Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 02, 2025 12:06 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

jozefina1970 pisze:O aurze nic nie mów... Musiałam na szóstą do roboty przyjechać... Bo potem tzn. teraz już się nie daje

Nie wiem co lepsze/gorsze. My przy komputerze, też średnio.
Lifter pisze:
Katarzynka01 pisze:
Lifter pisze:Kurcze, zupelnie przegapilem ten watek i teraz mam 110 stron do czytania 0_0

Nawet nie wiem co powiedzieć :(
Nic nie powiem, sam zobaczysz :cry:


Juz zobaczylem. Piorunek. Ech :/

Niestety, nie tak miało być :(
Staram się nie rozdrapywać
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8359
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lip 02, 2025 14:59 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Coz powiedziec...
Wspolczuje.
Sam do dzis wspominam jak probowalem utrzymac przy zyciu moze 5 dniowa kicie znaleziona na dworze (nawet nie wiem czy ona czy on), i wszystko szlo pieknie, po czym sepsa, i sru, w 12 godzin po malentasie.
10 lat temu a tkwi w sercu.
I zal malutkiego krotkiego zycia, ktoremu nie dano szansy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4780
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 02, 2025 18:28 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Tkwi jak zadra :(
Ja cały czas śpię bliżej ściany, żeby zostawić Piorunkowi jego ulubione miejsce do spania, na moim karku.
Do dupy, podsumowując.

Kiedyś miałam taki nieprawdopodobny przypadek. W Aleksandrii. Kocica przyniosła nam swoje kociątko, maleńkie, jeszcze ślepe. Może miało kilka dni (płeć nie rozpoznana). Bardzo się zaangażowaliśmy w opiekę nad maluchem i ta opieka nam zupełnie nie szła :( Nie było też specjalnego mleka, a z urządzeń do karmienia zwykła pipeta.
Kocica miała nas pod kontrolą i po mniej więcej dwóch dniach odebrała nam kociątko. Po prostu przyszła pod drzwi kuchennej klatki schodowej i tak jak je przyniosła, tak odebrała.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8359
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lip 02, 2025 18:59 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Pochwalę się :)
Siedzimy nad ostatnią korektą, taką ostateczną, książki Justyna. Skład już jest, więc to w zasadzie taki ostatni szlif. Termin mamy do poniedziałku i już pójdzie do druku.
Obrazek

To opracowanie cmentarzyska w Patokach nad Bzurą, do którego mam wielki sentyment. Nie dość, że sama osobiście to kopałam na zmianę z Justynem, to jeszcze razem je odkryliśmy.
A to było tak. Prowadząc wykopaliska na odcinku planowanej A2, którejś niedzieli postanowiliśmy odnaleźć cmentarzysko znane z XIX wiecznej literatury. Miejscowa szlachta kolekcjonowała przedmioty wykopywane przy okazji prac polowych, a później nawet zdobywane poprzez, powiedzmy, wykopaliska. Powiedzmy, bo byli to amatorzy, kolekcjonerzy.
Szukaliśmy, chodziliśmy i nic. Istniejące, szczątkowe opracowania (bardziej tzw kolekcji niż materiału jako takiego) nie lokalizowały dokładnie miejsca. Ale teren piękny, malowniczo położony przy ujściu Rawki do Bzury więc tak krążyliśmy bez celu już, bo cel był jak się okazało niemożliwy do osiągnięcia. I nagle zauważyliśmy jakieś kupki ziemi na kamienistym ugorze. Podchodzimy bliżej, a tam leży miecz (pogięty rytualnie, ewidentnie ze stosu pogrzebowego bo z patyną ogniową), a kawałek dalej umbo tarczy 8O Po dłuższym spacerze mieliśmy całkiem sporą torbę "żelastwa". Zgłosiliśmy znalezisko do konserwatora. Te zabytki na powierzchni to efekt rabunkowej działalności detektorystów. Na marginesie ja bym do nich strzelała bo poszukując militariów (a to akurat rejon Bitwy nad Bzurą) niszczą bezmyślnie stanowiska :x
Finalnie otrzymaliśmy dofinansowanie od konserwatora, ale i tak gros prac finansowaliśmy z własnych środków. Dogadaliśmy się z komendantem OSP w Sierzchowie, zamieszkaliśmy w miejscowej remizie i się zaczęło. Remizę niektórzy pamiętają bo zorganizowałam tam kilka imprez forumowych.
No i to właśnie efekt finalny tej przygody.
Szkoda, bo cmentarzysko zostało niegdyś bardzo zniszczone no i ze względu na dostępność terenu przebadane jedynie w części. Nieopodal jest też kilka osad kultury przeworskiej, zwłaszcza jedna w bezpośredniej bliskości wydaje się arcyciekawa. Ale niestety. Nie ma środków na taki projekt :(
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8359
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lip 02, 2025 20:12 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Katarzynka01 pisze:Tkwi jak zadra :(
Ja cały czas śpię bliżej ściany, żeby zostawić Piorunkowi jego ulubione miejsce do spania, na moim karku.
Do dupy, podsumowując.
.


Ja kilka lat ostroznie wyjmowalem naczynia ze zmywarki, bo Mopik z niejasnych powodow nie cierpial tego szczęku i zaczynał lamentować. A jeszcze się łapię czasem, że zanim siądę na fotelu przed kompem (czarnym) patrze, czy tam Mopik nie lezy, zeby go nie przysiasc.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4780
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 02, 2025 21:50 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ja oglądam zmywarkę przed uruchomieniem bo Dżygit uwielbiał się zakradać.
A w ogóle im więcej, im dłuższe wspólne życie z kotami, tym więcej takich zachowań gdzieś tam utrwalonych, na zawsze już wdrukowanych w odruchy
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8359
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw lip 03, 2025 0:28 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Gratuluję książki na ostatniej prostej :ok: Bardzo ciekawa ta historia z cmentarzyskiem. Szkoda że póki co nie ma środków na dalsze badania, ale może kiedyś projekt doczeka się realizacji. Może jacyś prywatni sponsorzy się zainteresują?

Silverblue

 
Posty: 5376
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lip 03, 2025 1:05 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Gratuluje ksiazki! To duze osiagniecie! Brawo! :)
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4869
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw lip 03, 2025 5:26 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Oooo, zapisuję się w kolejce do kupna! Rzecz jasna z autografem :1luvu:
Chociaż moja jedyna styczność z archeologią to parę lat pracy w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu i parę lektur :-)

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33160
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2025 9:08 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Gratki z okazji ksiazki :ok:
Niesamowite, na co mozna trafic na wycieczce w chaszcze, wiedzac, czego sie szuka.
Upor i konsekwencja, mozecie sobie gratulowac :201432

FuterNiemyty

 
Posty: 4838
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw lip 03, 2025 11:22 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Gratulacje oczywiście :ok: . To ogromna i satysfakcja i radość, gdy ukazuje się książka opowiadająca o własnej zawodowej nie tylko przygodzie, ale przede wszystkim pasji.
Nie wiem, co w środku, ale mam nadzieję się dowiedzieć. Natomiast na okładce świetne zdjęcie Justyna :P .
Pamiętam, jak książkę wydawał mąż Basi, naszej forumowej Bungo, też archeolog. Jakie to było rodzinne wydarzenie, jakie zamieszanie, ile pracy, korekt, poprawek, aż do ukończenia druku włącznie.
I jaka radość, gdy się ukazała: Andrzej Matoga "Archeolog na probostwie". Cieszyłam się z Basią, cieszę się z Wami :1luvu: .
W mojej rodzinie też rodziły się książki. Mama dwie, Tato dwie, ale nie w tym rzecz. Jaki pełen napięcia jest czas czuwania, ten ostatni, gdy książka się rodzi, gdy jest już przekazana do druku, gdy wiemy, że się właśnie drukuje...
I potem ten bieg do drukarni, albo telefon. Jest! Już jest!
I to pierwsze dotknięcie okładki. Mojej, własnej, wyczekanej...
To ten czas właśnie. Emocje rosną!
:201423
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19025
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw lip 03, 2025 12:40 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ja mam zle doswiadczenia. Wydalem jedna ksiazke, ktorej dzis sie bardzo wstydze, bodaj w 1990 - sf, jakbyscie pytali, taka mlodziencza grafomania, napisana w 1984 "bo przeciez zadna sztuka napisac ksiazke" - ktora przelezala sie w wydawnictwie ponad 5 lat, bo w czasach PRL byla "pozbawiona glebszych tresci i skupiona na akcji". A w III RP byly pracownikl wydanictwa zalozyl wlasne i ja wydal (za moja zgoda), bo ja czytal tam i mu sie bardzo spodobala.
No i nie dosc, ze mnie skreca jak to probuje czytac to jeszcze jej korektorem byl ktos, kto nie tylko nie poprawil moich bledow ale jeszczer dorzucil pare swoich, takze ortograficznych (!).

Karton z egz. autorskimi stoi sobie w piwnicy u rodzicow od 35 lat - wyrzucic szkoda (moje dziecko w koncu, choc pokraczne), chwalic sie wstyd :)
Parę rozdalem bo musialem, znajomi wiedzieli i sie upomnieli.

Jedno co mile wspominam to honorarium autorskie - rownowartosc mniej wiecej mej rocznej pensji z tego okresu, a sama ksiazke pisalem - hehe - dwa tygodnie. Kuzwa, dzisiaj dluzej szlifuje swoje teksty do pisma czasem, niz wtedy ksiazke pisalem. Jaki czlowiek byl pewny siebie (albo arogancki i glupi).
Pamietam, ze kupilem sobie za to wypasiony magnetowid oraz... polprofesjonalny syntezator oraz teleskop (te dwie rzeczy w ramac spelniania mlodzienczych marzen) - teleskop zreszta mam do dzisiaj, acz malo juz niego korzystam bo mieszkam w miejscu, gdzie niespecjalnie sa warunki do obserwacji nieba). Ale trzymam dla zasady, bo moze kiedys bedzie mi sie chcialo z nim pojechac za miasto. Do dzis pamietm z mlofosci jak lezalem na lace za chalupka babci na wsi w kieleckim. Totalna ciemnosc, żaby troszkę rechoczą a nade mna Droga Mleczna, na ktora gapilem sie przez lornetke. KOSMOS. Doslownie. Takie dotkniecie absolutu.

PS. Potem zdarzylo mi sie napisac pare ksiazek - w sumie ksiazeczek - "branzowych" ale tego juz nie licze do kompletu.
Ostatnio edytowano Czw lip 03, 2025 14:55 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4780
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2025 14:24 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Podziwiam pisarzy no i w ogóle twórców, artystów. Z językiem polskim mi całkiem po drodze, wyobraźni też może i dostaje ale napisać coś??? To Kosmos właśnie!

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33160
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 03, 2025 14:53 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Ja tak podziwiam kompozytorow muzyki.
Pisanie idzie mi prosto, natomiast proba skompowania czego wlasnego... probowalem, bo Bozia dala jakis tam talent - stad ten syntezator :) - ale zdecydowanie za maly.
Nie wspomne juz o grafikach. Ja nawet jak rysuje dwie linie rownolegle to mi sie przecinaja. A tu ktos postawi piec kresek, razdwatrzy i cholera czyjsc portret jak zywy. Dla mnie to juz magia.
No ale zarabiam pisaniem, jakby nie patrzec, nie narzekam. Robota w domu, w rece cieplo :)
Kiedys nawet calkiem poplatna byla, ale to juz przeszlosc. Lecz nie narzekam absolutnie.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4780
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 03, 2025 15:14 Re: Moje koty I/XX coup de foudre i pustka

Kasiu, wielkie gratulacje i dla Justyna, i dla Ciebie :1luvu: :1luvu: :1luvu:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16460
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek i 17 gości