OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 07, 2025 10:37 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

ASK@ pisze:
meg11 pisze:Pamiętam kiedy wyprowadzali nas z budynku-zima ,zostało nas chyba 2 rodziny,ja na 1 piętrze na dole rąbanie drewna przez sąsiadów z budynków obok, za ścianą lejąca się woda ze ściany, zamarznięte rury,śnieg w mieszkaniu do połowy balkonu, piec mało nie rozsadziło a w pokoju 12 stopni ja po usunięciu kamieni, hardcor to jak nic nie napisać, rury w WC zamarzły do połowy, nic nie spływało, wodę w beczce przywoziliśmy.

Horror :strach:
Nie mam co płakać. Brak pitnej wody to nic w porównaniu do Twojej sytuacji.

Zajebiaszczo było :evil: :roll: żałuję ze zdjęć nie zrobiłam,ale to było kilkanaście lat temu.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25157
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon kwi 07, 2025 15:55 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Taka bieda zagościła u nas.
Zgarnęłam go rano gdy miotał się w altance śmietnikowej i poza nią dziobiąc wysypany chleb. Bez problemów złapałam go bo był ...ślepy :placz: Powieki złączone mocno i opuchnięte. Do tego był oskalpowany i krwawa masa zaschła w kask. Widziałam go wcześniej, gdzie na okrwawionej głowie sterczały jeszcze resztki piór. Ale wtedy był szybki i odleciał. Teraz w ręku trzymałam chude ciałko. Bez problemu włożyłam w transporter. Po który poszłam do domu widząc, że mały się kręci.
Trafił do brodzika, przykryty tkaniną. Niestety, klamka nam trzasła i wierzeje nie zamykały się. Trzeba było zablokować je drapaczkiem. Koty wyczuwszy intruza okupowały drzwi i za wszelką cenę chciały się dostać.
Gdy nastała "przyzwoita" godzina zaczęłam szukać pomocy. W Otwocku jest azyl przy Parku Krajobrazowym. Tylko że w weekendy jest nieczynny. Wykorzystałam "znajomości" i dzwoniłam do pracującego tam Pana Radka co już nam kiedyś pomógł. Cisza. Więc wysłałam foty i sms. Czekając z nadzieją na odpowiedź. Wtedy też się nie spieszył.
Gołąb dostał wodę i ziarno. Rozsypałam część na podkładzie myśląc, ze może tak go skuszę.
Zostawiłam go w spokoju by wyciszył się. Co na pewno było dla niego trudne. My kręcący się, walenie zniecierpliwionych kotów w drzwi, domowe odgłosy...
Nie będę opisywać szczegółów bo długa historia. Obdzwoniłam chyba pół polski (przypadkiem) szukając pomocy, rady... Już nawet nie chodziło mi o zabranie go (często odległość była przeszkodą) ale o podpowiedź co mam zrobić by ptak do tej pomocy dotrzymał. Warszawa podała mi tylko klinikę gdzie mogę zawieźć gołębia. A tu problem, bo byłam sama z córką. Wolontariuszka warszawska z Gruszętnika dała mi namiary na Mińsk Mazowiecki na Organizację Gruchowisko. Dopiero tam kobieta odebrała i normalnie ze mną rozmawiała. Bo wszędzie tylko sms-ów chciano. Zero żywego :placz: kontaktu. Pominę całą rozmowę. Poprosiła o foty i wtedy odezwie się. Poszły. Za jakiś moment dostałam odpowiedź, ze nie jest strasznie źle. Mamy odmoczyć oczka ciepłą wodą. Na moje pytania pozwoliła zakropić oczki Tobrexem i posmarować główkę Pimafukortem. Nie bardzo była chętna wydać zgodę na powolne pojenie dziobala strzykawką. Uważając, że sam załapie gdy zacznie widzieć. Poza tym to mocno niebezpieczne dla ptaka bo można go zalać. Przeprosiła, że nie może więcej pomóc ale wyjeżdża i nie będzie jej tydzień.
Jak powiedziała tak z córką zrobiłyśmy. Odmoczone oczka otwarły się wreszcie. Lewe miał w miarę ok. Prawe to biało-krwawa błona. Było też bardzo opuchnięte. Zakropienie "bolało" go ale po chwili uspokoił się. Chełm wysmarowany maścią przestał tak ciągnąć. Do dziobka, jednak się zdecydowałyśmy, delikatnie zapodałam kropelki wody. Żałowałam ,że nie mam kroplomierza. Strasznie tę dziobinę miał suchą. Ulgę przynosiło mu wysmarowanie go wodą. Próby zapodania wody pod dziobek nie powiodły się. Jakby próbował łykać ale ... Powtarzałyśmy wszystko kilka razy. Bardzo się ożywił. Już nie był taki powolny i próbował się wyrywać. lekko nadzieja wstąpiła.
Dziś rano otrzymałam info od Pana Radka, ze jeśli mogę to mam przytargać ptaka do azylu. Janusz ma nockę więc pojechaliśmy. Zamiast Pana Radka był jakaś kobietka. Telefon,jak się okazało, jest służbowy i ona go dostała gdy Radek wyjechał na ...Antarktydę. 8O Powiedziałam co majstrowałyśmy przy biedaku. Dobrze czy nie dobrze, musi wiedzieć. Okazało się, że "spokojnie" mogłam mu rozchylić dziobek i podać wodę bezpośrednio do gardła. 8O No, ja to się chyba bym nie odważyła. Może ,gdy będzie spokój, sam zje i napije się.
Został. Mam nadzieję, że przeżyje. Da radę.
Był krótko ale głupi człowiek martwi się.
Trzymajcie kciuki proszę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 07, 2025 16:06 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Asiu następnym razem szukaj Dharmy Pokrętowicz na FB-Specjalistka od ptaszydeł.
Kciuki som :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25157
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pon kwi 07, 2025 19:00 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

biedny ptaszek. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

aga66

 
Posty: 6778
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pon kwi 07, 2025 23:55 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

:ok: :ok: :ok: za gołębia :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto kwi 08, 2025 17:12 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 980
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Wto kwi 08, 2025 19:02 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dzięki za kciukasy :201494
Nie mam wieści choć napisałam sms z pytaniem. Ale kobietka może być mocno zajęta. Poczekam.

Kochani, ciągle i ciągle mam duże opóźnienia w...podziękowaniach za pomoc :1luvu:
To nie tak, że nie jestem wdzięczna. Często z opóźnieniem widzę pomoc na koncie. A potem ciągle jest coś, że odkładam wpis z podziękowaniem. :oops: Przepraszam serdecznie :201461
Bardzo, bardzo dziękujemy za wszelkie wsparcie jakie nasze futerka otrzymują. :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro kwi 09, 2025 20:24 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Ostatnio mocno rano zagoniona byłam. Do wczoraj. Ania wróciła ze szpitala więc ranek miałam w połowie wolny.
Gdy ona leżała sobie :wink: , miała podane pod nos posiłki i takie tam :1luvu: opiekowałam się jej kotami rano. Czyli zaraz po karmieniu dziczków. Wieczorem przychodziła Kasia z Koty z Promyka.
Wiadomo, że ranek u kotów był pracowity. Bo to nie tylko napełnienie mich wchodziło w grę. Schodziło mi się i gdy wychodziłam wreszcie to już widno było.
Ostatniego poranka jak zwykle, wychodząc od Ani, poszłam wyrzucić zebrane śmieci i żwirek. Potem łomocąc wiaderkami pospieszyłam w stronę domu. Mając jeszcze do napełnienia miski wodą. Wracając mijam "skwerek" obrośnięty z dwóch stron krzakami gdzie stoją miski kocie. Tam rudy i czarny czekają w mroku na przydział. A bywają i inne futra. Zawiesiłam wzrok na tym miejscu wpatrując jakiegoś kociego głodomora. Zauważyłam ruch. Ale to nie był kot tylko samotny dziczek. Mój znajomy. Doskonale zlewał się z krzalunami. Gdyby nie poruszył się pewnie bym na niego wlazła :strach:
Co dzikunek robił? A przeglądał kocie miski. 8O Wielki ryjek wkładał w środek. I memlał coś sobie. Pożywić się nie pożywił ale smaka dostał :ryk: Zadziwiające było to, że robił ten ogląd delikatnie. Nie wywalając pojemników i nie ryjąc okolicy.
Obudzone już sroki darły dzioby ostrzegawczo na całą okolicę. Te to potrafią zrobić aferę :strach:

Nie przesadzałam ze staniem i gapienie się na dziczka. Zrobiłam w tył zwrot i pomaszerowałam na okrętkę. Po to by wejść na przystojniaka z drugiej strony. Szedł sobie chodnikiem. Powoli, dostojnie...spacerkiem.
Przecięłam ukosem trawnik i poszłam swoją drogą. Nalewając wodę do misek pod moim blokiem, jednak miałam się na baczności. Ciągle zerkałam dookoła czy przystojniak nie wyłoni się z nie bytu.
To wielki kawaler. O mocnych barach, karku i wielkim łbie. Tylko ten prosiaczy ogonek nie pasuje do wielkiej doopy. Jakby mu go dla zabawy ktoś przykleił :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 11, 2025 18:26 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Co rano, gdy idę szykować dzikim jeść, zerkam przez okno. Gdy nie ma liści na drzewach widzę placyk przed halą sportową. Bardzo dobrze oświetlony. Robię to dlatego, by choć troszkę pogodę ustalić. Tego ranka też tak było. Placyk był mokry. Choć w telefonie temperatura bliżej 1 stopnia. Więc ucieszyłam się, że mrozu nie ma skoro wszystko mokre. Nie muszę brać pojemników z gorącą wodą.
Lubię patrzeć gdy mokre podłoże odbija światło. Zerkałam i zerkałam. Gdy nagle zauważyłam ruch. Coś się kręciło przy beczkowozie, który tam stał. Ciemny kształt zwierzęcia zainteresował się kałużą, która utworzyła się z cieknącej wody z beczki i deszczówki. Za momencik dołączyła druga postać. Z ruchów bardziej ostrożna. Pierwszy ruszył dalej a drugi, z wahaniem, poszedł za nim. W czarnych postaciach rozpoznałam liski. Może moje? W ogóle teraz ich nie widuję. I nie słyszę. Wyniosły się gdy zaczęły się roboty drogowe. Poszły w kierunku kortów.
No tak pomyślałam, znowu kipisz w stołówce kociej zrobią! Zginie kolejny pojemnik :strach: bo z resztkami go wyniosą.
I tak było.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt kwi 11, 2025 20:02 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Tak ciepły wieczór dziś. Kotki w wolierze siedzą, chyba jak barometry wyczuwają zmianę pogody :)

aga66

 
Posty: 6778
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob kwi 12, 2025 15:50 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Ugotowałam gar zupy pieczarkowej. Dość późno skończyłam bo spędziłam uroczy czas u lekarza. :mrgreen: Gdy mąż wrócił koło 20 już była gotowa. Nawet deczko ciepła. Uwaliłam się spać bo od 3 rano na nogach byłam. Rano odkryłam,że calusieńki gar skwaśniał. Bo facet nawet nie pomyślał :placz: by zupę do lodówki wstawić. Odlał sobie porcję by odgrzać. Znając jego piromańskie zapędy to ogień był wielki, że nawet od góry grzało :strach: Oczywiście gara nie odsunął. A nawet szczelnie przykrył pokrywką. Choć i tak deczko dziwi, że raczyła się skwasić bo wszak ciepło na dworze nie było.
Był jedyną osobą co choć pochlipajkę zjadła.
Te chłopy NIGDY niczego się nie uczą. :placz: Ile razy by się nie mówiło, nie prosiło, nie zwracało uwagi... zawsze jest tak samo. Brak własnej inicjatywy.
Od lat nie pichciłam pieczarkowej. Teraz coś mnie naszło. Teraz znowu muszę dorosnąć do ponownego pieczarkowego szaleństwa. :roll: Co nie nastąpi pewnie szybko :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob kwi 12, 2025 16:35 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Zupa zdecydowanie w tak krótkim czasie nie powinna się zepsuć.

Mnie jedynie podczas letnich burz zdarzyło się ( czasem i 2 godziny od ugotowania) stwierdzić skwaśnienie zupy.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5116
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob kwi 12, 2025 17:43 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

:ok: :ok: :ok:

IrenaIka2

 
Posty: 980
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Nie kwi 13, 2025 6:51 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Dziś, gdy dolewałam wody do pojemników, coś mi w kąciku oka się ruszyło. Gdy zerknęłam uważniej zauważyłam...no kogo?...dziczka samotniczka. :lol: W cieniu ściany mocno się zlewał z tłem. Przystanął bo mnie zauważył. A ja spierdoliłam raczkiem by przejść dookoła bloku. Gdy się obejrzałam zobaczyłam, że idzie. Czy za mną? Pewnie nie. Ale wyobraźnia pracowała.
Po zrobieniu kółeczka poszłam dolać wody do nieszczęsnych pojemników. Zobaczyłam zwierzaka jak przystanął przy żywopłocie. Myślałam, że zmierza do kolejnego śmietnika przejrzeć dobroci :wink: wywalone przez mieszkańców. Ale nie. Facio zaczął się...czochrać o krzaluny. Z wyraźnym zadowoleniem to robił. Potem uniósł marny, witkowaty ogonek i tanecznym krokiem pobiegł na skos przez trawniki przed siebie. Znikł mi z oczu.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56034
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie kwi 13, 2025 13:59 Re: OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

Asiu jedyny plus tych spotkań to ten że ci "boczki" spadną jak tak będziesz na przyśpieszeniu odchodzić :mrgreen:

Miłego dnia. Ciepło. :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25157
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości