Calinka Mini i Kitka. Łatka [*]Lucas [*]Usia [*]Sabcia [*]

[Silverblue]

Tak, faktycznie po czesku ta Daszeńka, to napisy angielskie można ustawić. Ale ten czeski to jak się człowiek wsłucha, to prawie wszystko zrozumie
Ale fajnie tak powspominać te wszystkie bajki:)
Anna2016 a dużo jeszcze zostało Ci okresu wypowiedzenia? Może chociaż na jakiś czas zwolnienie lekarskie ze względu na zły stan psychiczny?

[jolabuk5]

Tak, faktycznie po czesku ta Daszeńka, to napisy angielskie można ustawić. Ale ten czeski to jak się człowiek wsłucha, to prawie wszystko zrozumie
Ale fajnie tak powspominać te wszystkie bajki:)
Anna2016 a dużo jeszcze zostało Ci okresu wypowiedzenia? Może chociaż na jakiś czas zwolnienie lekarskie ze względu na zły stan psychiczny?

Tak, fajnie wspominać miłe rzeczy
Aniu, może rzeczywiście przydałoby się choć parę dni zwolnienia?

[Katarzynka01]

Dość spokojny dzień, czekałam na kurierów (byli) i Ewę - nie była, ale moze i dobrze, bo potrzebuję świeże mielone dla kotów, musi je dopiero kupić. Poza tym czytam prof. Nowaka i obejrzałam 3 kolejne odcinki Królów (teraz opowiadają o Władysławie Warnenczyku i Kazimierzu Jagiellończyku). Koty ładnie zjadły mięsko i śpią.
A, i jeszcze odcinek Smurfów zobaczyłam - lubię, podobnie jak Pszczółkę Maję. Właściwie w Pszczółce najbardziej lubię Gucia - żarłoka, lenia i śpiocha...
A Wy lubicie czasem obejrzeć jakies filmy animowane?

Pszczółka Maja, film uroczy. Ale w dzieciństwie dostałam książkę, jedna z najbrutalniejszych opowieści dla dzieci jakie kojarzę. Nic wspólnego z przesłodzonym i nieprawdziwym obrazem świata owadów w filmie. Ale oglądało się fajnie

Smerfy

[jolabuk5]

Pszczółka Maja, film uroczy. Ale w dzieciństwie dostałam książkę, jedna z najbrutalniejszych opowieści dla dzieci jakie kojarzę. Nic wspólnego z przesłodzonym i nieprawdziwym obrazem świata owadów w filmie. Ale oglądało się fajnie

Smerfy

Czemu "Smerfy " - nie lubisz?

[Anna2016]

Dziękuję, tak, mam zamiar w lutym wziąć kilka dni, a pracuję do końca lutego .
Dziś jest ok pozdrowienia dla Kotkow

[Katarzynka01]

Pszczółka Maja, film uroczy. Ale w dzieciństwie dostałam książkę, jedna z najbrutalniejszych opowieści dla dzieci jakie kojarzę. Nic wspólnego z przesłodzonym i nieprawdziwym obrazem świata owadów w filmie. Ale oglądało się fajnie

Smerfy

Czemu "Smerfy " - nie lubisz?

Jakoś mnie wkurzały, nie budziły żadnej sympatii, a jeszcze dubbing się dołozył. Zwłaszcza Smerfetka była dla mnie odpychająca. W sumie jedyne dwie postacie to Gargamel i Klakier, ale jak to bywa w takich bajkach, nie mając spółki z reżyserem, nie odnosili sukcesów
Po prostu zupełnie trafiała ta bajka w moje klimaty, całość była denerwująca

[ropucha]

Smerfy były jakieś takie... totalitarne. Przerażająca byłaby perspektywa zycia w ich wiosce.
Co innego Żwirek i Muchomorek! Uwielbiałam ich w dzieciństwie, a i teraz stwierdzam, że te filmy to czysta poezja.
No i jeszcze genialny serial Pat i Mat, ale ich poznałam dopiero w wieku dorosłym.

[Silverblue]

Może z punktu widzenia dorosłego tak, ale jako dziecko nie myślałam takimi kategoriami.
A pamiętam jeszcze takie japońskie bajki były i one też były trochę straszne, tylko nie umiem sobie tytułu przypomnieć. Zresztą dla mnie wtedy dużo rzeczy wydawało się strasznymi, np marsz wilkołaków z Akademii pana Kleksa.

[jolabuk5]

To prawda, dziecko odbiera inaczej.
Może rzeczywiście życie w smerfowej wiosce nie byłoby ideałem, ale ja Smerfy lubiłam za pogodę ducha i dobry nastrój Żwirek i Muchomorek (to się chyba nazywało "Bajki z mchu i paproci") byli bardzo sympatyczni, podobnie jak większość bohaterów czeskich bajek. Nasze Dobranocki to w ogóle był dobry zwyczaj, trochę szkoda, że dziś już nie istnieje, ale wiadomo - są kanały tylko z filmami dla maluchów, pełno też tego na youtube, więc celebrowanie dobranocek przestało mieć sens. Kiedyś było inaczej, dzieci czekały na tę ostatnią bajkę przed snem.

[madrugada]

To prawda, dziecko odbiera inaczej.
Może rzeczywiście życie w smerfowej wiosce nie byłoby ideałem, ale ja Smerfy lubiłam za pogodę ducha i dobry nastrój Żwirek i Muchomorek (to się chyba nazywało "Bajki z mchu i paproci") byli bardzo sympatyczni, podobnie jak większość bohaterów czeskich bajek. Nasze Dobranocki to w ogóle był dobry zwyczaj, trochę szkoda, że dziś już nie istnieje, ale wiadomo - są kanały tylko z filmami dla maluchów, pełno też tego na youtube, więc celebrowanie dobranocek przestało mieć sens. Kiedyś było inaczej, dzieci czekały na tę ostatnią bajkę przed snem.

A szkoda. Siadaliśmy razem z dziećmi przed telewizorem i tak, było w tym coś z celebracji. Wspólnota, współodczuwanie. Potem rytuał wyprawiania do snu. Nawet nie wiedziałem, że nie ma już dobranocek

[jolabuk5]

Nie ma, od wielu lat.

[Anna2016]

Dobranocki były fajne
Dobrego dnia, u nas lekko posypało, ale bardzo lekko, ziemia prześwituje, mokro za to jest, brrrrrr

[MB&Ofelia]

Mokro. Wietrznie. Sztorm i śnieżyca. A ja wariatka pojechałam na ptaki nad morze.
Spoko, żyję. Ale koty dały mi do zrozumienia, co o mnie myślą.

O, tak było w Kołobrzegu

[jolabuk5]

Dobranocki były fajne
Dobrego dnia, u nas lekko posypało, ale bardzo lekko, ziemia prześwituje, mokro za to jest, brrrrrr

U nas sporo posypało i nie topnieje. Biało, zima. Mrozu nie ma, tak ok. 0 st. Z okna to nawet ładnie wygląda...
Aneczko, masz jeszcze wolny weekend, czy pracujesz?

[jolabuk5]

Mokro. Wietrznie. Sztorm i śnieżyca. A ja wariatka pojechałam na ptaki nad morze.
Spoko, żyję. Ale koty dały mi do zrozumienia, co o mnie myślą.

O, tak było w Kołobrzegu

Oj, to naprawdę nie była pogoda na ptaki, tylko na domowe koty