Tom 12 Czajnik, Ninoczka, Matylda - nerki Niny :(

januszek pisze:od nas też

Rysio-16-02-2013 [*]

Falka pisze:Jakby cierpiała, to byś to wiedziała. Nie zachowywałaby się tak jak opisujesz. Dopóki przychodzi na mizianki, polegiwanki u was to jest ok.
Brak apetytu nie jest dobry - sama wiesz - moze załapie na tej wołowince. Oby jej sie poprawiło. Kciuki mocne

Nie do końca Fatko.
Mój Rumcajsik miał koszmarne kamienie w pęcherzu i 0 okazywania bólu- nawet mu wąs nie drgnął na pyszczku- uśmiech,wyluzowanie,głaski codzienne a miałam praktykę bo widziałam jak zwijał się z bólu kiedy kamienie dawały znać o sobie.
Przy ostatnim nawrocie choroby w ogóle nic nie pokazywał- też jeżdziłam z nim codziennie na kroplówki bo nerki siadły.
I ja i vetka była zdziwiona jego zachowaniem.
Na USG wyszło jakie wielkie kamienie są.

Wysmyraj najukochańszy koci kolor futerka :1luvu:

zuza pisze:

Kochana

Wydaje mi się że ma takie pogodne spojrzenie:)

Spisuje sobie co i kiedy, bo obiecałam pani doktor codzienne zeznania.

zuza pisze:

Jak Ninusia grzecznie leży! No anioł nie kot! :201461

MB&Ofelia pisze:Jak Ninusia grzecznie leży! No anioł nie kot!

Tak!
Dziś chciała iść w trakcie. Ale jakoś wytrzymala

Zdrówka dla tej pięknej damy.

Bardzo dzielna Ninusia :201461

Kitusiu, życzymy Ci jak najlepiej! :201461

Pięknie dziękujemy!

U Ninki sinusoida. Rano przyszła do mnie do łóżka, barankowala, miziala się. Ale śniadania nie zjadła. Teraz lezy na kanapie obok, ale taka wycofana bez sił.

Wczoraj tak południa leżała na łóżku, nie zadając się z nikim.

Podsuwam jej różnorakie jedzenie. Saszetki, mięsko takie, siakie, Pasty... daję jej leki, kroplowkuję i staram się nie męczyć.

Mam wrażenie, że ona ledwo się trzyma. Jeszcze nie zobojętniała całkiem i się nie poddała, ale jest blisko.

Nie chcę jej męczyć, ale wciąż nie czuję, że to już czas, żeby ją pożegnać...