HAPPY END, mama i coreczka maja domki :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lip 31, 2005 22:11

przecież ten kociak jest cudny... !! Napewno znajdzie dom... takie super dom.. !! :D
zielony
 

Post » Pon sie 01, 2005 13:57

O rany, Nezumi... dobrze, że przynajmniej ta baba zdecydowałą się kociaka przynieść do Ciebie z powrotem, a nie wyrzucić gdzieś. Doprowadzają mnie do rozstroju nerwowego tacy ludzie.
Tak się boję, żeby moje maluchy trafiły w dobre ręce. Mam nadzieję, że Twój maluszek trafi wreszcie do dobrego domu. Przecież musi być jakaś sprawiedliwość na tym świecie :evil:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sie 01, 2005 21:54

Ech...kothka fakt..dobrze, ze oddala ale nadal trudno dojsc mi do siebie po tej porazce.
Najbardziej na tym ucierpiala malenka...
To nie zabawka ktora mozna przerzucac z rak do rak czy pobawic sie i zwrocic. Odczula to, na pewno...:(

Martwie sie..Ogloszenia wisza ale w sluchawce glucha cisza...
Jedna para byla chetna na szylkrecie. Mala im sie nie spodobala bo to w koncu tylko tygrysek z bialym.

A wiecie co wam powiem? Wypiekniala dziewczynka. Zrobila sie z niej piekna smukla dama.
Tylko lebek dalej ma okragly jak ksiezyc w pelni, wyglada przekomicznie :)
Zdjecia udowadniajace pojawia sie kiedy tylko zrzuce je z aparatu.. :)

Dziewczyny, dziekuje wam, dzieki waszym slowom mam jeszcze nikla bo nikla, ale nadzieje na to ze kruszynka trafi do jakiegos bardzo dobrego domu. Gdzies musi byc TEN czlowiek, ktory doceni urode i wdziek mlodej damy...

Zasluguje na to. Jest piekna, madra, glosno mruczy i grzecznie czeka na swoja szanse.
A jak juz znajdzie sie ten domek dla corci, trzeba bedzie pomyslec o superkwaterze dla mamusi...

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Śro sie 03, 2005 10:09

Teraz chyba taki okres, u mnie też na razie cisza w słuchawce, albo co gorsza jakieś niepoważne oferty. Kiedyś musi być dobrze :D

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 06, 2005 14:06

No nareszcie :D
Sluchajcie, pierwsza dobra, naprawde dobra wiesc.
Mamuska ma dom, nawet juz tam jest :D
U mojej rodziny w Borach Tuchloskich(dom 10 kilometrow od Cekcyna, wsi rodzinnej mojego taty jakby nie rzecz...). Poniewaz tu byla przyzwyczajona do wychodzenia, tam tez bedzie wychodzaca, ale okolica tam jest sliczna, od drogi bardzo daleko. Wszedzie wkolo pola i tylko jedna wiejska piaszczysta droga doprowadzajaca do domu. Mysle ze bedzie jej tam dobrze.
Rodzinke w sobie rozkochala od pierwszego wejrzenia. Zero stresu czy wrogosci. Na dzien dobry ulokowala sie na kolanach pani domu i zaczela ugniatac, mruczec, mrauczec, tulic sie. Nie bylo mnie przy tym ale do teraz mam czeste relacje nowych ludzi Mamuski. Same zachwyty...:)
W tej chwili jest zamknieta w domu, dom i okolice bedzie poznawac z asysta ludzka. Nic gwaltownie. Rodzinka ma jeszcze 2 koty, nobliwa 16letnia dame ktora juz na zewnatrz wlasciwie nie wychodzi oraz pieknego, czarnego,3letniego kocura, KASTRATA, ktory jest glownym lowca posesji.
Teraz dolaczyla do niego jeszcze Mamma :). Babcia troche prycha na nowa rezydentke, ale mysle ze sie jeszcze polubia. Murzyn zakochal sie w niej prawie od razu :lol: .


Jest jeszcze cos, prosze o kciuki za coreczke, w coreczce zakochala sie moja dobra znajoma z Malborka. 3 i pol roku temu odeszla jej kotka, po dlugiej walce z choroba, znajoma zarzekala sie ze juz nigdy nie wezmie kota, ze jego strata za bardzo boli, ale mala strasznie sie jej spodobala.
No i teraz sie bardzo intensywnie zastanawia.

TAK WIEC BARDZO PROSZE O MOCNE FORUMOWE KCIUKI ZA DOMEK DLA MALEJ! :mrgreen:

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Sob sie 06, 2005 14:58

:D :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Kciuki są 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sie 13, 2005 15:00

No wiec, domek u znajomej nie wypalil. Za bardzo jednak boi sie kolejnych ciezkich przezyc z kotem.
Ale....Male bure MA DOM.
Dzis mialam telefon z lecznicy, ze jest ktos chetny i ze zadzwoni za jakies 5 minut(fajny ten moj wet...;))
No i sie zaczelo. Domek w Sztumie. Wlasciwie mieszkanie w kamienicy.
2 koty w domu. Kastraty. Jeden 3 letni drugi roczny. 3letni jak male bure, roczny czarnobialy krowek. Dom niewychodzacy. Chuchaja na te kocisza strasznie.
Malzenstwo, z 12letnia corka, ktora juz wie co oznacza miec zwierze, a konkretnie kota.
Ponoc nie planowali sie dokacac, ale jak zobaczyli ogloszenie i plamke miedzy oczami malej, to im sie plany nieco zmienily 8)
Jutro przyjezdzaja po nia samochodem. Z corka. Poznam ich osobiscie, przekaze kota.
Jak dla mnie, domek super, no i wiem ze mala juz nie wroci, ludzie wiedza CO TO kot i mimo wszystko w malej sa zakochani i zdecydowani na 3 kota.
Teraz prosze tylko o jedno, o kciuki za wypracowanie poprawnych stosunkow miedzy mala a 2 rezydentami :mrgreen:

Bo ja to juz trzymam :ok:

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Sob sie 13, 2005 15:05

:ok: :lol:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Sob sie 13, 2005 15:21

Widzisz! :D
A taka byłaś załamana.
Dlatego ja też się nie zniechęcam, jak nie teraz, to za miesiąc, jak nie, to za dwa :)
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob sie 13, 2005 15:23

:ok: :ok: :ok: :D :D :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 13, 2005 15:37

kota7 no ja wiem... :oops:
Zawsze panikara bylam. Poprostu po tym niepowodzeniu zwatpilam w siebie i to bardzo.
Teraz tez wlasciwie dostalam kawa na lawe wylozony chetny domek, wet im zrobil reklame :roll:
Btw, mamusia malej zyje sobie jak paczek na masle. Ponoc niezla z niej cwaniara, no i bardzo lowna kotka, znosi do domu myszy, nornice i zjada z glosnym chrupaniem, nowa pancie tez ponoc dokarmia... :lol:
Niestety z Babcia zle, Babcia ma chore nerki, przeszla na pokarm dla nerkowcow, ale ze wzgledu na wiek niewydolnosc jest wiekszym zagrozeniem niz gdyby byla mlodsza...:(
Zaprzyjaznila sie z Mamuska, ponoc razem spia. Mamuska pilnuje, zeby Babci bylo zawsze wygodnie, myje ja, dogrzewa. Staruszka przyjmuje to ze spokojem (jakby nie patrzec wygodne to, myja cie, grzeja, opiekuja sie toba;)). Mam nadzieje ze stan babci sie jednak ustabilizuje...Babcia ma zle wyniki moczu...No i jeszcze struwity na dokladke.

Btw, bardzo wszystkim dziekuje za kciuki, na pewno sie przydadza :)

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Sob sie 13, 2005 16:21

Dla Babci duzo zdrowia, a dla podopiecznych wszystkich - szczescia :D I kciukow nie puszczam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88191
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie sie 14, 2005 14:28

No to uff.
Melduje ze przed poludniem przyjechali nowi zaaferowani ludzie malej :).

Corka na jej widok pisnela z zachwytu. Zaprosilam, herbatke wypili, milo sie rozmawialo ;), malenstwo wlozyli do transporetka i w droge :).
A teraz zadzwonili z dokladnymi informacjami jak tam stosunki miedzy starymi rezydentami i nowa domowniczka.

3letni sobowtor malej zareagowal bardzo przyjaznie, krowka tez przyjal bardzo milo, chyba poprostu ma to we krwii ;).
Juz sie ponoc razem bawia.
Aha, mala od pierwszych minut w nowym domu niczego sie nie bala, z miejsca zabrala sie za poznawanie nowego lokum 8O .
Z krowkiem nieco gorzej, krowek oprychal mala i do teraz lezy wcisniety w kąt pod lozkiem, smiertelnie obrazony na domownikow. Wiem jednak, ze wszystko sie ustabilizuje :).
Przy okazji dostalam radosna nowine ze siu w kuwetce juz jest, tak samo jak pierwszy posilek w nowym domku w brzusiu malej.
Chyba nie mogla lepiej trafic :mrgreen:

Aha, mala ma juz stale imie, nazywa sie India, bo im sie to biale cos miedzy oczami skojarzylo z indyjskimi paniami ;).
No i mam obiecane relacje telefoniczne oraz zaproszenie na herbate i poznanie ich kociego stada.

Mysle ze mozna juz zamknac temat :)

nezumi

 
Posty: 1316
Od: Pon sty 31, 2005 22:19

Post » Nie sie 14, 2005 14:41

No poczekaj na gratulacje :!: :!: :!: :D
Baaardzo fajnie, świetnie się takie wieści czyta. Oby więcej takich.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości