czitka pisze:Usiłuję to napisać od godziny i nie potrafię... Dzwonił brat Marysi. Mary nie odzyskała przytomności od niedzieli i odeszła dzisiaj rano...
Nie mogę uwierzyć Naprawdę cisną mi się brzydkie słowa na naszą służbę zdrowia, gdyby wcześniej zaczęli leczenie może by miała szansę na dalsze życie
Marysiu.... Bałam się wejść, jakos tak czułam, że ta przedłużająca się cisza to zły znak... Ale ciągle miałam nadzieję. Jesteś już z Inką, z Psotem, ze wszystkimi kotami, którymi się opiekowałaś. Spoczywaj w pokoju, Dzielna, Dobra Dziewczyno, kochająca i kochana...