiala

Staje sobie na tej nodze.
Noga sie podwija i siadam na tylku bardzo energicznie, slyszac podejrzane CHRUP w tej podwinietej stopie.
Coz, w niedziele rano stopa lekko - naprawde lekko - spuchnieta, nie boli - chyba jak na niej stane, tzn. przeniose ciezar ciala, to wtedy tak acz nie za mocno.
Na zlamanie mi to nie wyglada (mialem kiedys zlamane dwie kostki w stopie, wiem jak boli) - to skrecenie stawu raczej.
Tak czy inaczej, kustykam poki co na piecie tej nogi, smaruje Voltarenem i zobaczymy co dalej.

PS. Jutro na SOR, bo jednak boli jak chodze a stopa spuchla nie za wiele ale jednak.
Kuzwa...

Ojej, dobrze, że wybierzesz się na SOR, trzeba przeswietlic i może unieruchomić. :ok:

Kropek, Kicia i (trzy)Łapek cz.2 ["Cat pictures, please"]

Kto przegląda forum