Nolina, z Palucha dziewczyna 4. Nocne szaleństwo

Ja byłam raz, na kursie - ale nie widziałam miasta, nie było czasu. Zresztą... ja nie jestem typem turysty

jolabuk5 pisze:Ja byłam raz, na kursie - ale nie widziałam miasta, nie było czasu. Zresztą... ja nie jestem typem turysty

Ja Poznań odwiedzałam zawsze towarzysko, nie turystycznie.
Legnica zawsze dla mnie była rodzinna, turystyczna się zrobiła, gdy z całej rodziny pozostał tam tylko 1 kuzyn z żoną, a ja zaczęłam oprowadzać.

MaryLux pisze:
jolabuk5 pisze:Ja byłam raz, na kursie - ale nie widziałam miasta, nie było czasu. Zresztą... ja nie jestem typem turysty

Ja Poznań odwiedzałam zawsze towarzysko, nie turystycznie.
Legnica zawsze dla mnie była rodzinna, turystyczna się zrobiła, gdy z całej rodziny pozostał tam tylko 1 kuzyn z żoną, a ja zaczęłam oprowadzać.

Dla mnie rodzinne były Kielce. Teraz już tam nie jeżdżę, znicz zapalam na balkonie...

Dla mnie rodzinna jest Łódź.

Dla mnie Zabrze. Mama się tu urodziła a tata pochodził z Wielkopolski, mieszkał we wsi niedaleko Kłodawy, tam gdzie kopalnia soli. Bardzo ładnie tam było, był taki stary poniemiecki dworek w tej wsi i mieszkało tam kilka rodzin. Otoczony był pięknym parkiem. Ale popadł w ruinę, ludzie dostali mieszkania w mieście a potem ktoś otworzył tam fabrykę styropianu i wyciął bardzo dużo drzew. Jak się potem okazało bez zezwolenia i dostał olbrzymią karę, więc zwinął interes. Teraz kuzynostwo mieszka w Kłodawie, ale rzadko tam już jeżdżę.

Teraz to w sumie nie potrzeba jeździć, żeby mieć kontakt z rodziną. Moja przyjaciółka z Warszawy ma siostrę w Paryżu, siostrzenice (od drugiej siostry,niezyjacej już) w Kanadzie i we Włoszech, często ze sobą gadają przez telefon albo whatsappa - chyba częściej niż z synem, który mieszka z rodziną pod Warszawą, ale dużo pracuje i nie ma czasu na codzienne pogawędki.

puk puk

Jak tam Wam w chłodniejszej aurze?

MaryLux pisze:puk puk

Jestem. Dziś pierwszy dzień urlopu. Wcześniej w pracy przedurlopowe odkopywanie się, a teraz odrabianie zaległości domowych, załatwianie spraw, na które normalnie nie ma czasu. Ech...

zuza pisze:Jak tam Wam w chłodniejszej aurze?

Jak dobrze, że już chłodniej, bo czeka mnie intensywne łażenie po mieście.
Nolina uznała, że płytki balkonowe są już za zimne i przeniosła się na fotel, ale wciąż domaga się wypuszczenia na balkon, jeszcze przed śniadaniem.