Dziewczyny-przepraszam że wczoraj nie ogarnęłam-ale tutaj naokoło za dużo się ostatnio dzieje.
Andzia czuje sie gorzej.Nusia bardzo żle.Smrodzą i chałasują nam pod oknami.Zrywaja asfalt na całej ulicy i leją nowy.Wczoraj chodziłam po pustostanie.Koty miały tak komórki.Na pewno jedna kotka mi tam zimowała.Teraz dach zerwany-komórki wysprzątane i pootwierane na oscierz.W innym miejscu też sprzątali.Koty stracą te schronienia.Ale mam tyle zmartwień i na razie jest ciepło ze-nie mogę myśleć o wszystkim na raz-bo zwariuję.
Dzisiaj sie dowiedziałam od Osoby której nie znoszę ale musiałam zapytać ze prawdopodobnie 2 kocvurki które karmiłam nie żyją.Miałam takiego starego Murzynka.Weteran czasów.Staruszek ale mega opiekuńczy.Dorbry kot.W tamtym roku siedział z kicia na bagnach i doglądał kociaków-kiedy chodziła polować.
No nie ma go.Szukałam wszędzie.Nawet budkę sprawdzałam jedna dzisiaj-bo tamte juz przejrzałam.To juz miesiąc jak go nie ma i ja wiedziałam ze juz nie przyjdzie.Tylko nie wiedziałam co sie stało.Ostatnio widać juz po nim było ze życie go styrało i starość pełnym pędem naszła.
Wiec ten facet bo on tam w poblizu mieszka mi powiedział że ok.miesiac temu czarny duży stary kot-odszedł u niego pod gruszą.Był na podwórzu ok.4.00 rano a potem o 5.00 znalazł tego kota.Wczesniej go tam nie bnyło.Czyli przyszedł pewnie resztka sił i tak odszedł.Miał bliziutko do kociej szopy.Moze juz nie dał rady-powiedzieć mi ze go już nie ma
On go znalazł jak już zesztywniał.Podobno wyrzucił za płot.Nie sprawdzałam dzisiaj bo zaczęło padac-a dzisiaj sie o tym dowiedziałam podczas karmienia-ale mam wrażenie że go nie znajde.W tym terenie są i dziki i moze sie trafić lis.Są też szopy pracze.Zobaczę podczas drugiego karmienia.
No i niestety dowiedziałam sie o kolejnym kocie.Tez kocurek.Duży -nie wiem ile miał ale pewnie koło 10 lat.Murzynek był dużo starszy.Miał teraz ok.16 lat.
Wiec ponioć ten drugi kotek-one sie z Murzynkiem nie znosiły leżał tydzień temu przy krawężniku-takiej dojazdowej uliczki do posesji.Ale tam częśto ktoś jedzie szybko.To sie stało juz po moim karmieniu-i Ktoś tego kota szybko sprzątnał.Dlatego jak byłam po raz drugi nic nie widziałam.Przejrzę tam zarośla ale wyniik moze byc podobny jak w przypadku Murzynka.Nie mam jeszcze pewnosci czy ten drugi kotek to ten o którym myslę-ale faktycznie nie widzę go jakis tydzień-choc on nie bywał regularnie.Ale go nie widzę.I pamiętam że właśnie jakis tydzień temu był czekał i poszedł jeśc.
Kolorystycznie facet powiedział ze też czarny duży starszy ale on miał biały krawat.I chyba białe skarpetki.No facet mógł uwagi nie zwrócic na takie szczegóły.
Myślę ze trzeba na razie pożegnać Murzynka-póki nie ma pewności.