dziewczyny nie mam pojęcia czemu, przeważnie jak miałam z jakimkolwiek kotem problem to u nas leciał zawsze doxybactin...  

  Zapytam przy następnej wizycie o zmianę jeśli będziemy kontynuować  antybiotyk. Zakładam że to pewnie przez to że jest to stricte weterynaryjne a nie ludzkie. Tak mi większośc tłumaczy wetów że lepiej się przyswaja niż ludzkie odpowiedniki, to wiecie, mi zależy na efekcie i przymykam oczy bo ja nie jestem specjalistą  

  Na chwilę obecną poradziłam sobie w ten sposób że sproszkowałam doxybactin i dałam do kapsułki i dziś dobrze poszło bez wymiotów  

  Co prawda Dyziek kiepsko znosi zabawy z tabletkami ale póki nie było posmaku to poszło ok.  No i zjadł ładnie dziś na śniadanie porcyjke whiskasa co mu się długo nie zdarzało, także chociaż tyle mnie cieszy  

  Cieszę się jak je cokolwiek i coraz więcej.
Badania na elektroforezę białek i specyficzną lipazę dziś zleciłam jeszcze więc czekam na wyniki  i się tu pojawię  

  Dzięki za rady, ja chyba umówię go dodatkowo do jakiegoś dermatologa... Nie wiem czy  z tej nerwicy mnie się tak czas i efekt dłuży czy serio powinnam więcej w tym temacie robić. Ale boję się też mieszać dwie diagnozy różnych osób żebym mu nie dowaliła czymś z mojej nadopiekuńczości