» Pt sty 31, 2025 11:19
Re: Znalazłam kota. Warszawa.
Kazia, widzę, że też miałaś rozrywkę dostarczaną.
Takie wpisy na forum może nie zawsze przekazują emocje piszącego, ja naprawdę to wszystko piszę z humorem, zachwyca mnie ten koci wariat. Muszę tylko zadbać o bezpieczeństwo wszystkich, a że coś wywala, przestawia i mnie budzi, to już od dawna mnie takie rzeczy nie wzruszają.
Niby od dawna mam koty, ale nie miałam wielu historii do opowiadania. Wszystkie moje koty byly bardzo do mnie przywiązane, miziaste, raczej spokojne. Szczytem szaleństwa było to,że kotka wyciągała śpiącemu dziecku smoczek z buzi i biegła zadowolona rozgryźć ten smoczek po stołem. Jak był kocur, trzeba było zabezpieczyć kable. Ale żadnych wielkich kocich "wariatów" to nie miałam.
Cieszę się, że kotka się czuję pewniej. Chcę, żeby poczuła się bezpieczna, bo nie wiem, co przeszła. Wędka naprawdę ją przeraża, chowa się pod stołem.