» Wto mar 25, 2025 9:32
Kot z adopcji, problemy
Dzień dobry, ponad tydzień temu dostałam kocice 4 miesięczną z fundacji. Przez telefon, przed adopcją, rozmawiałam z Panią i zadałam dwa pytania, czy kot jest zdrowy i czy korzysta z kuwety. Odpowiedzi były twierdzące. Zdziwiłam się, bo jeszcze tego samego dnia Pani przyjechała i podpisaliśmy umowę adopcyjną. Kot jest kochany, ale ani razu nie zrobił do kuwety. Sika do zlewu, a kupę robi gdzie popadnie. Mam trzy różne kuwety z różnymi żwirkami (drewniany, który Pani z fundacji używała, Benek i silikonowy). Kota ani razu sama nawet nie weszła do kuwety, wręcz z niej ucieka. Łazienkę zamknęłam, aby nie sikała do umywalki to robi to w kuchni. Psikałam w zlewie octem, sprayem który neutralizuje zapachy, cynamonem. Kot się z nami zadomowił, je ładnie, bawi się. Jednak czuję się oszukana, bo pytałam, czy z kotem są problemy. Po rozmowie z Panią z adopcji okazało się, że ona w sumie nie wie, czy tam skąd wzieła kota, czy ona robiła w kuwecie, czy gdzie popadnie, bo Pan, od którego wzięli koty nie wie, czy nie pilnował kuwet. Powiedziała, że jest jeden sposób nauki, że kota wsadza się do wielkiej klatki z miskami, kuwetą i czeka aż zrobi do kuwety i później się go wypuszcza, aż sobie utrwali nawyk. Pożyczyła mi klatkę i próbuje to stosować, ale jest ciężko. Używałam też spray do kuwet, aby zwabić ją tam zapachem, ale gdzie tam. Czuję się oszukana, bo Pani nawet nie powiedziała, co jest kotem. Ja żyłam się z kotem, dzieci też. Jednak moje dzieci mają niedobór odporności, a więc musimy uważać na wirusy, bakterie itd. Dzieciaki są pod kontrolą immunologa. Nie mogę pozwolić, aby sikała do zlewu, aby nie mnożyły się bakterie. Mamy już jednego kota i jest czysty, niewychodzący. Nowa kotka nawet patrzyła na mojego starego kota, jak wchodzi kuwety i robi kupę, ale nic nie zarybiło. Nie wiem, co robić już.