Moje koty I/XX coup de foudre i pustka. Jednak Jaskier

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 10, 2024 13:45 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

jolabuk5 pisze:Chyba najbardziej cieszy ta szybka socjalizacja z rezydentami! :D
Też lubię rano pospać, bo długo siedze w nocy :wink:

To głównie zasługa rezydentów, ale tak, to cieszy.

Mnie bardzo poruszają historie kotów, często starszych, które straciły dom. Ale tu byłby problem. Po pierwsze to z reguły koty, które całe życie były jedynakami, mają swoje zwyczaje, rytuały, nawyki. Nodi jest dominantem, dlatego dokocenie maluchem jest bezpieczniejsze i łatwiejsze.

No tak, ja też jestem sową i nie potrafię się zebrać o jakijś normalnej porze
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 13:47 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Prawda, bezproblemowe dokocenie dorosłym kotem to rzadkość! Z Maluchem jest łatwiej :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69628
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 10, 2024 15:20 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

jolabuk5 pisze:Prawda, bezproblemowe dokocenie dorosłym kotem to rzadkość! Z Maluchem jest łatwiej :ok:

Zuzia miała ok 6 -7 miesiecy jak do nas przyszła i dlaczego Pusia jej nie zaakceptowała ?
Ja tak Wam zazdroszczę takiego super dokocenia :201494

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26861
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 10, 2024 15:35 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Gosiagosia pisze:
jolabuk5 pisze:Prawda, bezproblemowe dokocenie dorosłym kotem to rzadkość! Z Maluchem jest łatwiej :ok:

Zuzia miała ok 6 -7 miesiecy jak do nas przyszła i dlaczego Pusia jej nie zaakceptowała ?
Ja tak Wam zazdroszczę takiego super dokocenia :201494

Moim zdaniem Pusia jest mentalną jedynaczką. Taka była Putita i taka była Zawieszka. Akceptowały tylko te koty, które znalazły się w domu przed nimi. I nie miało znaczenia, że dochodziły kociaki. Żadnego :(
Ignaś był patologicznym jedynakiem. Nie zaakceptował nigdy żadnego kota, ni pół kota czy kocięcia. Gdy jeszcze mieszkał z panią Anią, gdy trafił do niej kociak, Ignaś wyprowadzał się z domu i nawet jedzenia od niej nie przyjmował :roll:
Zdarzają się takie koty i nic na to nie można poradzić :(
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 15:35 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

różnica wieku nie zawsze działa. Czteroletnia Mycha, dokocona 12 tyg Guciem, strzeliła focha giganta. Do końca życia Gucia, czyli 11 lat, nie tolerowala go. Po prostu - są koty zdecydowane jedynaki (z moich doświadczeń wynika, że latwiej dokocić kocury niż kotki).

Ja jednak celuję w dorosłego kocura, tak 5 - 6 lat, o ukształtowanym charakterze i nie będącego już tornadem w kociej skórze.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16626
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 10, 2024 15:44 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

izka53 pisze:różnica wieku nie zawsze działa. Czteroletnia Mycha, dokocona 12 tyg Guciem, strzeliła focha giganta. Do końca życia Gucia, czyli 11 lat, nie tolerowala go. Po prostu - są koty zdecydowane jedynaki (z moich doświadczeń wynika, że latwiej dokocić kocury niż kotki).

Ja jednak celuję w dorosłego kocura, tak 5 - 6 lat, o ukształtowanym charakterze i nie będącego już tornadem w kociej skórze.

Zgadzam się. Mentalny jedynak nie zaakceptuje innego kota, a poza tym łatwiej dokocić kocura.

Takie dokocenie może się udać, wszystko zależy od kotów, które dokocone być mają.
Ja w powodzenie dokocenia Nodiego dorosłym kotem nie wierzyłam.

Nie wiem czy ktoś pamięta Borysa, mojego cudownego tymczasa. Wspaniały, kapitalny kot. Niestety ['] ale znalazł wspaniały, doskonały dom. Jako jedynak.
Gdy pewnej deszczowej nocy trafił do mojej cioci, życie jej kotki stało się koszmarem. Borys był w stosunku do ludzi cudowny i łagodny. Nie atakował rezydentki, wystarczyło że popatrzył na nią. A ta uciekała w panice i siusiała pod siebie :( A żyła z innymi kotami wcześniej.
Po prostu Borys był typem jedynaka
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 15:50 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

kotki genetycznie mają zakodowane dużo większe pilnowanie zasobów niż kocury. To one muszą ogarnąć terytorium na gniazdo, żarcie dla młodych itp. Są dużo bardziej zaborcze. A kocury to takie facety - dobrze zjeść, pobawić, pospać i mieć święty spokój. :wink: :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16626
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 10, 2024 16:00 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Też tak uważam, kobiety :)
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 18:04 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Piekny, mlody czort.
Najlepszego na nowej drodze, bez zakretow :)

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lis 10, 2024 19:07 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Katarzynka01 pisze:
izka53 pisze:różnica wieku nie zawsze działa. Czteroletnia Mycha, dokocona 12 tyg Guciem, strzeliła focha giganta. Do końca życia Gucia, czyli 11 lat, nie tolerowala go. Po prostu - są koty zdecydowane jedynaki (z moich doświadczeń wynika, że latwiej dokocić kocury niż kotki).

Ja jednak celuję w dorosłego kocura, tak 5 - 6 lat, o ukształtowanym charakterze i nie będącego już tornadem w kociej skórze.

Zgadzam się. Mentalny jedynak nie zaakceptuje innego kota, a poza tym łatwiej dokocić kocura.

Takie dokocenie może się udać, wszystko zależy od kotów, które dokocone być mają.
Ja w powodzenie dokocenia Nodiego dorosłym kotem nie wierzyłam.

Nie wiem czy ktoś pamięta Borysa, mojego cudownego tymczasa. Wspaniały, kapitalny kot. Niestety ['] ale znalazł wspaniały, doskonały dom. Jako jedynak.
Gdy pewnej deszczowej nocy trafił do mojej cioci, życie jej kotki stało się koszmarem. Borys był w stosunku do ludzi cudowny i łagodny. Nie atakował rezydentki, wystarczyło że popatrzył na nią. A ta uciekała w panice i siusiała pod siebie :( A żyła z innymi kotami wcześniej.
Po prostu Borys był typem jedynaka

Z duza ciekawoscia czytam Wasze refleksje. Zostałam pierwszy raz w zyciu z jednym kotem Nocia lat 15, a ona pierwszy raz w zyciu zostala sama, bez kotow. Mocno bardzo przyglądam sie jej, czy potrzebuje dokocenia..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 10, 2024 19:11 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

też zostalam jednokotna, Menda ma 13+, ten plus to uj wie ile. U mnie jest od 10 lat i zawsze była z ogromnym dystansem do innych kotów

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16626
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 10, 2024 19:37 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Marzenia11 pisze:Z duza ciekawoscia czytam Wasze refleksje. Zostałam pierwszy raz w zyciu z jednym kotem Nocia lat 15, a ona pierwszy raz w zyciu zostala sama, bez kotow. Mocno bardzo przyglądam sie jej, czy potrzebuje dokocenia..

izka53 pisze:też zostalam jednokotna, Menda ma 13+, ten plus to uj wie ile. U mnie jest od 10 lat i zawsze była z ogromnym dystansem do innych kotów

Uwaga!!! Będe oryginalna jak stąd do Rio de Janeiro :P
Może być baaardzo różnie. I nie do przewidzenia. Poza wszystkim, poza charakterem i skłonnościami dochodzi rzecz (moim zdaniem, taką mam po prostu teorię) dla nas zupełnie nieczytelna a mianowicie osobnicze kocie feromony. Coś dla nas zupełnie nieuchwytnego, co jednak na koty działa.
Różnie mi się w życiu zdarzało. I z moimi kotami, i z kotami rodziców, i znajomych.
Czasem nieprawdopodobne w teorii dokocenia wychodziły świetnie, a czasem planowane jako bezproblemowe okazywały się dramatyczne.
To zawsze jest loteria.
Kociak dla starszych kotów, nawet potencjalnie przyjaznych, jest najnormalniej męczący. Z kolei dorosły kot może się okazać problematyczny z zupełnie innych powodów. Loteria.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 19:43 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

A teraz problem/pytanie.
Co sądzicie o karmie Dolina Noteci?
Nie mam doświadczenia bo moje jedzą mięso, puszki dobrej jakości traktowane jako przekąski nie wchodzą w grę. Jak przekąska to musi być byle jaka :roll:
Ale maluchowi kupiłam puszeczki, wysokomięsne i dobrej jakości, chcialam wprowadzać ostrożnie surową wołowinę, ale wstrzymałam się przy okazji luźnych stolców.
Zauważyłam taką prawidłowość - gdy podaję Dolinę Noteci tak jakby powracała sraczka.
Otworzyłam właśnie puszeczkę, najadł się Piorunek i odwiedził kuwetkę. I tak pól na pół - balaski i rzadkie.
Poprzednio, biegunka o której pisałam też zaczęła się po Dolinie Noteci. Po Ferrindze, Mjammjam i Cats Plate nie ma żadnych sensacji.
Oczywiście teraz dam mu inną karmę. Ale czy macie jakieś opinie na temat Doliny Noteci?
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8705
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Nie lis 10, 2024 20:02 Re: Moje koty I/XX coup de foudre. Dolina Noteci?

Rzuc okiem na sklad, duzo podrobow, w tym watroby, karma taka dosc przecietna jakosciowo.
Dlaczego ostroznie z wolowina? Czesto dosc ladnie stabilizuje luzne kupy.

FuterNiemyty

 
Posty: 4936
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lis 10, 2024 20:03 Re: Moje koty I/XX coup de foudre

Katarzynka01 pisze:A teraz problem/pytanie.
Co sądzicie o karmie Dolina Noteci?
Nie mam doświadczenia bo moje jedzą mięso, puszki dobrej jakości traktowane jako przekąski nie wchodzą w grę. Jak przekąska to musi być byle jaka :roll:
Ale maluchowi kupiłam puszeczki, wysokomięsne i dobrej jakości, chcialam wprowadzać ostrożnie surową wołowinę, ale wstrzymałam się przy okazji luźnych stolców.
Zauważyłam taką prawidłowość - gdy podaję Dolinę Noteci tak jakby powracała sraczka.
Otworzyłam właśnie puszeczkę, najadł się Piorunek i odwiedził kuwetkę. I tak pól na pół - balaski i rzadkie.
Poprzednio, biegunka o której pisałam też zaczęła się po Dolinie Noteci. Po Ferrindze, Mjammjam i Cats Plate nie ma żadnych sensacji.
Oczywiście teraz dam mu inną karmę. Ale czy macie jakieś opinie na temat Doliny Noteci?


Nie kupuję. Mój niepokój wzbudza ten sam właściciel firmy i zakładów utylizacyjnych
https://cotaksmierdziwoswiecimiu.wordpr ... -stoklosy/
https://pila.naszemiasto.pl/henryk-stok ... 10-2657446
https://farmutil.pl/o-firmie/
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości