Kropelki krwi w kale kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 19, 2025 22:34 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Tak na marginesie - kociętom na pierwszym etapie podaje się mięso skrobane nożem ze zmrożonego kawałka. Teraz mięso wcale nie musi być siekane, ja myślałam o drobno pokrojonym. Kotka nie jadła mięsa, najpierw trzeba ją zachęcić i przekonać, na ewentualne eksperymenty przyjdzie czas później.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8720
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 22:38 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Niedowiarek jestes, nie bierzesz pod uwage opcji, ze koteczka chetnie pojdzie na mieso :)
Przy okazji, piekna jest, wielkie oczyska i taka szara :1luvu:

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro lut 19, 2025 22:45 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Owszem, jestem niedowiarkiem w tej kwestii i mam ku temu podstawy. Znam koty, które po prostu nie chcą mięsa mimo prób czynionych w kocięctwie. Nie i już.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8720
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 19, 2025 23:03 Re: Kropelki krwi w kale kotki

ja za to mam doświadczenie z zakresu wołowiny - nawet bardzo mięsożerna Menda wołowiny nie zje - nie, bo nie. Za to ruda [*] polubiła mięso w wieku już bardzo słusznym, ale musiał to być schabik ew. chuda łopatka. Drobiem gardziła. Ja wiem, że wołowina najzdrowsza, że najbardziej polecana, ale jednocześnie jest twarda, mało przyjazna niewprawionym kocięcym ząbkom. Ja to bym schabik "na dzieńdobry" zaserwowała

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16630
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 19, 2025 23:28 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Ja uporczywie o tej wołowinie dlatego, że to akurat mięso jest niezastąpione we właściwym rozwoju kociaka.
No i kolega niedoświadczony zbytnio to podpowiem - moje koty nie chcą jeść mięsa z marketu! Coś tam czują i wiedzą lepiej od nas jaka jest jakość.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8720
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw lut 20, 2025 0:04 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Tak, mięso tylko z dobrego sklepu mięsnego! Moje koty potwierdzają :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69665
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 20, 2025 0:32 Re: Kropelki krwi w kale kotki

moim karkówka czy schab z biedronki wchodziła tak samo jak ta od Bystrego czy Szajka (to lokalni rzeźnicy, ponoć renomowani, a ze trzy razy drożsi) :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16630
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 26, 2025 9:24 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Chciałbym was dzisiaj zapytać o kwestię otwierania puszek z jedzeniem, kilka dni temu przy otwarciu puszki 200 gram coś syknęło i wyleciała z puszki na wieczko galaretka, niby nie dużo, ale postanowiłem tą puszkę wyrzucić. Wziąłem kolejną i miałem to samo, dopiero przy czwartej było wszystko dobrze. Zamówiłem kolejne puszki 200 gramowe , tym razem od innego sprzedawcy i dzisiaj kolejne dwie też syknęły. Producent cały czas ten sam, czy mieliście podobne doświadczenia ?

Nie wiem, czy zawartość puszki była zepsuta, ale wydaje mi się, że jak coś z niej wylatuje na zewnątrz to lepiej nie ryzykować.
Chyba będę musiał zmienić producenta lub zacznę wybierać saszetki lub mniejsze puszki. Trochę szkoda, bo 200 gram wychodzi najbardziej ekonomicznie.

kota_brytyjka

 
Posty: 45
Od: Pt sty 24, 2025 18:42

Post » Śro lut 26, 2025 9:44 Re: Kropelki krwi w kale kotki

to jest normalny proces - karma pakowana jest po określonym ciśnieniem, w określonej ilośći, ktora jednak może się odrobinę wahać. Do tego dochodzi zwykła fizyka - rozszerzalność pod wpływem ciepła. Ta sama puszka, wyjęta bezpośrednio z lodówki, zimna, nie syknie i nie "uwolni" swojej zawartości. Jak postoi w cieple, efekt jest taki, jak widziałeś. Ciekawie bywa latem :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16630
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 26, 2025 11:24 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Czyli się trochę pospieszyłem z tym wyrzucaniem każdej puszki, która syknie ,no nic człowiek uczy się całe życie :mrgreen:
A jak właśnie jest z przechowywaniem zamkniętych puszek w okresie letnim, trzymać je wtedy w lodówce ?

kota_brytyjka

 
Posty: 45
Od: Pt sty 24, 2025 18:42

Post » Śro lut 26, 2025 11:48 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Ja bym Ci sugerowała kupowanie karmy w mniejszych opakowaniach, takich do 100 gram. Mniejszy kłopot z przechowywaniem napoczętego opakowania, a czasem nie ma go wcale.
Jeśli pokarm jest w metalowej puszce i trzeba podać tylko część, resztę warto przełożyć do jakiejś miseczki, przykryć i schować do lodówki. Przed podaniem lekko ogrzać do temperatury pokojowej.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8720
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro lut 26, 2025 12:35 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Katarzynka01 pisze:Jeśli pokarm jest w metalowej puszce i trzeba podać tylko część, resztę warto przełożyć do jakiejś miseczki, przykryć i schować do lodówki. Przed podaniem lekko ogrzać do temperatury pokojowej.

Doskonale się sprawdzają szklaneczki po Nutelli z pokrywkami
Obrazek

andorka

 
Posty: 13709
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lut 26, 2025 13:07 Re: Kropelki krwi w kale kotki

kota_brytyjka pisze:Czyli się trochę pospieszyłem z tym wyrzucaniem każdej puszki, która syknie ,no nic człowiek uczy się całe życie :mrgreen:
A jak właśnie jest z przechowywaniem zamkniętych puszek w okresie letnim, trzymać je wtedy w lodówce ?


nieee, normalnie w szafce, byle nie nasłonecznionej.
Te "wybuchające" mają jeszcze inną wersję, też budzącą panikę - klikające wieczka. Tzn czasem tej karmy w puszce jest ciut mniej (właśnie dlatego aby nie wybuchala) no i wtedy, jak karma zimna, między karmą a wieczkiem jest pusta przestrzeń. Jak się z góry takie wieczko przydusi palcem, to ono "klika". Różni się to zasadniczo od tzw bombażu, który wybrzusza wieczko, ale NIE KLIKA. Karma klikajaca też jest dobra - tzn pod wzgledem jakościowym, natomiast czy jest dobra w kocim rozumieniu, to już zupełnie inna historia :mrgreen:

andorka pisze:
Katarzynka01 pisze:Jeśli pokarm jest w metalowej puszce i trzeba podać tylko część, resztę warto przełożyć do jakiejś miseczki, przykryć i schować do lodówki. Przed podaniem lekko ogrzać do temperatury pokojowej.

Doskonale się sprawdzają szklaneczki po Nutelli z pokrywkami


i wszystkie inne małe sloiczki, wygodniejsze od miseczki. A podgrzać można przez dodanie odrobiny wrzątku, co wzmaga zapach karmy i zwiększa podaż wody

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16630
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 26, 2025 13:35 Re: Kropelki krwi w kale kotki

Słoiczki są dobre ale to trzeba przekładać
Kiedyś do puszek miałam specjalne wieczka
Po otwarciu puszki się zakładało
Były przy Whiskasie czy innych
Nie dawno jakieś nakrywki kupiłam silikonowe
Są okrągłe i kwadratowe
Wtedy mniej mycia

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto mar 11, 2025 18:01 Re: Kropelki krwi w kale kotki

witam po dłuższej nieobecności,
Wczoraj Nela miała zabieg sterylizacji, chodzi trochę jak potłuczona, ale to zapewne efekt tego ubranka co ma na sobie.
Przy okazji sterylizacji miała czyszczone i sprawdzane kanaliki przy oczach ponieważ ma bardzo załzawione oczy i zbiera się jej od spodu jakaś wydzielina. Po zabiegu lekarka powiedziała, że dolne kanaliki były drożne natomiast górne są zatkane i to one mogę powodować problem, jak sama zasugerowała mogą być zrośnięte.
Możliwe, że jet to jakaś wada wrodzona, zastanawiam się czy warto się wybrać do jakiegoś kociego okulisty , czy też pogodzić się z tym ?

A jeszcze wracając do wczorajszego zabiegu, Nela ma bardzo dobry apetyt i wszystko ładnie zjada, jednak od wczoraj nie robi kupki .. Po zabiegu zrobiła wczoraj ok godziny 16 kupę wielkości orzeszka małego i na tym koniec, nie wiem możliwe, że jest obolała i ciężko jest się jej wypróżnić, mieliście też podobne doświadczenia?

kota_brytyjka

 
Posty: 45
Od: Pt sty 24, 2025 18:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 97 gości