Niedziela 10.11
Najważniejsze. Wszędzie na ogólnym w kuwetach komplety ale kupy brzydkie. W trakcie dyżuru luźną kupę zrobił Borys, Gocha i Wiarus.
Ponad to, Homer zwymiotował do kuwety. Po przyjściu na podłodze też były jakieś świeże wymiociny jedzeniowe.
Wszyscy dostali jedzenie dwa razy, po 15 i po 18. Leki i suple podane plus podałam każdemu po pół kapsułki węgla przy drugiej porcji.
Smarowania i psikania zrobione. Podawanie Włodkowi tabletki do mordki to ponad moje siły niestety. Syrop zjadł cały w sosiku. Co do niego, nie był agresywny, nawet jak warczy da się go pomyziać. Widać, że jest zestresowany podawaniem tego wszystkiego, ale to cudowny staruszek.
Na ogólnym: Młynarka rozrabia, Homer jest spokojny, dzieciaki dokazują razem z Zygfrydem. Jowita spokojnie tradycyjnie na swoim posłanku.
Wiarus ciągle głodny.
Jaga, kochana jak zawsze, wszystko dobrze.
Olinek, gaduła, chętnie wychodził, zjadł swoje suche, niestety w kuwecie kupa taka pół na pół.
Terma, tyje w oczach

Apetyt doskonały. Dolałam jej wody do fontanny.
Stanek się trzęsie na widok jedzenia, jakby go nie karmiono z tydzień. Bardzo szybko zjada.
W kuwecie miał komplet, kupa brzydka.
Bawełna apetyt bardzo dobry. W kuwecie kupowy armagedon, bardzo bardzo dużo kupy, ale wyglądającej ok. Siku też było. Jest bardzo spokojna, dużo spała w trakcie dyżuru. Mruczy, daje się głaskać.
Podłogi zamiecione, umyte wszędzie. Woda wymieniona. Suche dosypane.