Moje koty: Calineczka Mini i Kitka.

Ojej Księżniczko, to u Was też będzie remont balkonu?! Bo u nas ma być, nawet chyba w tym roku :strach:

Masz rację, to są zupełnie niepotrzebne rzeczy, Duża też tak uważa. Najgorsze, że zdejmą nam siatkę, wiec nie da się wychodzić na balkon (Duża nie puści bez siatki), a poza tym obcy ludzie za oknem to okropne, prawda? My się będziemy bały.No a potem ktoś nam musi tę siatkę znowu założyć...
U nas też wiatr, ale raczej nie padało.
Trochę dziś rzygałam, Duża mnie obserwuje

Calineczka

Calineczko... :201428

Biedna Calineczka, pod obserwacja biedactwo! Oby Ci sie szybciutko polepszylo!

Calineczko, trzymaj się kocinko :ok:

Anna2016 pisze:Calineczko...

Ciociu

Calineczka

pibon pisze:Biedna Calineczka, pod obserwacja biedactwo! Oby Ci sie szybciutko polepszylo!

Dziękuję, jeszcze trochę rzygałam, ale też troszkę zjadłam, więc może będzie lepiej?
Calineczka

Oj te remonty to upierdliwe są. Jeszcze dwa lata temu budowali u nas nowe centrum przesiadkowe.
Przy okazji chodniki i jezdnię praktycznie od nowa. Hałas był niemiłosierny, pył, kurz. Na szczęście już z tym spokój. Jolu, a może Ci panowie za niewielką dopłatą założą siatkę po wszystkim? Najgorzej że kotki będą miały stres, ale może szybko to pójdzie wszystko.
Calineczko, mam nadzieję że u Ciebie to tylko takie przejściowe i że jutro już będzie dobrze wszystko. :ok:

Aniu, dzielna z Ciebie dziewczyna, na pewno poszło dobrze, wiem że ciężko się pozbyć tego niskiego poczucia wartości - ale tym bardziej jesteś dzielna, bo działasz :ok:

madrugada pisze:Calineczko, trzymaj się kocinko

Staram się, Ciociu... :oops:

Calineczka

Silverblue pisze:Oj te remonty to upierdliwe są. Jeszcze dwa lata temu budowali u nas nowe centrum przesiadkowe.
Przy okazji chodniki i jezdnię praktycznie od nowa. Hałas był niemiłosierny, pył, kurz. Na szczęście już z tym spokój. Jolu, a może Ci panowie za niewielką dopłatą założą siatkę po wszystkim? Najgorzej że kotki będą miały stres, ale może szybko to pójdzie wszystko.
Calineczko, mam nadzieję że u Ciebie to tylko takie przejściowe i że jutro już będzie dobrze wszystko.
Aniu, dzielna z Ciebie dziewczyna, na pewno poszło dobrze, wiem że ciężko się pozbyć tego niskiego poczucia wartości - ale tym bardziej jesteś dzielna, bo działasz

Tak, Ciociu, ja tez mam nadzieję, że mi przejdzie... Oby szybko :ok:

Calineczka

Ja mam siatkę i moskitierę, to nie takie proste, raczej muszę wezwać jakąś firmę. Szkoda, kiedyś taką jednoosobową firmą siatkującą był pan W. No, ale teraz trzeba sobie poradzić inaczej. Oby się udało!

Aaaa, bo jeszcze moskitiera, no tak. Na pewno się jakoś uda, nie ma co się martwić na zapas. :ok:

A z ciekawości, które to piętro?

Drugie, ale dość wysoko, bo mieszkania maja po 3,20 m a jeszcze jest dość wysoka piwnica.

Kocio-psia przyjaźń

Dziękuję Silverblue :201494

Dziękuję Jolu :201494

Calineczko jeśli to mała niestrawność to może szczuptę smecty byś zjadla?
Cuudny ten bury kotek na filmie

ciocadoradzająca

No własnie nie wiem, czy to tylko mała niestrawność. Jeśli niestrawność - to duża. Ale może też coś innego. Dałam Calineczce cerenię, strzykawką do pysia - bardzo się na mnie obraziła. Teraz nie zwraca, ale jeść też nie chce. Polizała odrobinę serka. Próbuje pić wodę. Poprzednio (jeszcze przed cerenią) nawet kręciła się koło jedzenia, ale ostatecznie nie zjadła. Sioo normalnie, kupka też normalna, nawet sporo, może odrobinę miększa niż normalnie. Jeśli cos jej stanęło w przewodzie pokarmowym, to pewnie przydałaby się laktuloza, na takiej samej zasadzie, na jakiej ja sama biorę rycynę. Ale poczekam jeszcze, zobaczę, co będzie dalej. Sprawdzę, jak pracuje nasza wetka (o ile pracuje, bo miała mieć jakąś operację :strach:

).