Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 14, 2025 12:38 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Niestety, nie...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69972
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 14, 2025 13:49 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Dziś o 13.20 pożegnaliśmy kota Manuela. Byliśmy z nim do samego końca, był spokojny.

Kochałam tego kota.
Nasz drugi kot jeszcze nie ogarnął co się dzieje, ale daliśmy się im pożegnać przed wyjazdem.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Pon kwi 14, 2025 13:52 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Manuel [']
Miałeś kocie piękne i długie życie
Manuelowa, przytulam :(
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pon kwi 14, 2025 13:53 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

serdecznie przytulam i wspólczuję. Podjęliście najlepszą decyzję.
Manuel [*]

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 14, 2025 14:14 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Manuel (*)
Przytulam

anka1515

 
Posty: 4675
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto kwi 15, 2025 2:46 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Bardzo smutne, ale zrobiliście wszystko, co można, żeby mu pomóc. Bardzo współczuję. :(
Manuel[*][*][*]
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69972
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 15, 2025 10:08 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Bardzo mi przykro, podczytywałam wątek, zrobiliście wszystko co było możliwe. :(
Manuel[*]

Silverblue

 
Posty: 5939
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 15, 2025 14:13 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Katarzynka01 pisze: :cry:
Manuelowa pisze:Macie jakiś patent na opanowanie płaczu?

Niestety nie ma :(

Oczywiście, że jest.

Kiedyś przytrafiło mi się, zaskoczyl mnie wlasny organizmu. Na pożegnaniu (śmierć) przyjaciółki wpadłam w tryb nieopanpwanego szlochu, nie byłam w stanie powiedzieć ani słowa. Było mi wstyd, a nie byłam w stanie zapanować nad sobą. I właśnie wtedy przypomnialam sobie gdzieś uslyszaną radę, że pocieranie przestrzeni między nosem a górną wargą,( zwanej rynienką nosowo-wargową) ma działanie uspokajające.
Podziałało, spazmatyczne łkanie uspokoiło się trochę.
Zapamiętałam i w nagłych sytuacjach, kiedy czułam, że łamie mi się glos i napływają łzy zaczynalam masaż.
Zawsze z pozytywnym skutkiem. Może nie tyle aby podjąć trudnym temat, ale na tyle, żeby się nie rozszlochać.


Manuel[*][*][*]

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5145
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto kwi 15, 2025 16:38 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Dziękuję, przyda mi się ten trik bo w czwartek muszę być w pracy a kompletnie sobie nie radzę. Wszystko przypomina mi Manuela, jest pusto, tęsknię za nim straszliwie, siedzę i wyję.

Teraz mam wątpliwości, że może za wcześnie, że może on chciał jeszcze żyć, że mogliśmy powalczyć coś. Że zanieśliśmy go na śmierć a on nam ufał.

Nie mogę sobie poradzić.

Mój partner też jest kompletnie rozbity, też nie może się ogarnąć.

Manuel był wyjątkowym kotem i kochaliśmy go bardzo.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Wto kwi 15, 2025 18:01 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Manuelowa, każda z nas ma takie wątpliwości, każda pochowała niejednego kota. Katarzynka01 raptem kilka dni temu.
Ja powiem Ci tak - jeszcze niedawno miałam cztery koty. W grudniu 2020 pomogłam przejść na drugą stronę Pietruszce, gwałtownie zaatakowała białaczka. We wrześniu 2024 seniorka, Myszka miał 17 lat, nadczynność tarczycy, nadciśnienie, "coś" w głowie, ogłuchła, miała demencję. Mam pretensje do siebie, że posłuchałam TŻta i spóźniłam się o tydzień. Oboje zostali opłakani. Ale między nim był Gucio - styczeń 2023, ten taki ten jeden wyjątkowy, najukochańszy. Młody jeszcze, 11 i pól roku. I to on właśnie umarł mi na rękach, zupełnie bezsensownie> Nie uroniłam ani jednej łzy. Pierwszy raz wspomniałam o jego śmierci w rozmowie z jego pierwszą wetką, a później naszym 'rodzinnym kardiologiem", jakoś po pół roku. Wolałabym odprowadzić go z godnością na tę drugą stronę....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 15, 2025 18:37 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

izka53 pisze:Manuelowa, każda z nas ma takie wątpliwości, każda pochowała niejednego kota. Katarzynka01 raptem kilka dni temu.
Ja powiem Ci tak - jeszcze niedawno miałam cztery koty. W grudniu 2020 pomogłam przejść na drugą stronę Pietruszce, gwałtownie zaatakowała białaczka. We wrześniu 2024 seniorka, Myszka miał 17 lat, nadczynność tarczycy, nadciśnienie, "coś" w głowie, ogłuchła, miała demencję. Mam pretensje do siebie, że posłuchałam TŻta i spóźniłam się o tydzień. Oboje zostali opłakani. Ale między nim był Gucio - styczeń 2023, ten taki ten jeden wyjątkowy, najukochańszy. Młody jeszcze, 11 i pól roku. I to on właśnie umarł mi na rękach, zupełnie bezsensownie> Nie uroniłam ani jednej łzy. Pierwszy raz wspomniałam o jego śmierci w rozmowie z jego pierwszą wetką, a później naszym 'rodzinnym kardiologiem", jakoś po pół roku. Wolałabym odprowadzić go z godnością na tę drugą stronę....


Podziwiam, na prawdę podziwiam.

Manuel był moim pierwszym kotem, może dlatego tak źle to znoszę…

Pozostała nam jeszcze Kotełka. Jak Manuel do nas wróci to zabieramy ją na gruntowny przegląd.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Wto kwi 15, 2025 20:06 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Wspolczuje :(
Ciezki temat, jedyne pocieszenie, ze trafilo sie Wam fajne, dlugie, szczesliwe zycie razem.
A na koniec daliscie to, co najwazniejsze: dobre, spokojne odejscie.

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto kwi 15, 2025 20:17 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Zawsze pozostają wątpliwości, ale przy perspektywie skrajnej duszności lepiej nie ryzykować, nie czekać do ostatniej chwili, zrobiliście to, co trzeba.
Wasza kotka też na pewno przeżywała to, co się działo z Manuelem, nawet jeśli tego nie okazywała. Trzeba ją teraz wspierać, poswięcic więcej czasu. Dobrze, że zrobicie jej przeglądowe badania.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69972
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2025 7:16 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Najgorsze są poranki, jak otwieram oczy i uświadamiam sobie że to rzeczywistość…

Kotelka już chyba ogarnęła, że coś jest nie tak. Dzisiaj całą noc nas budziła deptaniem, spała z nami. Nigdy tego nie robiła. Zawsze spała z Manuelem w salonie. Zrobiła się bardzo przylepna, cały czas chce być przy którymś z nas. Boję się co będzie jak zostanie sama w mieszkaniu, zawsze był z nią Manuel.

Manuelowa

 
Posty: 191
Od: Pt gru 20, 2024 14:11

Post » Śro kwi 16, 2025 7:19 Re: Pokonaliśmy nerki, tarczycę, trzustkę i wykończy nas HCM

Czas Waszej nieobecności pewnie prześpi, ważne, żebyscie byli z nią wtedy, gdy to możliwe. Po jej zachowaniu widać, że potrzebuje Waszej bliskości.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69972
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 104 gości