Re: Jak mądrze dokocić dom? URODZINY :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 30, 2024 23:10 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Tak, też się cieszę :)

errato

 
Posty: 235
Od: Sob wrz 28, 2024 16:36
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon gru 30, 2024 23:16 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Ja dopiero oczywiście teraz po pracy doczytuję, bardzo się cieszę że już po wszystkim i że wszystko dobrze poszło :D Bardzo fajnie że Meteorolog przyjechał z pomocą, ja nie wiem czy ktoś tu wątpi w jego miłość do kotów - ja na pewno nie. Kawał dobrej roboty został zrobiony, chłopaki schwytane, odjajczone i odstawione do domu :ok:
Teraz niech jak najszybciej dochodzą do formy i niech integracja kwitnie :1luvu:

Silverblue

 
Posty: 5944
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto gru 31, 2024 1:16 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko się udało! Dobrze, że oba kocurki są wykastrowane razem, a najważniejsze, że Meteorolog dojechał i pomógł je połapać! :201461 :201461 :201461 Teraz już powinno się zacząć układać - kotkom testosteron będzie spadał, miziastość rosła, można będzie za jakiś czas spokojnie kontaktować je z Rezydentką. :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69978
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 31, 2024 5:51 Re: Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Super wieści! Tak jak pisze jolabuk5 powoli hormony opadną, kocurkom zmieni się charakter i będzie dobrze :)
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Wto gru 31, 2024 14:51 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Wczoraj wieczorem chłopaki dokazywały, jakby nic się nie wydarzyło. Zawisza przodował w tych harcach. W nocy drapały w drzwi, więc trzeba było je trochę zdyscyplinować. Rano obudziły mnie o 7, a teraz od kilku godzin śpią, zresztą wszystkie trzy. Spokój, cisza, nawet pralka zamilkła ;)

errato

 
Posty: 235
Od: Sob wrz 28, 2024 16:36
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto gru 31, 2024 18:12 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

I to jest najważniejsze - żeby kotki już trafiały do kuwety!
Szczesliwego finału dokocenia w Nowym Roku! I zdrowia dla wszystkich :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69978
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 31, 2024 18:25 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Na takie wieści czekałem. No i myślę, że jakieś nowe zdjęcia się pojawiają. Z udziałem rezydentki również.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto gru 31, 2024 21:27 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Cudowne wieści :1luvu:
Zdrowia dla wszystkich kotków i dla Ciebie w Nowym Roku :1luvu:

Silverblue

 
Posty: 5944
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob sty 04, 2025 14:16 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Silverblue, pięknie dziękujemy za życzenia noworoczne! Oczywiście odwzajemniamy :1luvu:

Co u nas? Sytuacja się powoli stabilizuje. Od kilku dni nie było żadnego poważnego siknięcia. Wygląda na to, że łóżko już zupełnie nie jest w zasięgu ich zainteresowania. Miejsce za zasłoną, które do tej pory też było stałym punktem codziennego znaczenia również od 2-3 dni pozostaje suche (i niestety trochę śmierdzące). Dzisiaj za to pojawił się sik na poduszce, którą położyłam na krześle w celach rekreacyjnych, ale najwyraźniej kotki ją olały dosłownie i w przenośni.

Integracja przebiega dość niezdarnie. Chłopaki mają cały czas możliwość wychodzenia na mieszkanie z pokoju, który chwilowo (mam nadzieję) jest ich, jednak rezydentka czuwa i jak tylko któryś zapuści się za daleko, to natychmiast wkracza do akcji. Sama natomiast bardzo chętnie zapuszcza się do ich pokoju i bezczelnie eksploruje teren. Niestety chłopaki wtedy zazwyczaj się chowają przezornie. Nie bardzo wiem, czy powinnam próbować im jakoś pomóc czy zostawić sprawy swojemu biegowi...

Dzieciaki uwielbiają bawić się wędką, szczególnie Zawisza. Jest tak niesamowicie zwinny i skoczny, aż Spytko się przed nim chowa, bo w ferworze zabawy nie raz został przez Zawiszę stratowany. Spytuś pozwala się już pogłaskać, ale tylko wtedy, kiedy jest śpiący albo zmęczony. Głaskanie w innych sytuacjach, kiedy np. koło mnie przechodzi jest na razie niedozwolone. Zawisza jest na razie niedotykalski, jakakolwiek próba dotknięcia kończy się ucieczką, choć chętnie oblizuje mi palce i zjada smaczki podane na ręce.

To tyle z ostatnich wydarzeń. Jeszcze tylko kilka ostatnich zdjęć:

Obrazek Obrazek Obrazek

errato

 
Posty: 235
Od: Sob wrz 28, 2024 16:36
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob sty 04, 2025 15:01 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Śliczni chłopcy, bardzo przystojni :D
Dobrze, że już raczej nie znaczą terenu, chociaż ta poduszka... No, ale mam nadzieję, że przejdzie im zupełnie. W kontakty z Rezydentką ja bym nie ingerowała - niech się koty same dogadują.
Jeśli chcesz przyspieszyć proces oswajania z dotykiem, polecam mój sposób zabawy wędką (taką najprostszą, piórka na prostym patyku). Siedam, pomiędzy mną a kotami ustawiam np. poduszkę, wkładam wędkę pod poduszkę tak, żeby piórka wysunęły się po kociej stronie - i chowam. Wysuwam, poruszam - i chowam. To imituje ruch np. myszki, wysuwajacej się z norki na chwilę. Nie znam kota, który by się nie rzucił do łapania tej "myszy". W ten sposób zabawa zbliża się do zasięgu Twoich rąk. Poczatkowo zaczynam dotykać zajętego zabawą kota piórkami wędki. Po pewnym czasie (2-3 dni) kota, zajetego łapaniem "myszy" (czyli piórek chowających się pod poduszkę) próbuję delikatnie musnąć palcami. I tak stopniowo można go oswoić z dotykiem - najpierw piórek, potem palców.
Najważniejsze, że stosunki kocie układają się prawidłowo - Rezydentka rządzi, kocurki się podporządkowują i czują respekt.
Trzymam kciuki za szybkie oswojenie młodych :1luvu: :201461
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69978
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 04, 2025 23:40 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Ja myślę że to znaczenie będzie się wyciszać stopniowo, jeszcze trzeba poczekać trochę. Widzę że koty już faktycznie w formie skoro brykają ochoczo :ok:
Wg mnie integracja wcale nie idzie niezdarnie, idzie całkiem dobrze:)
Ja też bym zostawiła tak jak jest, nie przyspieszałabym niczego, niech się oswajają w swoim tempie. Najważniejsze że nic złego się nie dzieje, nie ma jakichś wielkich awantur i stresów, naprawdę dobrze jest :ok:

Silverblue

 
Posty: 5944
Od: Sob lut 10, 2024 18:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie sty 05, 2025 6:45 Re: Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Też powiem, że jest dobrze!
Na śmierdzącą zasłonkę poradzę ocet, porządne wymoczenie w occie i wypranie.
Może być też urinovet, o ile wcześniej nie prałaś tej zasłonki, bo ten preparat działa jako środek pierwszego kontaktu po zasikaniu.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sty 06, 2025 12:05 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

jolabuk5 pisze:Śliczni chłopcy, bardzo przystojni :D
Dobrze, że już raczej nie znaczą terenu, chociaż ta poduszka... No, ale mam nadzieję, że przejdzie im zupełnie. W kontakty z Rezydentką ja bym nie ingerowała - niech się koty same dogadują.
Jeśli chcesz przyspieszyć proces oswajania z dotykiem, polecam mój sposób zabawy wędką (taką najprostszą, piórka na prostym patyku). Siedam, pomiędzy mną a kotami ustawiam np. poduszkę, wkładam wędkę pod poduszkę tak, żeby piórka wysunęły się po kociej stronie - i chowam. Wysuwam, poruszam - i chowam. To imituje ruch np. myszki, wysuwajacej się z norki na chwilę. Nie znam kota, który by się nie rzucił do łapania tej "myszy". W ten sposób zabawa zbliża się do zasięgu Twoich rąk. Poczatkowo zaczynam dotykać zajętego zabawą kota piórkami wędki. Po pewnym czasie (2-3 dni) kota, zajetego łapaniem "myszy" (czyli piórek chowających się pod poduszkę) próbuję delikatnie musnąć palcami. I tak stopniowo można go oswoić z dotykiem - najpierw piórek, potem palców.
Najważniejsze, że stosunki kocie układają się prawidłowo - Rezydentka rządzi, kocurki się podporządkowują i czują respekt.
Trzymam kciuki za szybkie oswojenie młodych :1luvu: :201461

Moje też zawsze lubiły tę zabawę! Pewnie wciąż lubią. Nawet bez wysuwania, to też intryguje :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 12431
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 12, 2025 13:00 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Jakie wieści od kocurków?
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4014
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Nie sty 19, 2025 21:45 Re: Jak mądrze dokocić dom? DOKOCENI :)

Witamy podczytujących :)

Dawno nas nie było, bo miałam lekki kryzys wychowawczy :oops: Kociaki mają się dobrze, nawet bardzo, ale też bardzo dbają o to, żeby pralka nam się nie leniła. I to na dwa sposoby, co widać na poniższych zdjęciach. Musiałam ich wziąć sposobem i odwrócić uwagę od miejsc, które sobie zaznaczały i jak na razie - odpukać - jest dobrze. Dzieciaki uwielbiają wylegiwać się w rożnego rodzaju pudełkach, koszykach, ale niestety w pewnym momencie dochodzą do wniosku, że trzeba sobie zaznaczyć swoje legowisko, więc na jakiś czas pozabierałam wszystko, choć hitem był domek zrobiony z pudełek po serze Światowid i to nie jest lokowanie produktu :ryk:
Może jeszcze chwilę potrzebują, żeby docenić miękkość kocyka, na razie muszą sobie obijać kości o podłogę lub inne twarde powierzchnie.

Zostawiamy im już swobodny dostęp do całego mieszkania, tylko kiedy zostają same w domu, zamykamy je w pokoju. Trochę boję się jednak, że rezydentka zachęcona naszą nieobecnością mogłaby się za bardzo rozbrykać. Integracja wygląda całkiem nieźle, choć bywają gorsze i lepsze dni. Nie zdarzyło się jednak na razie, żeby koty zbliżyły się do siebie bliżej niż na metr. Pozytyw jest taki, że coraz częściej kończy się na wymianie spojrzeń i ewentualnie przejściu obok. Rezydentka często tylko obserwuje z daleka, co młodzież porabia, ale już bez agresji, syczenia czy warczenia. Nadal jest jednak czujna, więc pilnuję, żeby sytuacja nie eskalowała.

Smarkacze pozwalają sobie na coraz więcej. Zaczęło się wskakiwanie na blaty czy stół itp. Ale też jest wielki postęp w relacjach z człowiekami. Kociaki dają się już czasami wymiziać i wygłaskać. Szczególnie Zawisza jest wielkim pieszczochem i widać, że sprawia mu to wielką przyjemność i chyba mu tego brakowało. Ale też nie zawsze na to pozwalają, czyli typowo ;) Urządzają sobie galopady przez całe mieszkanie, śmiesznie się przy tym nawołując. Uwielbiają bawić się wędką i pokochały wylegiwanie się w pralce. Dzisiaj Zawisza przespał w niej kilka godzin 8)

No a jeśli chodzi o zmiany to przemianowaliśmy kotki po naszemu, mam nadzieję, że Meteorolog nam to wybaczy. I tak Zawisza stał się Bolkiem, a Spytek - Lolkiem :D

A to ostatnie zdjęcia chłopaków:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

errato

 
Posty: 235
Od: Sob wrz 28, 2024 16:36
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 31 gości