Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 04, 2024 7:36 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

A ten facet wyrażał zgodę na kota?
Gdy byli u Twojej mamy on jak się zachowywał? Odzywał się w ogóle? Miał dobry humor? Czy stał z nadętą miną i się nie odzywał?
Może on coś z nim zrobił bo nie był pomysłem na kota zachwycony a kot np. coś zwalił czy załatwił się na łóżko a kobieta boi się teraz do tego przyznać i kombinuje chaotycznie bo jest zestresowana tą całą sytuacją?
Pewnie że można zrobić najazd z policją (o ile się w to zaangażują), ale wystarczy że kobita powie że kot uciekł i sprawa zamknięta. Ani się nie dowiesz czy to prawda, ani policja nic nie wynegocjuje.
Może udałoby się ją spotkać np. pod jej pracą i powiedzieć spokojnie że cokolwiek się wydarzyło chcesz wiedzieć co, bo jeśli kot zaginął to chcesz go szukać, jesli coś mu się stało - to pożegnać, że brak wiedzy jest dla Ciebie bardzo trudny i chcesz to załatwić na spokojnie ale jesli się nie uda to będziesz zmuszony walczyć o tą wiedzę bo nie odpuścisz. Możesz też wysłać jej wiadomość smsową z nieznanego jej numeru, żeby doszła, dać szanse na kontakt po dobroci. Będzie to też argument dla Ciebie, gdyby oskarżyła Cię o nękanie, że chciałeś wyjaśnić tą sprawę po dobroci. Jeśli powie Ci prawdę albo pokaże że kot żyje i jest ok - dajesz jej spokój. Jeśli nie, będziesz zmuszony poprosić o pomoc Policję.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro wrz 04, 2024 22:33 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Co do dzwonienia i pisania SMSów z różnych numerów. Sprawdź, czy jak ukryjesz swój numer, to jest blokowany u niej. Może z ukrytym numerem połączenie dojdzie.
A jeśli nie dojdzie, to porada na przyszłość: z jakiegokolwiek numeru, którego jeszcze nie zablokowała, spróbujesz w przyszłości zadzwonić, najpierw go ukryj. Nie będzie mogła zablokować. Będzie mogła tylko rozłączyć, ale to i tak daje więcej możliwości na przyszłość niż przy blokowaniu.
Na wszelki wypadek przypomnę, że ukrycie numeru działa przy dzwonieniu, ale nie przy pisaniu SMSów. Wtedy nawet ukryty numer się wyświetla.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 05, 2024 8:21 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Stomachari, co do ukrywania numerów - nie znam NIKOGO kto połączenia z ukrytego numeru odbiera.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5145
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw wrz 05, 2024 12:27 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Pytałem ją czy z osoba/osoby z którymi mieszka jest ustalony kot itd Powiedziała, że tak.
Wczoraj do południa nie było tego jej dzielnicowego więc mama rozmawiała z naszą dzielnicową ale ona "my nic nie możemy"
Ja dzwoniłem do Pani z ToZ która wcześniej się kontaktowałem i próbowała nawiązać kontakt z Kobietą ale nie odbierała na SMS nie odpisała.

Powiedziałem pani z ToZ jaka wstępna rozmowa z naszą dzielnicową ale stwierdziła, że normalka policja nie zna ustawy o ochronie zwierząt i trzeba z nimi przepisami, wzięła nr do dzielnicowego i miała się kontaktować z nim jak będzie, po czasie pytała czy znam adres kobiety, jak będzie adres to da się coś ruszyć,
Ustaliłem dziś do południa adres tej kobiety i przekazałem pani z ToZ, będzie działać.
No zobaczymy co z tego wyjdzie.

Goldberg

 
Posty: 121
Od: Sob cze 29, 2019 21:18

Post » Czw wrz 05, 2024 14:01 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Mocne kciuki, oby się udało! :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 05, 2024 22:50 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

bardzo dobrze, trzeba uczyć i organizacje, urzędy- że nie odpuszczamy a pomagamy, oraz tych pseudowłaścicieli, że tak łatwo się nie wykręcą. Na przyszłość może się zastanowi czy obiecywać bez pokrycia złote góry. Niech też - nawet jak wszystko gra, czuje że ktoś nad kotem czuwa.

Brawo za samozaparcie

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 905
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw wrz 12, 2024 1:06 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Macie popcorn lub czipsy ? :lol:

Więc pani z ToZ miała się kontaktować z dzielnicowym w tej sprawie, ale już w piątek jej nie dopytywałem, zadzwoniłem w pn i jak się okazało chyba w pn rozmawiała jeszcze z dzielnicowym miał fizycznie się zjawić u kobiety bo wcześniej ona nie odbierała nie odpisywała na SMS od niego, ona blokowała widać wszystko nowe.

W kolejnym dniu ja się z nim skontaktowałem czy coś wiadomo ale, że jeszcze nie i on bardzo niechętnie do tego podchodził tłumacząc że to nie jego broszka, robi to właściwie grzecznościowo a.nie z obowiązku, choć pani z ToZ twierdziła że ma taki obowiązek, no my byśmy go nie przekonali.

Ale ok ja w między czasie ustaliłem jak sądziłem nr do męża ów kobiety ale wiedziałem, że już nie żyją razem a dzieci mieszkają z nim.

Dzwonię mowię, że w sprawie "Baśki" o on ,że to już nie jest moja żona ale niech pan mówi co ona znowu nawywijała bo nie jest pan pierwszy który dzwoni w jej sprawie od czasu rozwodu.
Mówię co jest grane, że ja się kontaktuje, ToZ, Policja, czy jakaś wiedza o kocie może dzieci itd coś wiedzą, a on mi mówi, że nie ma z nią kontaktu, dzieci też nie utrzymują z nią kontaktu ale może przekazać jej matce, co się dzieje, że to jedyna osoba mająca na nią wpływ.
A to że dałem się nabrać to go nie dziwi bo grę aktorską to ona ma opanowaną do perfekcji.
I cyk mijają dwie godziny odzywa się "Baśka" smsem, ze ściemą, że kot zaginął córce na spacerze, że szukają codziennie. Ale sobie myślę, że kłamie skoro ojciec mówi, że córka nie ma kontaktu z matką, ale dzwonię do ojca potwierdzić, twierdzi, że nie ma możliwości na taką sytuację.
Pisze do niej, że kłamie i nich mówi prawdę.
W między czasie siostra jedzie do tej kobiety, puka mówi, że w sprawie kota, gdzie kot?
Kota nie ma, kot uciekł itd wpuściła ją do domu i pozwoliła sprawdzić w mieszkaniu. Chyba myślała, że ktoś z policji czy jak bo bez problemu jakby nigdy nic, kota nie było, i ściema że uciekł poza miastem gdzieś u rodziny partnera na wsi.
Wieczorem przysyła mi SMS, że kot zaginął jej pod blokiem, że szukają codziennie itd.
Napisałem jej, że nie wierzę jej w te niespójne historie itd.

Środa dzwonię do dzielnicowego pytam czy był gadał, itd itp dzielnicowy mówi, że był przestępstwa nie stwierdza, ja pytam czy kot jest, czy nie ma , co powiedziała itd ? Ale nie chciał powiedzieć nic poza przestępstwa nie stwierdzam. I bądź mądry czy kota widział, czy nie.
Siostra pojechała do niego do komendy i z nim gada, powiedział, że kota nie było i że powiedziała, że zaginął pod blokiem. Mnie przez tel nie chciał powiedzieć jak i czegoś wcześniej bo podejewa, że nagrywam rozmowy :wink:

Mimo, iż babsztyl kłamie i wymyśla trzeba spróbować i dać ogłoszenia, i wlatują na miejskie grupy fb, dziś miały wjechać papierowe bo starsza dzielnica, starsze osoby itd.
Po kilku h dostaje info od znajomej z zaprzyjaźnionego dt że prawdopodobnie jest ten kot dostaje dwie słabej jakości foty ale wygląda jak mój kot choć nie widziałem go 3 tygodnie a to ok 3,5 -4 m-ce kotek . Dostaje też nr kontaktowy do osoby co go znalazła, dzwonię okazuje się, że to starsza pani przed 70, lokalny opiekun społeczny, karmiciel.
Kotek siedział kilka dni przy wiacie na śmieci w stercie mebli do wywózki i się chował bo się bał, dokarmiała go, jak odchodziła przychodził po jedzenie. Dowiedziała się kiedy będzie wywóz gabarytów, czekała na pracowników i jak przyjechali prosiła o delikatne branie i sprawdzanie mebli aby kot nie poszedł w. smieciarkę i podobno był w jakiejś szafce i tak go złapały.
Dwa bloki prostopadle w szczycie jednego na wprost drugiego w którym mieszka "Baśka" jest ta wiata a ona mówi, że kota szukała codziennie, no jasne. Pani twierdzi, że pewnie wyrzucony.

Ze zdjęć nie mogłem na 100% stwierdzić bo kiepskie no ale drugi prawie taki sam kot przypadkiem znaleziony ponad tydzień temu pod blokiem "Baśki"
Tak czy siak mieszkał u jednej z pań 2 dni zabrały go do weta na jakieś oględziny, odrobaczenie itp
Szukały mu w lokalnym dt miejsca, osoba która prowadzi profil i wiedziała o mojej sprawie była na urlopie. Ale przez znajomych pani znalazła kotce dom, nie ma do nich numeru ale twierdzi, że zna tych ludzi i to znajomi znajomych dobrzy ludzie, 20 lat się opiekuje kotami i w niepewne ręce by nie dała. Może i tak choć ja się nabrałem ale drugi raz poraz na taką minę się naciąć to chyba trudno. Postara się załatwić jakiś kontakt i przekazać, pytała się czy bym chciał kota odebrać, mówię, że na razie to bym chciał potwierdzić w miarę możliwości czy to ten i jak faktycznie dobre ręce to niech zostanie. Sam nie wiem ale nie powiem, że chce zabrać bo może znów nic się nie dowiem i kota nie zobaczę.
Tak czy siak, no na pewno w dużej mierze kamień z serca.
Po tym jeszcze siostra pojechała "wyjaśnić" "Baśkę" zrobiła jej niezłą awanturę.
Baśka ogólnie już dziś od rana się odgrażała zgłoszeniem o nękanie, wtargnięcie itd Pewnie się poskarżyła dzielnicowemu a ten jej powiedział, że może zgłosić itd
Choć już wcześniej coś przebąkiwała no ale teraz na pewno nas zgłosiła. No cóż życie najważniejsze, że kot się znalazł i cały.
Choć szkoda, że wcześniej info na stronę dt o tym kocie nie wpadło to bym skojarzył pewnie, a nie z każdym się tam znam i rozmawiam.
Ja ogólnie jestem na wyjeździe i nie ma.mnie w mieście więc wszystko na telefon.
No ale nie ważne, może jutro się coś więcej ustali i pogada z obecnymi właścicielami, choć to na 99% ten kot bo jak inaczej.

Goldberg

 
Posty: 121
Od: Sob cze 29, 2019 21:18

Post » Czw wrz 12, 2024 2:00 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Rety, ale historia i nerwy! Oby to byl ten kotelek!
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 5016
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Czw wrz 12, 2024 2:08 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Jest na facebooku grupa "Czarna lista opiekunów zwierząt". Proponuję tam wrzucić dane kontaktowe "Baśki", niech inni wiedzą, że bierze zwierzaka, żeby zaraz potem go wywalić pod wiatę śmietnikową. (Tylko nie rozpisuj się co do tego, jak przeprowadziłeś adopcję. Skup się na kłamstwach adoptującej.)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw wrz 12, 2024 11:48 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Ojej, bardzo mocno trzymam kciuki, żeby się okazało, że to TEN kot! I żeby to był naprawdę dobry dom! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 12, 2024 11:58 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

egwusia pisze:Stomachari, co do ukrywania numerów - nie znam NIKOGO kto połączenia z ukrytego numeru odbiera.

Ja. Bo moja matka soie domowy numer zastrzegła (po tym, jak 40 lat był w ksiażce telefonicznej :ryk: ) i teraz jest obrazona, że ja nie wiem, ze to ona do mnie dzwoni.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88316
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw wrz 12, 2024 14:31 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

skąd się tacy pseudoludzie biorą. Kombinują, kłamią , wymyślają niestworzone rzeczy , byle tylko spełnić swój chwilowy kaprys. Dodatkowo tak do perfekcji doprowadzili mamienie ludzi , że trudno wyłapać z kim ma się do czynienia. Straszne :( , przerażające ze względu na te zwierzęta trafiające z deszczu pod rynnę.. w takie łapska- a to naprawdę jeszcze nie jest źle jeśli tylko wyrzucenie (nawet dziś miałam o wiele tragiczniejsze zgłoszenie ) .

Sama niedawno prawie nacięłam się na podobną osobę przy adopcji jak ta Baśka. Długa rozmowa telefoniczna- od początku dziwna, bo Pani mówiła niby wszystko co wyadoptowujący chciał by usłyszeć, a jednak nie brzmiała "inteligentnie" i miałam od razu jakieś wątpliwości. Tylko, że właśnie... Boję się ludzi którzy są słabo rozwinięci ze względu na częste przytakiwanie a nie dotrzymywanie słowa w umowach, natomiast wiem, że nie muszą być źli i często w swojej prostocie są lepszymi opiekunami niż osoby "bystre" . Dlatego ciągnęłam rozmowę jak najdłużej... Doszłam do punktu "ok, a dzieci o których pani wspomina są w jakim wieku" ... i tu się zaczęło bo słowa " już duże, więc nie będą się kotkiem bawić, mają 7 i10 , ale nie mieszkają ze mną, bo właśnie walczę by odzyskać do nich prawa, bo wyjechałam a one zostały " - i bum... no nie, za duże prawdopodobieństwo że dzieci utracone przez zaniedbania - zatem nie ma szansy na mojego kota. Za chwilę odzywa się w tle warczącym tonem partner tej kobiety (choć miałam nie usłyszeć) "cicho bądź,nie gadaj, za dużo ta baba chce wiedzieć, nic jej nie mów..." . Ona go uciszyła i chciała kontynuować rozmowę, ale ja grzecznie podziękowałam .

I dlatego teraz zamiast się cieszyć adopcjami, przy każdej płaczę jak bóbr, boję się , wyrzucam sobie to że koty oddaję i przerywam procedury z najmniejszego powodu - tym samym nie jestem chyba już w stanie w ogóle tego robić,i tak to ostatnia kotka jaka do mnie trafiła przeszła kastrację i wróciła na ulicę, bo chociaż ogłosiłam to modliłam się by nikt się nie zgłosił do adopcji bym odmawiając nie została z poczuciem czy też źle nie zrobiłam. (A że Sasanka była dorosła, od kilku lat na miejscu bytowania, pod okiem karmicielek, wycofania, nie dawała się dotknąć, ze strachu przed ludźmi potrafiła załatwić się pod siebie... tak nie wiem jaki musiałby być dom bym mu mogła w jej kwestii zaufać)

Powtórzę. Świetnie sobie poradziłeś,

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 905
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Pt wrz 13, 2024 15:35 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Starsza Pani która się opiekowała kotem nie miała już nr do tych nowych właścicieli ale znała ich bo to starzy sąsiedzi więc po nazwisku znalazłem, to nauczycielka z lokalnej szkoły, przez byłego wychowawcę siostry podaliśmy wczoraj wieczorem, nr z prośbą o kontakt w sprawie kota.
Dziś pani zadzwoniła, nie mieliśmy jakiegoś długiego czasu na pogaduchy bo na przerwie dzwoniła ale kotek jest u niej, wszystko z nim ok, dostałem kilka zdjęć i jak coś to mogę kota w przyszłości zobaczyć.
Ale raczej na 99,99% to jest ten kot bo ciężko o taki zabieg okoliczności aby niemalże identyczny kot, tej samej płci, w podobnym wieku, bezradny znalazł się pod blokiem wariatki która go wzięła i twierdziła, że uciekł. A musiała go q.... wyrzucić
Poniżej kilka fotek obiektu zamieszania od nowej właścicielki.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Pt wrz 13, 2024 15:38 przez Goldberg, łącznie edytowano 1 raz

Goldberg

 
Posty: 121
Od: Sob cze 29, 2019 21:18

Post » Pt wrz 13, 2024 15:38 Re: Wydałem kota nieodpowiedniej osobie

Wielkie UFFFF! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
A kotek cudny! :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69976
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 92 gości