Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2023 15:31 Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Bardzo proszę o pomoc, leczę kotkę od ponad pół roku a złogi w woreczku i drogach żółciowych cały czas się zwiększają :(

Misiulka jest u mnie od ponad 2 lat. Jak ją znalazłam była skrajnie wyniszczona, zapchlona, zarobaczona, po wypadku komunikacyjnym. Wiek nieokreślony ale aktualnie teraz prawdopodobnie ok. 4 lat.
Żyła w gromadzie kotów dokarmianych przez gospodarza i dożywiała się w pobliskiej restauracji.

Od sierpnia zeszłego roku ma stwierdzone złogi w pęcherzyku żółciowym, ostatnie usg pokazało że złogi w woreczku się powiększyły, pojawiły się też w przewodzie wyprowadzającym.
Wtedy Misia miała bardzo gwałtowny atak woreczka żółciowego, wątroby, trzustki (wyniki poza skalę). Przez 4 mce ataki powtarzały się. Dostawała ormipural, sterydy, synulax, kroplówki dożylne).
Sytuacja wyciszyła się po odstawieniu leków, przejściu na karmę hepatic. Wyniki krwi z końca marca prawie w normie (neutrofile poniżej normy (procentowo aż poza skalą) oraz trochę podwyższony holesterol i GLDH przy górnej granicy).
Aktualnie dostaje ursopol (2 tygodnie, przerwa 10 dni i znowu), sylimarol, hepatil, wit.e. Miała dostawać essentiale ale odstawiłam bo nie tolerowała go.

Niestety USG u dr Marcińskiego pokazało, że złogi w tym momencie są już w przewodach, pęcherzyku, poszerzone przewody, pogrubiałe ściany pęcherzyka. Leczenie wogóle nie działa na pęcherzyk.
Teraz również Misia za zaostrzone zapalenie pęcherzyka, wątroby, żołądka.
Dostaje kroplówki podskórne, przeciwwymiotne leki, nospę.
Na szczęście je.

Bardzo proszę o pomoc, co może być przyczyną tych zwiększających się złogów? Jak je leczyć?
Prośbę kieruję szczególnie do Blue, widziałam we wpisach, że ten problem niestety "przerabiała" ze swoją kotką.
Może ktoś jeszcze ma takie doświadczenia...

Dodam jeszcze, że w trakcie leczenia dostała Metronidazol, ale bardzo źle na niego zareagowała (już po pierwszej tabletce), miała wymioty i kolejny atak, więc został odstawiony.

Błagam, pomóżcie....

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Pt kwi 07, 2023 17:28 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Ja swoją Myszkę do końca miałam na shiningtonie
Nie pogarszało się
Był jeszcze jakiś inny lek ale w tej chwili nie pamietam
U niej byt chore jelita biegunki pnn i lata
Po mojej widziałam ze musi być lek na kamienie
A dlaczego esentiale złe , wymiotuje ?
Biegunka ?rsentiale ,ornipural wspomagają wątrobę ale nie rozpuszczają złogów

anka1515

 
Posty: 4646
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt kwi 07, 2023 17:38 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Na rozpuszczenie złogów dostaje ursopol 150 mg - 1/4 kapsułki x dziennie.
Chcę wypróbować ten lek shinington, ale nie znam dawki. Misia waży 3,5 kg.
Nie, nie ma biegunek.
Najbardziej doskwiera jej pęcherzyk żółciowy, wet twierdzi że od niego sią zaczęło, ale chciałabym dotrzeć do przyczyny, bo inaczej jak skutecznie dobrać leczenie?

Tak, po esentiale wymiotowała.

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Pt kwi 07, 2023 18:14 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

A nie da sie tego zoperowac?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15182
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 07, 2023 18:19 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Operacja jest ryzykowna w przypadku kotów.
Poza tym można usunąć pęcherzyk, ale złogi są też w przewodach żółciowych.

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Pt kwi 07, 2023 18:37 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Spektakularnie zła reakcja na metronidazol (zaostrzenie objawów choroby) może paradoksalnie świadczyć o skuteczności leku. W takiej sytuacji warto jest rozważyć przygotowanie kota do terapii sterydem podawanym przez kilka dni wcześniej i w czasie terapii a następnie próbę jej powtórzenia. Ogólnie przy takim problemie pomyślałabym o sterydoterapii bo część tego typu problemów ma tło autoimmunologiczne - najczęściej u kotów w reakcji na lamblie i niektóre bakterie beztlenowe acz bywa też idiopatyczne (czyli - cholera wie na co, że tak obrazowo to napiszę). Dlatego podanie metronidazolu było jak najbardziej sensowne - acz ja osobiście reakcję na niego zinterpretowałabym jako potencjalnie pozytywny objaw.
Przy nadwrażliwości lub alergii na lamblie czy jakieś bakterie, podczas ich umierania/podrażnienia po podaniu skutecznego leku - bywa że reakcja organizmu kota jest zwielokrotniona, rozpadające sie komórki i umierające patogeny wydzielają więcej alergenu niż jest go na codzień co może spowodować zaostrzenie się objawów.
Czasem pogorszenie na początku leczenia to coś co cieszy, acz spodziewając się go warto zmniejszyć oczekiwaną reakcję sterydem by kuracja mogła być kontynuowana bo czasem to pogorszenie jest takie że zagraża życiu. Pół biedy jeśli jest to wysypka czy biegunka - gorzej gdy jest to duszność (jak np. podczas kuracji pod kątem nicieni płucnych) lub niedrożność organów.
Jest to oczywiście do obgadania z wetem, piszę to co ja uważam na podstawie swojej wiedzy i doświadczeń.
Steryd dodatkowo może zmniejszyć obrzęk tkanek - co daje większą szansę na łatwiejszą ewakuację choć części złogów.
Zakładam że skoro usg robił dr. Marciński to nie ma w tym pęcherzyku ryzyka istnienia żadnego tworu typu guz? Czy mówił że rodzaj złogów uniemożliwia ocenę pod tym kątem? U mojej kotki wet wypatrzył guzek w pęcherzyku, nie wiem jakim cudem - i faktycznie był, malutki ale tak umiejscowiony że powodował zaleganie żółci. Niestety dal przerzuty na wątrobę - ale operacja pęcherzyka i udrożnienie spływu żółci dało kotce jeszcze dwa lata życia bez cierpienia.

Na pewno warto zrobić badanie kału pod kątem lamblii, ale przy tak niedrożnym pęcherzyku spokojnie mogą nie wyjść a być przyczyną (one bytują także w pęcherzyku), pozytywny wynik byłby już zupełnym wskazaniem do terapii pod ich kątem. Wynik negatywny niczego nie zmienia jednak - bo mogą i tak być lub wzbudzać autoagresję może jakaś bakteria. Ale wynik pozytywny dałby dodatkową motywację plus można by popróbować innych leków konkretnie pod kątem lamblii. Metronidazol działa na lamblie i bakterie beztlenowe.

Do rozważenia jest także zapewne operacja usunięcia pęcherzyka, moja Żaba przeszła takową - u niej był to niestety nowotwór złośliwy - bardzo ważne po tej operacji jest by kot jadł mniejsze porcje ale częściej. A poza tym żyje sobie spokojnie. Problemem jest stały wypływ żółci co może drażnić jelito (kocie soki trawienne są mocno drażniące, normalnie żółć z wątroby i enzymy z trzustki mieszają się z kwasem żołądkowym po jedzeniu i przez to neutralizują odczynowo) - ale częste jedzenie, w razie potrzeby podanie pewnych leków - i jest to o wiele mniejsze zagrożenie i obciążenie niż zamulony, zapchany pęcherzyk.
Nawet jeśli złogi są także w przewodach już obecnie - to prawdopodobnie jest to spawa wtórna do tego że żółć nie może swobodnie spływać przez niedrożny pęcherzyk. Nawet jeśli skład tej żółci jest nieprawidłowy to zapchany pęcherzyk tylko pogarsza sprawę i zaostrza objawy.
Jednak najpierw - moim zdaniem - warto rozważyć ostrożną, pod osłoną sterydową terapię w kierunku reakcji autoimmunologicznej na lamblie lub beztlenowce.
Chyba że stan pęcherzyka jest już taki że nie ma szans na jego samoczynne oczyszczenie. Jednak jeśli przyczyną pierwotną jest reakcja autoagresji to tak czy owak trzeba się nią zająć bo nadal będzie uszkadzała przewody żółciowe.
To jest sprawa do obgadania z dobrym wetem, ale chyba jesteście już na etapie gdy trzeba się zdecydować na jakieś stanowcze kroki...

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 07, 2023 20:10 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Blue, dziękuję za taką wyczerpującą odpowiedź, dałaś mi do myślenia. Porozmawiam z wetem pod kątem metronidazolu.
Nie, dr Marciński nie stwierdził żadnego guzka, ani że rodzaj złogów uniemożliwia ocenę.
Operację traktuję jako ostateczność, ale jak trzeba będzie to spróbujemy.

Przyszły mi do głowy jeszcze pytania:

A czy jest jakiś objaw, "znak szczególny" świadczący o tym że w pęcherzyku są bakterie beztlenowe bądź lambie? Można to jakoś stwierdzić?

"ale operacja pęcherzyka i udrożnienie spływu żółci dało kotce jeszcze dwa lata życia bez cierpienia", co masz na myśli pisząc udrożnienie spływu żółci? założono stenty w przewody żółciowe?

Czy orientujesz się może czy dawka ursopolu w ilości 37,5 mg x 1 raz dziennie (Misia waży 3,5 kg) jest wystarczająca?

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Pt kwi 07, 2023 20:38 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

evelinda pisze:A czy jest jakiś objaw, "znak szczególny" świadczący o tym że w pęcherzyku są bakterie beztlenowe bądź lambie? Można to jakoś stwierdzić?


Ogólnie bada się najczęściej po prostu reakcję na leczenie tym bardziej że one nie muszą być w pęcherzyku by wywołać w przewodach żółciowych reakcję autoagresywną. Dlatego warto zrobić porządne badanie kału pod kątem lamblii - jeśli wyjdą to w takiej sytuacji zawsze trzeba leczyć kota. A obecność bakterii beztlenowych zawsze należy zakładać bo one w jelitach po prostu są. W normalnej sytuacji nie powodują problemów ale czasem kot na nie lub jakieś substancje przez nie produkowane się uczula lub w innym mechanizmie uwrażliwia. I czasami w efekcie dochodzi do przewlekłego zapalenia przewodów żółciowych. A obrzęk utrudnia odpływ żółci, może powodować jej zaleganie, zagęszczanie, złogi drażnią - i koło sie zamyka.

"ale operacja pęcherzyka i udrożnienie spływu żółci dało kotce jeszcze dwa lata życia bez cierpienia", co masz na myśli pisząc udrożnienie spływu żółci? założono stenty w przewody żółciowe?


Ona miała niedrożność tylko pęcherzyka, po operacji żółć spływała swobodnie.

Czy orientujesz się może czy dawka ursopolu w ilości 37,5 mg x 1 raz dziennie (Misia waży 3,5 kg) jest wystarczająca?


Tu się nie wypowiem, nie stosowałam.

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt kwi 07, 2023 20:46 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Kurcze, teraz czytam że w przeciwskazaniach metronizadolu jest napisane: Nie stosować w przypadku zaburzeń czynności wątroby. To chyba nie dla Miśki...

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Sob kwi 08, 2023 8:25 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

evelinda pisze:Kurcze, teraz czytam że w przeciwskazaniach metronizadolu jest napisane: Nie stosować w przypadku zaburzeń czynności wątroby. To chyba nie dla Miśki...


Dlatego jest to sprawa do obgadania z wetem. Pobawię się w adwokata diabła, dobrze?
Obecny stan też nie jest korzystny dla wątroby... owszem, metronidazol nie jest dla niej obojętny i jest w niej metabolizowany, ale w takich sytuacjach zawsze trzeba rozważyć za i przeciw.
Nie jestem też przekonana czy nie można go stosować w przypadku zaburzeń czynności wątroby - bo z tego co wiem trzeba go wtedy stosować bardzo ostrożnie, korygując dawki w razie potrzeby, być bardzo czujnym - bo przy niewydolnej wątrobie i utrudnionym odpływie żółci może się kumulować co jest bardzo niebezpieczne. Dlatego też przy podejrzeniu reakcji autoimmunologicznej w przewodach żółciowych dobrze jest go podawać pod osłoną sterydu - by maksymalnie zmniejszyć wszelkie odczyny zapalne w przewodach żółciowych i je udrożnić na ile się da oraz zapobiec zaostrzeniu objawów. I jeśli macie okresy polepszeń i pogorszeń - podać w chwili gdy jest lepiej a parametry wątrobowe się normalizują.
Plus badanie kału na lamblie - jeśli wyjdzie dodatnie - można pomyśleć o zastosowaniu leku bezpieczniejszego przy chorobie wątroby, działającego na nie.

Piszę o swoich pomysłach bo napisałaś że jest kiepsko, coraz gorzej, a żadne dotychczasowe leczenie nie pomaga.
Jest to jedna ze ścieżek którą - myślę - warto rozważyć, biorąc pod uwagę fakt że wcześniejsze zawiodły a stan kotki się pogarsza.
Oczywiście - musisz to obgadać z wetem, on może powiedzieć że to durny pomysł i na tym sprawa się może zakończyć.
Ale podrzucam Ci temat do pogadania.

Co do Ursopolu - w pewnej sytuacji rozważaliśmy użycie go u mojej kotki podejrzewanej o kolkę żółciową, ale moja wetka się nie zdecydowała, obawiała się skutków ubocznych w sytuacji gdy pęcherzyk teoretycznie był mało drożny i było ryzyko stanu zapalnego w nim, że może wtedy spowodować więcej szkód niż korzyści. Nie mam doświadczeń z tym lekiem, ale mówiła że ryzykowne jest jego podawanie w stanach ostrych, szczególnie gdy pęcherzyk nie jest drożny. Obgadałyśmy ten temat, więc się tą wiedzą też dzielę - może to też jest do poruszenia z Twoim wetem.

Blue

 
Posty: 23884
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob kwi 08, 2023 10:28 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Ale Ty masz wiedzę i jasno tłumaczysz :)

Tak, napewno porozmawiam z wetem, chociaż jak go pytałam wcześniej o pasożyty w pęcherzyku, powiedział że one tam raczej się nie osadzają. Ale ja czytałam, że tak może być, Ty też tak piszesz, zresztą zdaje się znasz taki przypadek. Poza tym spytam o bakterie beztlenowe.

Przecież musi być jakaś przyczyna, zadziwiające jest to że badania krwi z 31.03. są w normie, usg z 04.04. pokazuje stan zapalny, kotka po kroplówce podskórnej i przeciwwymiotnym czuje się dobrze a złogi jak były tak są.

Zauważyłam, że zdecydowanie lepiej się czuje jak jest nawodniona, nie wiem czy sucha karma hepatic jej nie odwadnia. Miśka mało pije i muszę jej dolewać wody do kulek, ale to chyba za mało. Poza tym w czym mają się te złogi rozpuszczać jak jest za mało płynu? A ostatnio dostawała więcej tej karmy (jest łakomczuszkiem:)). Ale to kwestia poboczna, główna to to dlaczego one powstają, przy prawidłowej (wg badań) pracy wątroby.

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Sob kwi 08, 2023 11:40 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Odgrzebałam usg z 2021 r. (kontrolne): Cała jama brzuszna była w porządku oprócz pęcherzyka:
"Pęcherzyk żółciowy nieco poszerzony o hyperechogennej ścianie. W świetle nie stwierdza się uchwytnych złogów i zagęszczeń żółci. Drogi wyprowadzające żółć nieposzerzone".

Usg z sierpnia 2022 (stan zapalny): w swietle widoczne mineralizacje, największe na dnie pęcherzyka oraz drobniejsze inkrustujące ścianę pęcherzyka." Przy którymś usg usłyszałam że złogi są zlokalizowane przyściennie.

Wychodzi na to że wszystko zaczęło się od pęcherzyka a nie od wątroby.

Misia zanim ją znalazłam żyła w stadzie kotów, dokarmiała się w restauracji i była potrącona przez auto (nie wiem z której strony). Była w opłakanym stanie.

Czy te informacje mogą być wskazówką do określenia przyczyny powstania złogów?

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01

Post » Pt mar 14, 2025 9:37 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

Mam podobny problem z kotką, czy możesz napisać, co u Was? Czy znalazłaś lek/suplement, który pomógł? Wisi nad nami operacja, która w przypadku mojej Mrusi jest bardzo ryzykowna...

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Pt maja 16, 2025 22:08 Re: Postępująca kamica żółciowa - bardzo proszę o pomoc

raiya, od miesiąca mam problem z wysyłaniem wiadomości prywatnych na forum. Zgłaszałam to ale bez efektu. Widzę wiadomości od Ciebie ale nie mogę na nie odpowiedzieć. Wyrzuca jakiś błąd. Jeśli wyślesz mi swojego maila prywatną wiadomością to będę mogła Ci odpowiedzieć.

evelinda

 
Posty: 21
Od: Sob lut 27, 2010 12:01




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonybiz, AoD, Blue, Google [Bot] i 69 gości