Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sie 30, 2024 21:06 Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Kochani.
Sama nie wiem, od czego zacząć, bo chciałabym krótko i treściwie. Każdy z nas jest już zmęczony tegorocznym kocim wysypem.
Od 4 lat kategorycznie powiedziałam sobie, że nie będę już domem tymczasowym. Nie, bo nie. Bo życie mi na to nie pozwala. A że blisko współpracuje ze schroniskiem, to wcale nie było proste zadanie, biorąc pod uwagę z jaką łatwością wykarmiłam dziesiątki kociąt... To po prostu było naturalne. Ale bieg życia, chore dziecko, drugie maleńkie i do tego cały życiowy rozgardiasz spowodowały, że decyzja padła na kategoryczne nie, choć wiele razy niemal się ugięłam...
No i tak, aż do dziś. Pan pod blokiem przycinał krzaki... i wprost z choinki, niemal pod moje nogi wypadała Neli. Maleńka czarna koteczka, 5 tygodni przerażenia i para ogromnych niebieskich oczu. Miałam zgłosić do schroniska, ale panleukopenia szaleje, jak wszędzie. No i tak patrząc na tego kota w rękach pomyślałam, że nie bez powodu stanął na mojej drodze, bo od roku z mężem nie potrafiliśmy się odblokować, mimo iż tematy powrotu do tymczasowania były... Żal mi się zrobiło, bo to tak jakby granie w rosyjską ruletkę w tym wysypie chorych kociąt.
No i wrzuciłam do transportera problem "na później" i zaczęłam się organizować.
No i nagle okazało się, że nie mam nic oprócz transportera, misek i...tyle. To o tyle dziwne, że wszystko miałam. Ale jak się okazało, tu pożyczyłam, tam pożyczyłam i nie wróciło. A kuweta się już nie nadaje... Nawet kleszczy nie miałam czym usunąć i pazurków czym obciąć. Totalna porażka.
Klatkę na szybko pożyczyłam z lecznicy (dla bezpieczeństwa dzikiego kocięcia, bo mam małe dziecko i małe mieszkanie, do poniedziałku), załatwiłam szczepienia w schronisku- oczywiście jako część profilaktyki, odrobaczyłam, odpchliłam, wyczyściłam, obcięłam pazury, kleszcze wyjęłam, zbadałam. 0,4 kg wypasionego dziecka, kochanego przez mamę... Kupiłam dwie puszki jedzenia, wysępiłam 5 podkładów... No i w poniedziałek umówiłam na testy na wirusówki...

No i w sumie chyba potrzebuję pomocy... i liczę na to, że ktoś zechce mi pomóc, tak jak i ja od wielu lat pomagam (już mój dom tymczasowy jest pełnoletni :))... Bo ja już nie mam z czego kupić...
Potrzeby nie są duże- żwirek, jakieś jedzonko, podkłady. Cudownie byłoby, gdyby udało mi się nazbierać na klatkę kennelową- mój malutki dogbad, który od lat mi służył jest w użyciu u innego kociego dziecka, i mocno już sfatygowany ilością dzieci jakie po nim skakały... Jedno mogę obiecać, klatka przeżyje wiele kociąt :)

Może ktoś zechciałby zrobić dla Neli jakieś, nawet drobne, zakupy?

Przepraszam, nie wiem, jak zmniejszyć zdjęcie... Nie pamiętam już...

<zdjęcie usuwam, dodaje w dormie odnośnika poniżej, bo takie na całą stronę baaardzo bije po oczach>

https://scontent.fktw6-1.fna.fbcdn.net/ ... e=66F9A59A

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Pt sie 30, 2024 21:39 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Prześliczna mała!

aga66

 
Posty: 6765
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pt sie 30, 2024 21:49 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Jest śliczna i bystra. Bawi się ze swoim cieniem i po paru minutach luksusu w dużej klateczce z domkiem i zabawkami oraz pełnym brzuszkiem widać, że chyba jej dom odpowiada. Na wyciągniętą dłoń reaguje z ufnością tuląc się do niej, co jest wręcz niespotykane u takich małych dzikusków. Nie uwierzycie, ale wygląda, jakby doceniała to szczęście, jakie ją spotkało, a prawie dziś zginęła w starciu z piłą łańcuchową.

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 01, 2024 20:33 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

To na pewno nie jest przypadek, że znalazła się na Twojej drodze. Prześliczne kociątko :1luvu:
Czy jesteś może ze Śląska? Być może miałabym żwirek kukurydziany.

SabaS

 
Posty: 4606
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie wrz 01, 2024 21:07 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Tak, jestem ze Śląska, Bytom.
Sytuacja w miejscu znalezienia Neli jest dranatyczna.
Dwie kotki z dziećmi (w sumie jeszcze minimum 4), oprócz tego minimum 3 dorosłe koty NN. Wszystkie płodne.
Dużo by mówić. Namierzyłam dokarmiaczy, którzy zabronili je łapać, bo mama będzie za nimi płakać...

Daje link do zbiórki https://zrzutka.pl/5pste4?utm_medium=ma ... n_creation
Być może ktoś zechce dorzucić się do klatki łapki i kennela, r

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 01, 2024 21:07 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

Reszta oczywiście też mile widziana

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 01, 2024 21:09 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

dark_swan pisze:Tak, jestem ze Śląska, Bytom.
Sytuacja w miejscu znalezienia Neli jest dranatyczna.
Dwie kotki z dziećmi (w sumie jeszcze minimum 4), oprócz tego minimum 3 dorosłe koty NN. Wszystkie płodne. 1 lokalizacja.
Dużo by mówić. Namierzyłam dokarmiaczy, którzy zabronili je łapać, bo mama będzie za nimi płakać...

Daje link do zbiórki https://zrzutka.pl/5pste4?utm_medium=ma ... n_creation
Być może ktoś zechce dorzucić się do klatki łapki i kennela, r

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Pt wrz 06, 2024 14:08 Re: Serce nie sługa... Czy historia znów się zaczyna?

"Zbiórka została usunięta". Co się stało?
Dopiero teraz trafiłam na wątek.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości