DT Na Końcu Świata

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 11, 2024 19:44 Re: DT Na Końcu Świata

Puszki Lukullus Menu Gustico.
Na razie z obserwacji piesy wyszło mi, że jeśli pilnuję częstych spacerów i wdrażam szybko Triderm do smarowania okolic sromu i cewki moczowej, gdy tylko pojawi się odparzenie, to nie ma zapalenia pęcherza i nie ma kapania moczu w losowych miejscach. Ponadto muszę mieć na względzie zachowania związane z wiekiem, czyli nie może długo czekać po jedzeniu na spacer, bo się ekscytuje i wtedy przestaje trzymać mocz; a także na kanapie rozluźnia się tak bardzo, że zwieracze też puszczają. Jak po jedzeniu za długo czeka, to idzie przez pokój i leje. Muszę tak ustawić wszystko, że po posiłku zaraz idziemy. Jeśli mam w planach sprzątanie jeżowi, to lepiej najpierw jeż, potem kocie kuwety, potem wszyscy jedzą i potem z piesą na dwór. Z kolei na kanapę tylko i wyłącznie jeśli mam podkłady. Jeżeli w ogóle jej nie zapraszam (ostatnio nie mam kasy na podkłady, dostałam ze Śmieciarki za darmo i wszystkie poszły na jeża, bo inaczej się nie dało. Ręczniki papierowe nie zdawały egzaminu), to do tego przywyka, więc i u siebie nie sika. Jak był czas, że codziennie ze mną leżała na podkładach, to sprzyjało to posikiwaniu też na swoim legowisku (na którym na stałe leży podkład, na wszelki wypadek). Czyli w skrócie mówiąc: nic nie daję, muszę pilnować braku zakażenia cewki oraz uwzględniać ograniczenia związane z wiekiem :) (Co nie oznacza, że mimo wszystko czasem mnie nie zaskoczy - jak wtedy, kiedy zalała materacyk koci...)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt paź 11, 2024 19:48 Re: DT Na Końcu Świata

Dziękuję. Popatrzę sobie na puszki i triderm

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29003
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 11, 2024 19:49 Re: DT Na Końcu Świata

Któraś z Twoich zaczęła posikiwać?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt paź 11, 2024 19:51 Re: DT Na Końcu Świata

Kaja miewa rano trochę Mokre portki. Ona tam ma mnóstwo futra.
U weta wyszło zapalenia pecherza, i przeszło. Ale widzę że znowu sie zdarza, więc może to dalej to zapalenie.

Muszę jeszcze raz iść z moczem. I z psem.
Ale tak sobie czytam I myślę co by jeszcze zadziałać.

W sumie na odparzenia ewentualne warto by coś mieć.

No bo od czego takie zapalenie się zrobiło?
Ani na śniegu ostatnio nie leżała, bo śniegu dawno nie było, ani nie zmarzła, bo zimno też nie było, ani nie przemokla.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29003
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt paź 11, 2024 20:04 Re: DT Na Końcu Świata

Zapalenie pęcherza czasami leczy się szybko, a czasami wiele tygodni. Najgorsze zapalenie u piesy leczyłam chyba prawie dwa miesiące (dwa lata temu?) Niby każdy z antybiotyków dobrany był z antybiogramem, ale nie chciało się dać wyleczyć. Wtedy poprosiłam jeszcze o wymaz z pochwy. Wyszło, że te bakterie wyleczy gentamycyna. Zgadzało się też z antybiogramem z moczu, więc wet wybrała wspomnianą gentamycynę domięśniowo.
Dlatego polecam oprócz dokładnego przyjrzenia się cewce moczowej (może też się zaparza jak u mojej piesy?) również zrobienie posiewu z pochwy.

Na samo posikiwanie (bez zapalenia) pomagają też niekiedy hormony - wspomniane wcześniej przez maczkową. Tylko z tego, co opisujesz, to raczej nie w tym rzecz, skoro objaw pojawia się i znika.

Ja moją piesę dokładnie strzygę w okolicach krocza. Też jest tam kudłata, może mniej niż Kaja, ale jednak włosów sporo. Jak pilnuję, żeby był tam przewiew i wszystko oddychało, to odparzania i smarowania Tridermem jest mniej. Wycinam włosy aż po sam zadek, włącznie z portkami.

Czy Kaja miała gdzieś jakąś inną ranę/skaleczenie, z której mogła bakterie zawlec do cewki moczowej w czasie lizania się? Albo usiadła gdzieś na czymś mocno zanieczyszczonym na spacerze?

Edit: Poprawiłam nick osoby, którą wspominałam w poście, bo wpisałam inny.
Ostatnio edytowano Pon lis 18, 2024 1:59 przez Stomachari, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie paź 13, 2024 23:28 Re: DT Na Końcu Świata

Dziś piekarnik zaczął mi wywalać bezpiecznik. Z pomocą silnej osoby kuchenka została otwarta. Popatrzyłam sobie na sterownik piekarnika. Trzy sloty do kabli spalone, nawet plastik wokół nich sfajczony a wał do zmieniania programu ma stopiony bolec. Co jednak spowodowało zwarcie? Ano z jakiejś niewyjaśnionej przyczyny kable w dwóch sąsiednich slotach postanowiły się do siebie bardzo ściśle przytulić, tak że rozdzielenie ich wymagało stosunkowo sporej siły. Jak to w ogóle możliwe, skoro sterownik sobie luźno leżał pod obudową i nie działały na niego żadne obciążenia? Nie wiadomo. W każdym razie nowy sterownik za ok. 50 zł zamówiony.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto paź 15, 2024 18:56 Re: DT Na Końcu Świata

Wypuściłam dziś jeża. Miałam koło ostatniego czwartku, ale zaczęły się deszcze na zmianę z mroźnymi nocami. Dopiero dziś opadów nie było i ma nie być do chyba piątku, więc dobry czas.
Po otwarciu transportera jeż długo unosił nos i niuchał, po czym się oblizywał. Wreszcie zdecydował się powoli wyjść. Na nagranym filmiku wyraźnie słychać jego węszenie. Zignorował wyłożone jedzenie (jak spora część kotów wypuszczanych po kastracji), po czym spadł z kostki brukowej na trawę. Nie było bardzo wysoko, więc ja się bardziej tym przejęłam niż on. Potem podreptał w sobie znanym kierunku.

Ciekawe, kiedy się pokaże na kociej stołówce ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto paź 15, 2024 19:37 Re: DT Na Końcu Świata

Nie próbowałaś psich pampersów? Chyba tańsze i wygodniejsze niż podkłady. Nasz używał w czasie choroby nadnerczy, a po wyleczeniu się unormował i nie posikuje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15271
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro paź 16, 2024 6:40 Re: DT Na Końcu Świata

Stomachari pisze:
Czy Kaja miała gdzieś jakąś inną ranę/skaleczenie, z której mogła bakterie zawlec do cewki moczowej w czasie lizania się? Albo usiadła gdzieś na czymś mocno zanieczyszczonym na spacerze?


nie wiem. żadnej rany nie widać; wycieram ją /portki-chusteczkami dla niemowlaków.

ale ona bardzo uważa, gdzie siada. Zazwyczaj nie siada tak po prostu,jak jest na zewnątrz. Najpierw patrzy czy nie jest brudno lub mokro/czy sie nie ubrudzi.
I ma tak od zawsze. Na wyjazdach w góry, czy na spacerach w polach i łąkach nie brudziła się prawie wcale. Po powrocie nie trzeba jej kąpać czy czyścić, a jest jasna/biszkoptowa.
Ze 3 razy przez te 13 lat jej się zdarzyło ubrudzić łapy powyżej kolan, bo weszła do wody, a woda okazała się pełna błota na spodzie/ zapadła sie w muł. Brzucha, ani portek nie ubrudziła, bo od razu wyskakiwała z wody. łapy natychmiast czyściła o trawę.
Martwe myszy omija łukiem.

Za to Sweetie potrafi się ubrudzić, z psykiem, w błocie - nawet jak jest całkiem sucho.
Jakaś kałuża zawsze gdzie sie znajdzie. Kazdy rów, niezależnie, czym wypełniony, według Sweetie sie nadaje do zanurzenia się po szyje.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29003
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 23, 2024 4:59 Re: DT Na Końcu Świata

Biszkopcik zachorował. Dziś widziałam brzydką wydzielinę z oczu, w nocy już kichał solidnie. Być może jest to odpowiedź, dlaczego parę dni temu nie chciał jeść Feringi a jedyie Felixy.
Nie wiem, co mam na to poradzić :( To kolejny kot, którego odporność nie wyrabia na dworze i który zapewne nie ma gdzie nocować. Bez domu będzie tylko gorzej.
Czy jest jakaś organizacja, która byłaby w stanie sponsorować jego pobyt u mnie? A szczególnie teraz, gdy mnóstwo zwierząt potrzebuje opieki po ostatnich powodziach? Czy mam szanse na jakieś wsparcie finansowe? Nie to, żebym miała obecnie miejsce, ale pomyśleć o takowym mogę tylko jeśli będzie za co kota utrzymać...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw paź 24, 2024 0:23 Re: DT Na Końcu Świata

Jak by mi mało było zmartwień, przyszedł dzisiaj jakiś mężczyzna i prosił o pieniądze. Zadzwonił dzwonkiem do mojego domu. Takie rzeczy nie dzieją się w tej okolicy.
Lat 45-50, nieogolony, broda jasna z elementami siwizny. W lewym kąciku ust pomarańczowy ślad jak po czymś w puszce z sosem pomidorowym. Ciemnogranatowa kurtka. Czysta i powiedziałabym, że nowa, gdyby nie kilka rozdarć, między innymi na prawej łopatce i za prawą kieszenią na dole. Przy czym rozdarcia wyglądały na zrobione umyślnie, jak gdyby to była charakteryzacja. Spodnie w kolorze bladożółtym, wpadającym w beżowy, z pomarańczową plamą po farbie długości może 15-20 cm na wewnętrznej stronie nogawki trochę poniżej krocza. Buty brązowe letnie, skórzane albo udające skórzane (trochę podobne do tych: Obrazek), raczej w dość dobrym stanie. Dłonie spuchnięte z zimna, ciemnoróżowe, wpadające w brąz i w fiolet. O ile pamiętam z błyszczącą i spękaną skórą na wierzchu (oznaka uszkodzeń spowodowanych chłodem). Potem zorientowałam się, że przy tym wszystkim umknęło mi, czy miał coś na głowie. Chyba ciemną czapkę z krótkim daszkiem, chociaż nie jestem tego pewna.
Przyjechał na chyba czarnym rowerze ze staromodnie wyginaną kierownicą. Powiedziałabym, że to był stary składak (jak się kiedyś takie rowery bez marki nazywało).
Prosił o dwadzieścia złotych (dziwnie specyficzna kwota). Na jedzenie. Ale jedzenia nie chciał. Mówił, że czasami są takie sytuacje, że chociaż człowiek nie chce to musi prosić o pomoc, a także że na razie ma gdzie mieszkać, że nie jest groźny i nie muszę się go bać. Nie czułam od niego alkoholu, z drugiej jednak strony trzymał spory dystans. Pierwszą część miał jakby wyuczoną niczym rolę. Dopiero kiedy zagadnął o tym, jak wygląda dom i podwórko, to sposób mówienia mu się zmienił, wyrazy też jakby inne. Nic niegrzecznego, ale słychać było różnicę w stosunku do wystudiowanego tekstu. No i wśród wielu różnych słów o jego sytuacji nie padły żadne szczegóły. Na pewno też nawet się nie zająknął, skąd przyjechał. Aż chciałam zapytać, naprawdę mnie korciło, niestety nie znalazłam sposobu, aby to zrobić. Jak teraz wracam pamięcią do tej rozmowy, to uderzyło mnie coś jeszcze: pomylił las rosnący niedaleko z takim, który ciągnie się dalej. Między dwoma jest przerwa, czyli ten człowiek nigdy tu nie był.
Jak poszedł, zaczęłam wypytywać sąsiadów, czy do nich też zaglądał. Postawiłam okolicę w stan gotowości. I wygląda na to, że nikt inny nie planował się dzielić tymi informacjami z nikim spoza własnej rodziny :? Czego kompletnie nie pojmuję, bo jest to sytuacja potencjalnie zagrażająca, mężczyzna może był w potrzebie, ale nie jest powiedziane, że jakaś szajka złodziei nie wykorzystuje jego desperacji i nie robi z niego typowego zglądacza, który sprawdza, jakie domy nadadzą się do okradnięcia (nie zaszedł tylko do domu, który wygląda na stary, za to odwiedził wszystkie z nową/odnowioną elewacją). Jako sąsiedzi chyba powinniśmy chcieć się zjednoczyć, wzajemnie się ostrzegać i pilnować swojego bezpieczeństwa, a nie typowo po polsku jak już stanie się jakieś nieszczęście później przed kamerami opowiadać swoje ćwierć historii - że w sumie wszyscy wszystko wiedzieli, ale nikt nic nie powiedział :?
W każdym razie sytuacja zrobiła się napięta. W najbliższym czasie trzeba będzie uważać. Tym bardziej, że nikt go nie kojarzy, w tym facet, który zna większość tutejszych twarzy (a tym bardziej takich, co o pomoc proszą - jak zrozumiałam z kontekstu). Co składałoby się z tym pomylonym w opowieści lasem.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt paź 25, 2024 18:39 Re: DT Na Końcu Świata

Otworzyłam psu drzwi na siku. Pod domem akurat był Biszkopcik, który przybiegł do mnie z dyndającym mysim ogonem z paszczy. Wypuścił zdobycz i zaraz znowu złapał. Mysz biegała na wszystkich czterech łapach, chyba nie przetrącił jej kręgosłupa (co zdarzało się innym koto i potem musiałam biedactwo dobijać), chociaż wyglądała na zmęczoną. Zresztą sierść miała raczej wilgotną i zmierzwioną. Po tym jak kot wziął gryzonia w pysk, podbiegł do piesy stuknąć baranka. Ona robiła siku, więc wrócił do mnie i znowu wypuścił mysz, po czym po nieco dłuższej chwili znowu złapał. Ewidentnie rozważał, czy woli swoją zdobycz, czy coś ode mnie. W końcu podjął decyzję, znów wypuścił mysz, pacnął ją łapą i spojrzał na mnie. Gryzoń uciekł pod stertę rzeczy opartą o dom.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob lis 02, 2024 22:44 Re: DT Na Końcu Świata

Biszkopcik uparł się na karton. Nawet jak deszcz padał a karton się zniekształcił, kocisko twardo siedziało w tekturze. Zataszczyłam więc jedną z budek, wywaliłam część polarków, chociaż były w niezłym stanie, ale najwidoczniej nie pasują obecnym kotom, polałam nieco walerianą i czekam. Karton też zostawiłam, na wypadek, gdyby moje wysiłki miały się Biszkoptowi nie spodobać.
Pod polarkami gromady brudźców, próbujących przezimować. Nie wem, jaki stosunek do tych owadów mają koty, ale postraszyłam stawonogi. Może nie lubią ze sobą wzajemnie koegzystować.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lis 05, 2024 0:34 Re: DT Na Końcu Świata

Biszkopt przywitał mnie rano, wychodząc z przestawionej budki :D Oby tylko dalej z niej korzystał.
Chociaż nic nie zastąpi domu. Kocisko nadal przeziębione, chociaż objawy na razie w miarę lekkie. Ale on nie jest stworzony do życia na dworze...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lis 07, 2024 22:58 Re: DT Na Końcu Świata

Na razie Biszkopt korzysta z budki i zmniejszyły mu się objawy przeziębienia. Bardzo się cieszę, że chociaż tak mogłam mu pomóc :201458
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10972
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aseret i 43 gości