Głaski dla Calineczki, Mini i Kitki

Moderator: Estraven

MB&Ofelia pisze:Super, że zdrowiejesz![]()
A z wolnej wigilii owszem niektórzy bardzo by się ucieszyli. Zwłaszcza jak trzeba dojechać (z kotami) i zrobić pierogi, uszka, dwa ciasta i usmażyć rybuchnę.
madrugada pisze:MB&Ofelia pisze:Super, że zdrowiejesz![]()
A z wolnej wigilii owszem niektórzy bardzo by się ucieszyli. Zwłaszcza jak trzeba dojechać (z kotami) i zrobić pierogi, uszka, dwa ciasta i usmażyć rybuchnę.
OjejDobrze, że nie robisz jeszcze ryby w galarecie, śledzi w pięciu smakach, kutii i zupy grzybowej lub barszczu
![]()
Pewnie byłoby fajnie, gdyby wigilia była dniem wolnym od pracy...
MB&Ofelia pisze:Barszcz robi mama, galaretę faktycznie robię ja - o ile w danym roku robimy. Śledzie też mama - ja śledzi nie tykam, pfuj! A kutia jakoś u nas w domu nie zagościła.

Katarzynka01 pisze:Mam wątpliwości co do tej wolnej Wigilii, gorączka wszelka, łącznie z zakupową przeniesie sie po prostu na wigilię WigiliiMB&Ofelia pisze:Barszcz robi mama, galaretę faktycznie robię ja - o ile w danym roku robimy. Śledzie też mama - ja śledzi nie tykam, pfuj! A kutia jakoś u nas w domu nie zagościła.
A ja robię wszystko sama
MB&Ofelia pisze:Mam w podogoniu gorączkę zakupową, u nas kupuje się większość rzeczy z wyprzedzeniem. I też nie zazdroszczę jednoosobowego pitraszenia. Wiem, ile to roboty.
Jolu, a dla mnie część świątecznego uroku to właśnie potrawy. Takie, których na co dzień się nie je. I atmosfera ich przygotowywania w kuchni. Aż mi ślinka pociekła na uszka, pierogi i gałąź wigilijną...
MaryLux pisze:Ja niewiele robię na Wigilię, bo też wystarczy mi jakaś sałatka i barszcz z uszkami (mogą być kupne).

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 5 gości