Omne trikotum perfectum :) Dziewięć lat z Felisiem

madrugada pisze:Dzielny Feliś, Krakowa mieszkaniec,
na szczury urządza polowanie.
Zdołał już dopaść sztuk osiem
i swojej Dużej w darze zanosi.
Ile przyniesie, nim zima nastanie?

Tak delikatnie chciałam przypomnieć, że to ponoć wierszem pisany wątek

Cudnie

Wierszem… przestał być, z mnie tylko znanego powodu

Silverblue pisze:Oj to się ewkkrem koty rozpierzchły, faktycznie trzeba się cieszyć jak zwiewają pojedynczo. Ja podobnie jak większość też bym pobiegła najpierw na dół.
Nul, osiem szczurków, może niech Ci administracja przynajmniej się dokłada do utrzymania małych drapieżników Jak i również sąsiedzi!

Sąsiedzi się dokładają:
Felka wędką wybawiają

Silverblue pisze:
madrugada pisze:Dzielny Feliś, Krakowa mieszkaniec,
na szczury urządza polowanie.
Zdołał już dopaść sztuk osiem
i swojej Dużej w darze zanosi.
Ile przyniesie, nim zima nastanie?

Tak delikatnie chciałam przypomnieć, że to ponoć wierszem pisany wątek

Super!

Nasza specjalistka od limeryków! :ok:

ewkkrem pisze:
madrugada pisze:
jolabuk5 pisze:
ewkkrem pisze:Ucieknie przy najbliższej okazji. Jak jeden to jeszcze "pół biedy". Mi zwiały dwa, jeden na dół drugi do góry Oj, działo się.

Oj tak, to straszny stres, nie wiadomo, za którym biec... Chyba jednak za tym ca pobiegł na dół, bo może uciec na zewnątrz

Też tak myślę. Chyba że, na górze jest otwarte okno na klatce

No, dobra opiszę atrakcje
W dół powędrował, na szczęście MaCiuś więc złapałam, wrzuciłam do domu i ... co dalej? Otóż zostawiłam otwarte drzwi i poszłam na górę po dzikiego MuMisia. Nie wiedziałam czy uda mi się go złapać a jak pogna w dół to jest nadzieja, że pobiegnie do domu a nie niżej. Udało mi się dzika złapać i był to drugi raz gdy miałam go w ręku (pierwszy raz to przy przeprowadzce) choć mieszkamy razem już ponad 6 lat. MaCiuś, szczęśliwie nie próbował uciekać ponownie przez otwarte i niestrzeżone drzwi Po akcji zamknęłam drzwi i sprawdziłam listę kociej obecności. Było całe M3. Uff.

ale wątpliwe "atrakcje" :strach:

Szkoda że nie można przedłożyć spółdzielni rachunku za odćmianie. Wczoraj moje pannice upolowały dwie sztuki.
Szczurów na szczęście na moim balkonie brak.

Na odćmianie to może lepiej załozyć moskitierę, zamiast wykorzystywać biedne kotki do polowania w taki upał?

U mnie tylko muchy wlatują, ale Micia ma je głęboko w nosie. No chyba że przeszkadzają jej spać, wtedy robi zirytowane "mrrryt"

Moim też się nie chce łapać much, jak jakaś wpadnie (zwykoe przez drzwi bo na oknach i balkonie moskitiera). Leniwce jedne! :twisted:

Ofelia i Carmen kiedyś polowały na wszystko, co lata. Teraz się rozleniwiły, wolą ćmy. Ewentualnie zapolują na komara, jak bzyczy w nocy i nie daje nam spać.

Felek w ogóle nie poluje, nygus jeden

Nolina też poluje na wszystko latające. Kiedyś uganiała się za czymś, co wyglądało jak duża osa :strach:

MB&Ofelia pisze:Ofelia i Carmen kiedyś polowały na wszystko, co lata. Teraz się rozleniwiły, wolą ćmy. Ewentualnie zapolują na komara, jak bzyczy w nocy i nie daje nam spać.

u mnie tylko połowa kotów łowna, rudzielcom się nie chce polowac na nic

Może jak koty starsze, to już nie mają siły/chęci polować?

Pewnie to też ma znaczenie. Chociaż bawić się niektóre mają chęć i siłę.
Ale w każdym drzemie łowca, po prostu niektóre wolą hmm podrzemać :wink:

Omne trikotum perfectum :) Dziewięć lat z Felisiem

Kto przegląda forum