Silverblue pisze:Ale mnie zachwyciła Morka na tym zdjęciu, chyba pierwszy raz tak wyraźnie widzę jej pyś i jest absolutnie cudowny, taki wielki, piękny, taki LWI! Gdyby jej domalować grzywę, to przecież lew jak się patrzy

A miejscówki tak, hmm. Rozejrzałam się dookoła, popatrzyłam na blat w kuchni i ujrzałam oczami wyobraźni koci domek na blacie i siebie, robiącą kanapki na podłodze

Z tym jedzeniem to ja już teraz całkiem zgłupiałam. Kot w liczbie jeden i je więcej niż koty trzy??
Około 300 mokrego, do tego mięso. A ja się ciągle miotam: głodzę go? tuczę go? Jest głodny czy łakomy? I z tego motania się zamówiłam sobie wagę łazienkową. Gdzieś tam czytałam że kotu powinno się dać wyczuć żebra. No nie da się. Że płaski powinien być jak leży na boku. No nie jest...

I od tych dylematów wszelakich też mi myśli takie przychodzą " i po co mi to było??"

Wolna byłam od trosk jedzeniowych, piciowych, kupkowych, sikowych, za dużo śpi, za mało śpi, czy aby nic nie dolega. Ale wystarczy że poliże po nosie, uwali się obok, i już wracam do pionu.
A Niteczka mi się wydaje że ona taka smukła będzie, taka drobniutka, chociaż nie mała. Sylwetka modelki, wysoka i szczupła o!
