Szarość nie radość. Kotki, koteczki. Fotki, foteczki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 22, 2025 9:53 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

Wczoraj myślałam, że ostatnie półtora roku poszło się ... Przy zastrzyku wrzaski, potem ucieczka i pół dnia nie mogliśmy namierzyć kota, aż się bałam, że się jej coś stało. Na mój widok ucieczka, kot chodzi pod regałami. Dziś dała się raz pogłaskać. :evil:
Postanowiłam, że z dwoma ostatnimi zastrzykami pojadę do lecznicy, tam jest tak zestresowana, że zupełnie inaczej reaguje. I niech ma żal do lekarki, nie do mnie. Tylko jeszcze muszę ją złapać :/
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw maja 22, 2025 10:03 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

U mnie Kicia urzadzila taki Shaolin przy probie podania lekarstwa pare lat temu - a byla juz ze 4-5 lat z nami, z bieganiem po scianach (doslownie!), kupka z wrazenia itd. ze od tej pory tez wole brac ja do lecznicy, acz odpukac, nie ma ku temu okazji ostatnimi czasy.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4933
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 22, 2025 10:10 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

Mnie się udało podać jej raz Tramadol do pyszczka i zrobić dwa razy zastrzyk. I wystarczy. Jej i mnie.
Echo idealnie znosi nebulizację, podanie tabletki też jakoś idzie.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw maja 22, 2025 10:57 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

Moje koty też są malo obslugiwalne i oby nie chorowały, bo trudno będzie im pomóc...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 22, 2025 11:27 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

Z mojego stanu kotow na dzisiaj, to jeden taki dzikus, że daj Bóg, żeby jak najdłużej nie trzeba było go leczyć. Drgiemu bez problemu można wcisnąć tabletkę, iniekcje już gorzej, a przy kroplówkach walczy. Niełatwo też obciąć pazury czy wyczesać.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5215
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw maja 22, 2025 16:05 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

To była świetna decyzja. Kot szczęśliwy, że wrócił do domu :D
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Czw maja 22, 2025 21:25 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

I nie Ty go "krzywdziłaś" podaniem leku :D Rzeczywiście, dobra decyzja! :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 23, 2025 12:23 Re: Szarość nie radość. Moje drogie kotki. Charkotek

meg11 pisze:
haaszek pisze:
meg11 pisze:Ile zapłaciłaś za sanacje??

450, łacznie z lekarstwami do domu.

Pod narkozą zęby usunięte plus leki 450 8O kużwa ja zapłaciłam 950 albo 1050 musiałabym sprawdzić. :evil:
Ciesz się, miesiąc temu córka naszego księgowego za to samo zapłaciła w Warszawie 2000
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon cze 02, 2025 10:54 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

Siedzi sobie Mamusia, ogląda kolejny serial, telewizor jak zwykle gra dla niej i dla sąsiadów. Dobrze, że usłyszała, że ktoś puka. A to pukała Zośka, sąsiadka z góry w towarzystwie l'Oro.
A było to tak: sąsiad, który przynosi Mamusi nie do końca wyczytane gazety, ma podobnie jak ona prawie dziewięćdziesiątkę i zwyczaj stawania w drzwiach. Przyszedł, pogadał, poszedł. Jakiś czas czas potem sąsiadka z góry posłyszała, że gdzieś bardzo płacze małe dziecko. Wyjrzała z mieszkania, płakało na klatce. Jednocześnie z naprzeciwka wyszła żona sąsiada od gazet i też patrzyła, gdzie to dziecko płacze. Zośka, jako młodsza, zeszła niżej i zobaczyła, że to wydziera się pod naszymi drzwiami l'Oro. Zwiedził już całą klatkę, wrócił do domu i rozpaczał, że go Bapcia nie chce z powrotem do domu wpuścić. A Bapcia, nieświadoma nieobecności kota, oglądała telewizję tak głośno, że jego płacz nie przebijał się przez barierę dźwięku.
Ostatnio edytowano Pon cze 02, 2025 20:37 przez haaszek, łącznie edytowano 1 raz
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon cze 02, 2025 11:03 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

Biedny l'Oro :201461 Dobrze, ze tak głośno krzyczał i ludzie usłyszeli! :ok: :)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 02, 2025 11:21 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

jolabuk5 pisze:Biedny l'Oro :201461 Dobrze, ze tak głośno krzyczał i ludzie usłyszeli! :ok: :)
i jak dobrze, że on boi się wyjść na podwórze. Ucieka tylko na górę.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Pon cze 02, 2025 12:22 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

I'oro mądry, choć Podrzutek :).

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5215
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Pon cze 02, 2025 13:13 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

To sie Mopikowi kiedys przydarzylo. Uciekl na korytarz, drzwi od klatki schodowej byly otwarte, zszedl pietro nizej, a tam z kolei owarte drzwi na korytarz. No to wlazl. No i to bylo za mocne dla tego kociego lebka - wszystko wyglada tak samo jak wczesniej a pachnie inaczej. Polozyl sie wiec na srodku korytarza i podniosl taki lament, ze uslyszalem go pietro wyzej przez zamkniete drzwi. Odtad juz nigdy sam z siebie nie uciekl przez drzwi korytarza, nawet jak byly otwarte. Po korytarzu lazil,czasem nawet sasiadom n koncu klatki do wycieraczki naszczal (wypralem i odpachnilem) ale na schody - nigdy, Za duze emocje.
Ostatnio edytowano Pon cze 02, 2025 21:52 przez Lifter, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4933
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 02, 2025 20:35 Re: Szarość nie radość. Wędrowniczek

Mopik był wspaniałym kotem i dostarczał dużo radości :ryk:

aga66

 
Posty: 6827
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon cze 02, 2025 20:44 Re: Szarość nie radość. Taka cisza

Kontynuuję leczenie Echo. Najpierw były nebulizacje rozrzedzające wydzielinę, wykrztuśne i steryd przez cztery dni. Potem pięć zastrzyków wykrztuśnych (już bez sterydu) i opukiwanie. Teraz jest piąty dzień podawania antybiotyku i właśnie zorientowałam się, że nie słyszę kota. Cisza. Nic w kocie nie gra.
Jak go teraz znajdę jak mi się gdzieś schowa?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2979
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości