Re: Jak mądrze dokocić dom? URODZINY :)

[jolabuk5]

Żwirek już sobie wyguglałam, te paski do moczu mnie zaintrygowały, ale może jednak nie wszystko naraz. Pojadę dzisiaj do zoologicznego po ten żwirek. Wsypię do jednej kuwety, może się im spodoba.

Odpowiadając na Twoje wcześniejsze pytanie: kuwety są w pokoju, ale sikanie odbywa się w różnych miejscach poza pokojem.

No właśnie - to może jednak warto postawić kuwetę (z tym nowym piaskiem) w pomieszczeniu, gdzie koty próbują zostawiać swój "ślad'?

Paski do moczu są bardzo wygodne do szybkiej kontroli, zawsze mam je w domu.

[errato]

Jej, to muszę dokupić jeszcze co najmniej ze dwie kuwety

Jolu, a które "kocie" parametry można z nich odczytać? Bo na Allegro jest to dość lakonicznie opisane.

[Katarzynka01]

Piasek, dodatkowe kuwety, zyliony różnych urządzeń i gadżetów i może się okazać, że to nic nie daje.
Musisz zdiagnozować, uchwycić na czym polega problem, bez tego kolejne dziesiątki i setki kuwet, raczej nie okażą się przydatne. Bo notoryczne sikanie poza kuwetą to objaw czegoś.

W ogóle nie brałam pod uwagę faktu, że kocurki mogły być wychodzące. To ważne, może nie potrafią się odnaleźć w zamknięciu.

[jolabuk5]

Jej, to muszę dokupić jeszcze co najmniej ze dwie kuwety

Jolu, a które "kocie" parametry można z nich odczytać? Bo na Allegro jest to dość lakonicznie opisane.

Wszystkie paramatry, które tam masz, odnoszą się tak samo do moczu kociego, jak i ludzkiego. Rzeczywiście, mało wyraźnie są opisane, ale widzę (do góry nogami):
leukocyty, Nitraty (zwiazki azotu, produkowane przez wiele bakterii, świadczą o zakażeniu), urobilinogrn, białko, pH, krew, cięzar właściwy, ketony, bilirubina, glukoza.
W laboratorium podstawowe badanie moczu odbywa się dokładnie w ten sam sposób - przez włożenie paska. Oczywiście, można tez obejrzeć mocz pod mikroskopem (ważne, daje najwięcej informacji), mozna sprawdzić cięzar właściwy refraktometrycznie. Ale podstawą jest pasek, odczytywany w automacie.

[errato]

Katarzynka, biorę pod uwagę różne rozwiązania. Dlatego napisałam "po kolei". Kuwet kolejnych nie będę kupować, uważam, że jest ich wystarczająco dużo. Kiedyś miałam jedną na 2 dorosłe koty plus przez chwilę 4 podrostki i problemu nietrafiania do kuwety nie było. Później 3 dorosłe koty korzystały z jednej i też było ok.

Żwirek mogę im zaoferować inny, bo mnie to niewiele kosztuje, a może coś pomoże, a przynajmniej wyeliminuję w ten sposób jedną z hipotez.

Pojadę na badania z Białą, to podpytam wetów, czy nie trzeba by jednak zbadać tego moczu u młodzieży. I tak jak mówię: na moje oko podejrzany jest tylko jeden z nich.

[errato]

Wszystkie paramatry, które tam masz, odnoszą się tak samo do moczu kociego, jak i ludzkiego. Rzeczywiście, mało wyraźnie są opisane, ale widzę (do góry nogami):
leukocyty, Nitraty (zwiazki azotu, produkowane przez wiele bakterii, świadczą o zakażeniu), urobilinogrn, białko, pH, krew, cięzar właściwy, ketony, bilirubina, glukoza.
W laboratorium podstawowe badanie moczu odbywa się dokładnie w ten sam sposób - przez włożenie paska. Oczywiście, można tez obejrzeć mocz pod mikroskopem (ważne, daje najwięcej informacji), mozna sprawdzić cięzar właściwy refraktometrycznie. Ale podstawą jest pasek, odczytywany w automacie.

OK, dziękuję za wyjaśnienie, pomyślę nad tymi paskami.

[jolabuk5]

Wydaje mi się, że te koty u Meteorologa nie były "wychodzące", ale mogę się mylić.

[errato]

Meteorolog mi napisał, że od maja koty nie wychodziły z domu.

[errato]

Wczoraj zmieniliśmy żwirek w jednej kuwecie na polecany przez Jolę Benek niebieski, podejrzany już z niej korzysta. Zobaczymy, czy jakoś wpłynie to na jego zachowanie...

[miszelina]

trzymam kciuki!

[Meteorolog1]

Ja też

[errato]

Dziękuję

[jolabuk5]

Wczoraj zmieniliśmy żwirek w jednej kuwecie na polecany przez Jolę Benek niebieski, podejrzany już z niej korzysta. Zobaczymy, czy jakoś wpłynie to na jego zachowanie...

Oby wpłynęło korzystnie!!!

[Silverblue]

Oby żwirek Benek okazał się atrakcyjniejszy od poduszek, kocyków i dywaników

[errato]

Od zmiany żwirku nie było wpadki, ale na razie podchodzę do tego z ostrożnym entuzjazmem.

Mam tylko jeden problem: ja nie umiem się tym żwirkiem posługiwać Tzn. nie że nie umiem z niego korzystać, bo jednak wolę swoją toaletę

Jak tylko któryś się tam załatwił, poleciałam od razu sprzątać. A tu się wszystko rozsypało w drobny mak tfu żwirek. Wychodzi na to, że to trzeba jednak poczekać, aż się to wszystko zwiąże. Kolejny problem: jak już wyciągnę z kuwety, nie bardzo wiem, jak to utylizować. Wrzucam normalnie do kosza na śmieci, ale śmierdzi toto sakramencko. Ja śmieci wyrzucam ze 2 razy w tygodniu, bo my mało ich produkujemy, dużo mamy sortowanych, zmieszanych niewiele. A tu trzeba będzie chyba jednak codziennie wyrzucać, bo się z tym żyć nie da. Jednak żwirek drzewny to świetna sprawa, wrzucasz do toalety i po krzyku. Tutaj jest jednak inaczej, no ale jeśli to ma spowodować, że koty będą trafiać do kuwety, to nie będę marudzić.

Macie jakieś patenty na utylizację bentonitu?