Dziki kotek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 23, 2024 20:57 Dziki kotek

Dzień dobry, proszę o poradę jak oswoić małego kotka.
Sytuacja wygląda następująco: pod firmą w której pracuję błąkał się maleńki kotek, na oko 3-4 miesiące. Widać było że jest głodny, więc zaczęłam go dokarmiać, do momentu aż nie zostało mi to zakazane, ponieważ najwyraźniej „bezdomne koty psują wizerunek firmy” (bez komentarza). Wytrzymałam jeden dzień, po którym znalazłam tego kotka znów pod drzwiami firmy trzęsącego się z zimna- sama nie mogę go zatrzymać, ponieważ mam już 3 swoje koty w małym mieszkaniu, więc dałam ogłoszenie opisując sytuację z grubsza. Pani się zgłosiła że weźmie kotka, więc niewiele myśląc pojechałam po klatkę, złapałam kotka i przywiozłam. Pani przyjechała, stwierdziła że ona jednak nie chce kotka do oswojenia i pojechała. Może dobrze, bo gdyby kotek zachorował, to pewnie wyrzuciłaby go z domu :( Sytuacja wygląda więc tak, że nie mogę wystawić ogłoszenia dopóki kotka nie uda się oswoić. Biedaczysko siedzi więc w klatce w garażu- kupiłam legowisko, miseczki, kocyk, kuwetę, ale kotek jest tak dziki że na każde wyciągnięcie ręki w jego stronę reaguje syczeniem i drapaniem, do tego stopnia że boję się nawet posprzątać w klatce. Błagam o porady: co ja mogę zrobić żeby mu pomóc się oswoić- nie może wrócić na poprzednie miejsce bo nic dobrego go tam nie czeka, nie mam serca go oddawać do schroniska, ale u mnie też nie może być tygodniami zamknięty w klatce. Proszę mi poradzić co najlepiej zrobić, bo płakać mi się chce z bezsilności…

Magin

 
Posty: 11
Od: Sob lis 23, 2024 20:46

Post » Sob lis 23, 2024 22:19 Re: Dziki kotek

Kociak się oswoi, tylko potzreba czasu i kontaktu z człowuekiem. Jeśli będziesz go trzymała w garażu, to nie przyuzwyczai się do Ciebie. Ja bym go przede wszystkim przeniosła do mieszkania.
To, że kotek syczy i drapie, to normalne - jest przerażony. Daj mu czas. w domu najlepiej byłoby wydzielić mu jeden pokój, nie kontaktować od razu z resztą kotów, dać mu czas na oswojenie z nową sytuacją. Poza tym może byc tak, że kotek jest chory, przeziębiony, warto poczekać z kontaktem i poobserwować, pokazać wetowi, żeby rezydenci się nie zarazili.
Czy byłaś z nim u weta? Bo zanim trafi do domu, powinien dostać coś na pchły, robaki, w ogóle powinien go wet zobaczyć.
Poczytaj sobie ten wątek - kotka (około roczna), początkowo super dzika, zamieszkała w domu z trzema innymi kotami. Też na tymczas. Teraz już ładnie się oswoiła. (wątek długi, link od momentu pojawienia się "nowej".
viewtopic.php?f=46&t=213932&hilit=Matylda&start=1320
Wszystko będzie dobrze, tylko potrzeba czasu. I nie dziw się, że mały kociak, zamknięty w klatce w garażu, z dala od ludzi, jest przerażony i boi się Ciebie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69970
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 23, 2024 23:09 Re: Dziki kotek

wydaje mi się ,że nie stoi nic na przeszkodzie dać ogłoszenie, że kociak pilnie szuka domu, tylko z dopiskiem ,że poszukiwany dom doświadczony z oswajaniem małych dzikusów. Zamknięty sam w garażu, w klatce - zwłaszcza maluch, jest przerażony.. napięcie ciągle wzrasta,to nie są warunki do oswajania niestety :( . Najlepszy był by dom,jakieś pomieszczenie w którym bywają ludzie,pozwolenie mu na uspokojenie się i wychodzenie na początek do miseczki, później do zabawy, a dopiero wtedy kontakty bezpośredni- dotyk.
Jeśli nie ma innej opcji to jeszcze z takim trzymięsięcznym można spróbować szybko i siłowo kontaktów. Złapać za kark (jeśli się to umie zrobić tak by unieruchomić malca) przenieść na kolana wyłożone jakimś kocykiem przytulić do siebie i głaskać delikatnie zwalniając powoli chwyt na karku, ale tu trzeba mieć wyczucie (czy całe ciało kota się rozluźnia) . Warto pozwolić mu schować łepek pod nasze ramie (czy w kocyk) .Ostatnio miałam zgłoszenie do malucha pod maską samochodu. Jak się okazało miał może z 1,5 miesiąca i panie zgłaszające mówiły że nawet raz go wywabiły, ale rzucił się na nie i znów nawiał , potem syczał i atakował i musiały zrezygnować , zresztą już nie chciał do nich spod maski wyjść. Ja go wywabiłam z 5 minut , przeszedł spod maski do transportera... a z niego właśnie w sekundę wyjęłam i przytuliłam do siebie by chociaż obejrzeć czy jest cały. W chwilę włączył mruczenie i nie trzeba było już trzymać siłą , przywarł do mnie i oddał się głaskom.
No ale przy tej metodzie trzeba wiedzieć co się robi- bo i można skończyć podrapanym/ pogryzionym , i można stracić kota - bo zwieje.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 904
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 23, 2024 23:12 Re: Dziki kotek

Dziękuję za odpowiedź- ja bym go chętnie wzięła do mieszkania, problem polega na tym, że jakby to głupio nie zabrzmiało nie mam pokoju w którym mógłby siedzieć… tzn. jest to małe mieszkanie otwarte, jedynie z malutką, zamykaną sypialnią i jeszcze mniejszą łazienką :( skałamałabym, gdybym napisała że nie przeszło mi przez myśl żeby go zatrzymać na stałe, mimo że mąż kategorycznie się nie zgadza na kolejnego kota, może znalazłabym sposób żeby go przekonać :D niemniej jednak nie wiem też jak miałoby przebiegać zapoznanie z moimi kotami, jeśli nawet nie mam osobnego pokoju żeby zapachy się wymieszały :/ ale tym będę się martwić później

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo moich kotów, to mam na tym punkcie obsesję- mam osobne ubranie w którym idę do kotka, buty zostawiam przed wejściem do mieszkania, mam rękawiczki, myję ręce 2x, mam nadzieję że te środki ostrożności wystarczą…

Kicia nie wygląda na szczęście na chorą, oczywiście zabiorę ją do weta, zastanawiam się jednak kiedy będzie na to dobry czas- jest u mnie od wczoraj i nie wiem czy zabrać ją na cito, czy dać jej chwilę na oswojenie się po stresie związanym z jazdą samochodem i nowym miejscem? Oczywiście jeśli zauważę że coś się dzieje to natychmiast wezmę ją do weta, nawet nie ma o czym mówić…
tak bardzo bym chciała dać jej dobre życie, serce mi pękało jak widziałam jak czeka pod tą firmą i trzęsie się z zimna, nie mogłam jej tak zostawić

Magin

 
Posty: 11
Od: Sob lis 23, 2024 20:46

Post » Nie lis 24, 2024 0:21 Re: Dziki kotek

Jeśli nic się nie dzieje, ja bym poczekała parę dni z wizytą u weta. Co do oswojenia - no niestety, moim zdaniem kotek, do którego chodzisz nawet kilka razy dziennie, ale przez większość czasu on siedzi sam, nie oswoi się szybko. Masz w domu "stadko" 3 kotów, a koteczka jest malutka. Trzeba ją po prostu przynieść do domu (po wizycie u weta i odpchleniu, odrobaczeniu) i wpuścić do Twoich kotów, rzecz jasna pod Twoim nadzorem, najlepiej w weekend, żebyś mogła cały czas mieć kociaka na oku. Twoje koty raczej nie będą się bały "kociaka", będą nim zainteresowane, ale trzeba obserwować. Ja bym po prostu postawiła klatkę (którą kotka ma teraz) w pokoju, żeby mogła się do niej chować. Takie "kocie dziecko" zwykle lgnie do innych kotów, szuka w nich "mamy", ale koty reagują różnie, niektóre opiekują się maluchem, ale są też takie, które stanowczo przeganiają, mogą atakować. Dlatego trzeba cały czas nadzorować, co się dzieje.
Zerknij na wątek Katarzynki01, która wlaśniedokociła się małym Piorunkiem:
viewtopic.php?f=46&t=219826
Albo tu, gdzie sytuacja będzie się dopiero rozwijała:
viewtopic.php?f=46&t=215199&start=2280

Dokocenie maluchem to zupełnie inna sytuacja niż dołaczenie do stada dorosłego kota. Szczególnie jesli dokacasz kocie stadko 2-3 kotów, a nie jedynaka, który od dzieciństwa nigdy nie widział osobnika swojego gatunku, a jeszcze bywa, że wcześnie utracił rodzinę i nie zdązył nauczyć się kociego języka. 3 koty zwykle łatwiej akceptują malucha niż jedynak, w dodatku mocno starszy. Katarzynka01 pisze:
Starszaki nie są może w euforii, ale też nie robią scen. Żadnych łapoczynów, co najwyżej fuknięcia. Dociera się towarzystwo.

I zwykle tak to właśnie wygląda.
Powodzenia! :ok: :ok: :ok: Pisz, jak się sytuacja rozwinie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69970
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 24, 2024 12:26 Re: Dziki kotek

Dziękuję za rady, mamy niewielki postęp, bo Kicia nie syczy już na mnie i nie ucieka, jedynie patrzy spod byka
Ja też nie dotykam jej póki co, bo chce dać jej przestrzeń, może pod koniec tygodnia spróbuję ją pogłaskać i zobaczymy. Bardzo się cieszę bo od razu załapała jak korzystać z kuwety ☺️

Myślę że dam jej tydzień i zabiorę ją do weta i jeśli okaże się że jest zdrowa, to zabiorę do domu i zobaczymy co się będzie działo. W mojej głowie już jest moja i nie wyobrażam sobie oddać jej komuś obcemu…

Proszę jeszcze o podpowiedź jakie badania/ testy zrobić żeby się upewnić że może mieć kontakt z moimi kotami?

Magin

 
Posty: 11
Od: Sob lis 23, 2024 20:46

Post » Nie lis 24, 2024 16:17 Re: Dziki kotek

Przegląd u weta, sprawdzi, czy nie ma świerzbu, czy oczka zdrowe, zmierzy temperaturę, obejrzy pyszczek...itd. Oczywiście trzeba zrobić testy na FeLV/FIV, bo Twoje koty są przetestowane, jak sądzę. Zrobiłabym też podstawowe badania, odrobaczenie i już. Jeśli to kotka, to jeszcze za mała na sterylkę, kocurka można już ciachać. Aha, może mieć pchły, trudno je znaleźć na kocie, ale ja profilaktycznie daję spot-on. To takie trzy w jednym, potem już normalnie odrobaczam tabletką.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56197
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie lis 24, 2024 16:54 Re: Dziki kotek

No i szczepienie oczywiście.

errato

 
Posty: 235
Od: Sob wrz 28, 2024 16:36
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Nie lis 24, 2024 17:04 Re: Dziki kotek

Magin pisze:Dziękuję za rady, mamy niewielki postęp, bo Kicia nie syczy już na mnie i nie ucieka, jedynie patrzy spod byka
Ja też nie dotykam jej póki co, bo chce dać jej przestrzeń, może pod koniec tygodnia spróbuję ją pogłaskać i zobaczymy. Bardzo się cieszę bo od razu załapała jak korzystać z kuwety ☺️

Myślę że dam jej tydzień i zabiorę ją do weta i jeśli okaże się że jest zdrowa, to zabiorę do domu i zobaczymy co się będzie działo. W mojej głowie już jest moja i nie wyobrażam sobie oddać jej komuś obcemu…

Proszę jeszcze o podpowiedź jakie badania/ testy zrobić żeby się upewnić że może mieć kontakt z moimi kotami?

No widzisz, już jest postęp.
Masz bardzo dobry plan, trzymam kciuki za realizację! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Uważaj, żeby kotka nie uciekła przy przekładaniu do kontenerka. Na wszelki wypadek zamknij garaż, także okno, jesli w nim jest.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69970
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 25, 2024 6:29 Re: Dziki kotek

errato pisze:No i szczepienie oczywiście.

Szczepienie zrobiłabym później.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56197
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 209 gości