Rude jest piękne....♥♥♥♥ cz.39

Bardzo dobre wieści :ok:

Tak trzymajcie kotki, Duża szybciej wyzdrowieje wiedząc że nie musi się o Was martwić

Dobrze ze udało się znaleźć chirurga, 11 wrzesień to chyba nie najgorzej.

Gratulacje, kotuszki!

jolabuk5 pisze:Wspaniale, że wyniki dobre i koty zdrowe! Tak trzymać!

Tak się zastanawiam czy u Tofika to podwyższone EOS nie jest czasem spowodowane tym , że on się zakłacza. Moze to nie pasożyty tylko kłaki. Muszę zapytać weta przy okazji.

MaryLux pisze::piwa:

Silverblue pisze:Bardzo dobre wieści Tak trzymajcie kotki, Duża szybciej wyzdrowieje wiedząc że nie musi się o Was martwić
Dobrze ze udało się znaleźć chirurga, 11 wrzesień to chyba nie najgorzej.

Chyba tak, choć na skierowaniu było, że mam być na kontroli w ciągu 3-5 dni, a będe dopiero po 3 tygodniach

Nul pisze:Gratulacje, kotuszki!

madrugada pisze::201461

Mało mnie tutaj, ale mam problem

Jak siedzę, to gips mnie uwiera gdzieś w okolicach kostki i mnie boli, nie mogę znaleźć dogodnej pozycji dla nogi, żeby nie bolało

Chyba gips mi się przesunął, albo opuchlizna zeszła i mam luzy.

Oj mir.ka

Może faktycznie jakieś luzy i dlatego obciera. Upierdliwe to na pewno. A z tym chirurgiem to właśnie są te nasze absurdy. Ma być za 5 dni a jest to nierealne. Albo skierowanie na cito, a tu termin za pół roku.Wesoło. Trzymam kciuki żeby wszystko z Twoją kostką było dobrze ,odpoczywaj i wyleguj się z kotami.

Silverblue ma rację, odpoczywaj, nie siedź przy komputerze, nogę trzeba oszczędzać! :ok:

mir.ka kilka rad osoby, która przeszła złamanie nogi:
- staraj się trzymać nogę w poziomie lub lekko podniesioną do góry - nie będzie puchnąć i zapobiegniesz tworzeniu się zakrzepów;
- czy dostałaś zastrzyki przeciwzakrzepowe? Jeśli nie, spróbuj skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu, może Ci przepisze;
- co w ogóle powiedzieli Ci na SORze? Jak poważne jest to złamanie? Nie jest potrzebna operacja? Czy jakoś nastawili Ci nogę? Wizyta u ortopedy dopiero za 11 dni, a noga może się zrastać w niewłaściwy sposób;
- po zdjęciu gipsu będziesz potrzebowała rehabilitacji, nie zaniedbaj tego.
Szybkiego powrotu do zdrowia :ok:

Silverblue pisze:Bardzo dobre wieści Tak trzymajcie kotki, Duża szybciej wyzdrowieje wiedząc że nie musi się o Was martwić
Dobrze ze udało się znaleźć chirurga, 11 wrzesień to chyba nie najgorzej.

Raczej nie najgorzej, bo terminy jak się przekonałam długie.

Jakby koty jeszcze chciały ładnie jeść to byłoby dobrze, ale zamiast wcinać to co dostają , to wybrzydzają. Moze to z powodu tych upałów, bo ile mozna się tak prażyć

jolabuk5 pisze:Silverblue ma rację, odpoczywaj, nie siedź przy komputerze, nogę trzeba oszczędzać!

Staram się ją oszczędzać, głównie leżę . To raczej dobrze, że mnie boli przy siedzeniu, bo jej nie nadwyrężam.
W sumie jest już dobrze, w nocy nic mnie nie boli, tylko ten ciężki gips jest uciążliwy.

madrugada pisze:mir.ka kilka rad osoby, która przeszła złamanie nogi:
- staraj się trzymać nogę w poziomie lub lekko podniesioną do góry - nie będzie puchnąć i zapobiegniesz tworzeniu się zakrzepów;
- czy dostałaś zastrzyki przeciwzakrzepowe? Jeśli nie, spróbuj skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu, może Ci przepisze;
- co w ogóle powiedzieli Ci na SORze? Jak poważne jest to złamanie? Nie jest potrzebna operacja? Czy jakoś nastawili Ci nogę? Wizyta u ortopedy dopiero za 11 dni, a noga może się zrastać w niewłaściwy sposób;
- po zdjęciu gipsu będziesz potrzebowała rehabilitacji, nie zaniedbaj tego.
Szybkiego powrotu do zdrowia

Dzięki za rady :1luvu:

Dostałam zastrzyki przeciwzakrzepowe i kapsułki do łykania, na SORze wystawili mi receptę na 10 dni, a ponieważ wizyta u chirurga niestety opóźniona to podpowiedziano mi tam ,żeby udać się do rodzinnego po następna receptę. Sama wiem , że te 10 to raczej za mało, bo już przerabiałam podobne urazy, choć nigdy nic wcześniej nie złamałam.
Złamanie chyba nie jest skomplikowane, jak dało mi się przejść tyle kilometrów, aż byłam zszokowana jak zerknęłam na trasę, która przebyłam.
Przy okazji wystawiania recepty rodzinna mnie dorwała i przymusiła do wykonania badać, nie opierałam się za bardzo, bo raczej trzeba było to zrobić. W przychodni nie byłam ponad 12 lat, a wizyty w niej były spowodowane stłuczeniem nogi, lewej, od zakończenia jej leczenia jakoś nie miałam potrzeby tam bywać. Badania krwi robiłam ponad 20 lat temu, bo przecież jak się pracuje u "siebie" to nie ma kto wysłać na badania okresowe. Lekarka była trochę zaskoczona, bo badania wyszły mi takie jak moim kotom :mrgreen:

Rude jest piękne....♥♥♥♥ cz.39

Kto przegląda forum