Dyżur 25.12 środa
Na ogólnym już nikt nie kichał, chyba udało się opanować sytuację, Jowita też już odżyla, kupy w kuwetach różne.
Ktoś wymiotuje, podejrzewam Wiarusa, bo był trochę nieswój i większość dyżuru spędzić na posłanki na biurku a nie w kuchni.
Wszystkie leki podane bez problemu w jakiejś kociej pasztetowej, która wsadziłam do lodówki na jutro.
Koty miały dla mnie litość w to Święto, że tak ładnie zjadły leki
Gocha super, szalała i żarła jak dawniej, dopiero po zastrzyku posmutniała.
Jaga bez rzygów, w dobrym humorze, ale w kuwecie nadal rozwolnienie, dostała zastrzyk zamiast tabletek.
Bawełna w kiepskim humorze, zjadła niewiele , w kuwecie sporo kup takich jak po fibrze. Przeprowadziłam do niej Maciejkę, ale po godzinie ją zaatakowała i Maciejka wróciła do szpitala.
Terma humor i apetyt super, w kuwecie jedna kupa ok, druga luźna i niestety kichała ja szalona, dostałem rutinoscorbin i vetomune.
W szpitaliku
Władek humor ok i apetyt w miarę.
Paulo humor i apetyt doskonały , w kuwecie kupy i dobre i luźne, dlatego zostawiłam mu jeszcze węgiel.
Cały dyżur spędził luzem na szpitalu.
Aron humor w końcu bardzo dobry, w kuwecie niestety nadal kiepsko, bardzo już chce wyjść z klatki.
Stanek kicha, ale apetyt dobry, został na ogólnym.
Maciejka humor kiepski, apetyt średni, zostawiłam jej otwartą klatkę.