
Króciutko i nie na temat, to znaczy nie na temat Nulki, bo wyszła, lubi deszcz chyba albo poszła wyprać to sztuczne futerko z Temu.
Jak nie mogę o własnym kocie, to o Mietku, mieści się w granicach wątku. A o mały włos rok temu by wylądował w Straży dla Zwierząt jako bezdomny

Otóż Mietek zadymiarz, ale słodki!
Poniżej fotka od Moniki, zabawy z trzecim pieskiem Moniki, uroczej Bibi


Niestety pierwszy odszedł niedawno, drugi od wczoraj na tygodniowych dożylnych kroplówkach. Czeka tego staruszka operacja czegoś w nosku i do kompletu problemów okazało się, że zapalenie trzustki, operacja przesunięta

Wszyscy wykończeni, stres sięga zenitu.
Monika robi co tylko możliwe, jest bardzo przejęta i jeszcze bardziej zestresowana. Ale też...zamiast wejścia z piłą i aqua-siłowni dzwoniła właśnie czy nie mam ochoty wieczorem na masaż hawajski, ale nie Lomi Lomi Nui na szczęście

Nie mam

A miałam takie spokojne życie
