Niechciane, chore, po przejściach.Miluś guzy, maluszki.

[Gosiagosia]

Karmelku kciuki mocno trzymam za Twoje zdrowie

[Anna61]

Karmelku kciuki mocno trzymam za Twoje zdrowie

Dziękuję w imieniu Karmelka Gosia




Z lepszych wieści to mała bura już po sterylizacji i w swoim domku.

[Anna61]

Takie mam 8? tygodniowe bebiśki które ktoś bezczelnie wyrzucił.

[Anna61]

Maluszki, imiona by się przydały jakieś fajne, są takie miziaste, nie rozumiem jak można wyrzucić na zimno takie 7/8 tygodniowe dzieci.







Maluszki pojawiły się na jednej z posesji, skąd się wzięły to nie wiadomo...
Jeden został u pani.






Dzisiaj dotarło moje powyższe zamówienie karmy i żwirku dla dzieci.

[Szymkowa]

Aniu, Miluś miał mieć powtórzony zabieg udrożnienia noska. Jeśli tak, to potrzebne fundusze.

[uga]

A jakiej płci te maluszki? Ten pingwinek to wypisz wymaluj mój Tunio, mój ukochany kocur, który umarł na raka ponad rok temu. Jeszcze plamka na nosie, Tunio też miał. Czy niewielki grosik się na nie przyda? Ale naprawdę niewielki.

[Anna61]

Aniu, Miluś miał mieć powtórzony zabieg udrożnienia noska. Jeśli tak, to potrzebne fundusze.

Muszę najpierw wybrać się do weta Jolu, i lekarz zdecyduje co dalej, bo tak naprawdę, to się boję jego reakcji po ketaminie?, gdzie dostał szału i mnie dotkliwie pogryzł po zabiegu. On sam może sobie zrobić krzywdę w tym amoku.

A jakiej płci te maluszki? Ten pingwinek to wypisz wymaluj mój Tunio, mój ukochany kocur, który umarł na raka ponad rok temu. Jeszcze plamka na nosie, Tunio też miał. Czy niewielki grosik się na nie przyda? Ale naprawdę niewielki.

To są dziewusie uga i do adopcji a każdy grosz się przyda.



Kotki i ja bardzo dziękujemy za serduszka i jakby ktoś zechciał wziąć kotka w opiekę chociaż wirtualną to zapraszam.
Mam sporo chorych kotków bez szans na adopcję, a czasy mamy jakie mamy.














Sporo kotków u mnie znalazły domki, ale co z tego, jak zaraz na ich miejsce kolejne.

[uga]

Ja poproszę o numer konta na PW, bo widzę, że wcześniej przez inną forumowiczkę przekazywałam grosik, a nie bezpośrednio. Czyli dwa imiona dla dziewczynek potrzebne.

[Anna61]

Ja poproszę o numer konta na PW, bo widzę, że wcześniej przez inną forumowiczkę przekazywałam grosik, a nie bezpośrednio. Czyli dwa imiona dla dziewczynek potrzebne.

Poszło pw.
Tak, potrzebne imiona dla dziewusi

[uga]

Pw odebrane. Imiona może ktoś wymyśli lepsze, ja podrzucę: Tina i Gina (czyt.Dżina), Niri i Bianka, Zolda i Berta. Dopisuję: popularne ostatnio Luna.

[Anna61]

Pw odebrane. Imiona może ktoś wymyśli lepsze, ja podrzucę: Tina i Gina (czyt.Dżina), Niri i Bianka, Zolda i Berta. Dopisuję: popularne ostatnio Luna.

Dziękuję uga za 50 serduszek dla kotków

To może kompromis z imionami i Tina i Nina?

[Anna61]

Taka malusia i słodziusia dziewusia

[aga66]

Cudna jest. Mię Strzałka do niej pasuje ze względu na białą strzałkę na nosku

[Anna61]

Cudna jest. Mię Strzałka do niej pasuje ze względu na białą strzałkę na nosku :1luvu:

Druga też fajna tylko ciężko im usiedzieć i zrobić fajne zdjęcia.



Kotki jak już pisałam zostały wyrzucone
https://www.facebook.com/share/62fkZ92CPHnqN7Fi/

[Anna61]

Ostatnio pisałam u siebie na fb o koteczce która pojawiła się niedaleko mnie gdzie zresztą co jakiś czas pojawiają się jakieś koty.
https://www.facebook.com/share/Vt43XTmupGTRaf8a/
Koteczka proludzka, pojechaliśmy do lecznicy sprawdzić czy ma czip ale go nie miała i poprosiłam o zrobienie usg, bo jej brzuszek był powiększony i podejrzewałam ciążę. Otóż nie myliłam się, kotka była w ciąży.
No i dylemat, bo talonów już miasto nie miało a na poprzednią burą tymczaskę pożyczyłam od znajomej. Pomyślałam, no trudno skoro nie ma, to trzeba będzie znowu żebrać...
Na szczęście udało się jeszcze jeden talon znaleźć i tydzień temu kotka miała sterylkę, a była w ciąży i za miesiąc urodziłaby 5 dzieci.
Po zabiegu przywiozłam do domu na czas wydobrzenia po zabiegu.


Kotka bardzo dobrze zniosła zabieg jak i dochodzenie do siebie.


Kotka już wróciła do domu do którego przyszła, dałam budkę styropianową i ścinki polarowe i państwo się koteczkę przygarną, bo córka już bardzo polubiła koteczkę i namówiła rodziców do zaopiekowania się nią. Kupiona też kuwetka i żwirek i kotka w domu załatwia się do niej bez problemu.
Kiedyś musiała mieć dom, choć nikt z jej ogłaszania się do niej nie przyznał, zbyt miziasta jak na bezdomnego kota, i obeznana bycia w domu.
Ktoś wyrzucił? Ech...