Nulka i goście. Who is who?Nanuk ma dom, Felicja domu szuka!

Akurat nie byla pod reka, wiec dzialala zasada "trzy glaski, trzy pociagniecia szczotka, zmiana rak". Oba koty uznaly ten kompromis za satysfakcjonujacy.

A, chyba że tak

Dobrze że poszły na taki kompromis!

izka53 pisze:

O JEŻU

muszę zaznacztyc, ze to robione obiektywem szerokotnym... szerokokątnym, który zniekształca obraz - na jednym zdjeciu zona byla z boku no i absolutnie nie zgodzila sie na publikacje "bo nie mam tak szerokiej... osobowosci"

Kropek od frontu jest szeroki ale nie az tak jak tutaj widac.
Swoja droga z Kropka smialo dwa Lapki wyjda i zostanie jeszcze miejsca na kocię albo i dwa.
Tyle ze Lapek z natury jest bardzo drobny, a Kropek to duze kocisko, byl nie mniejszy niz Mopik - acz szerszy, i owszem.

Kropkuj Lifter kropkuj, ja już niewiele mam do pokazania, wątek powolutku się zamyka...
Tak tak, szerokokątny obiektyw, złe ujęcie, tak tak, znamy to :ryk:

Kropek jest cudny w całej swojej okazałości i kropka

.
U nas dzisiaj cieplutko, nadrabiamy zaległości ogrodowe, jeże sobie poszły i nie ma ich ostatnimi dniami, one chyba wędrują albo co :roll:

.
Skończyło się naprawianie schodów, żaden obcy się już nie kręci koło domu to i Nulka bywa dłużej na włościach. A to przed chwilą:

Nula smutna. Ona straciła wszystko. I jakby bardziej nieufna się zrobiła, nawet gdy podaję jedzenie to muszę się oddalić na taką odległość, żeby mnie nie widziała. I zeszczuplała, ale latem zawsze robi się fit a potem nadrabiamy. Nie ma na Nulcię metody, nigdy jej nie dotknę. Trudno, wystarczy, że jest.
Wróci do domu zimą, taką mam nadzieję.
:201461

Nulka stracila wszystkich kumpli ale moze z Silverem sie zaprzyjazni.

A Kropek naprawde jest nie AZ tak pekaty jak na tym zdjeciu wyszedl. Zwykle wrzucam kadry, co go wyszczuplaja, tym razem poszlo w druga strone.
Stale mowie, ze to grubas straszny no ale teraz musze bronic jego dobrego imienia.

Ależ nie musisz bronić, Kropek nam się podoba w każdym wydaniu a ja widziałam osobiście i wierzcie mi, to jest cudo nie kot, niezależnie od ujęcia :1luvu:

.
Nulka z Silverem to raczej się nie zaprzyjaźni, wieje przed nim co sił w łapkach. Ale przynajmniej się nie nudzi, coś się dzieje czasem.
Wieczorami to lubi spać w słynnej katapulcie, właśnie się ułożyła i mówi, żeby nie przeszkadzać.

Idę z serduszkami. Postawię i uciekam.

Nulka jest cudna.
Kropkowanie wątku w wersji dosłownej wygląda tak: ................

czitka pisze:Ależ nie musisz bronić, Kropek nam się podoba w każdym wydaniu a ja widziałam osobiście i wierzcie mi, to jest cudo nie kot, niezależnie od ujęcia .
Nulka z Silverem to raczej się nie zaprzyjaźni, wieje przed nim co sił w łapkach. Ale przynajmniej się nie nudzi, coś się dzieje czasem.
Wieczorami to lubi spać w słynnej katapulcie, właśnie się ułożyła i mówi, żeby nie przeszkadzać.

Idę z serduszkami. Postawię i uciekam.

No, jeśli Silver nie jest kastratem, to rzeczywiście, raczej się nie zaprzyjaźnią. Ale dobrze, że jest, że są oboje, bo jak to tak nagle bez kotów w Zaczarowanym Ogrodzie...

Silvera nie ma , on tylko czasem wpadnie. Nie jest kastratem i kastratem nie będzie, to nie jest mój kot.
Muszą jakoś sobie relacje poukładać, Nulcia jest szybka i waleczna, ale na szczęście do łapkoczynów nie dochodzi. Silver to raczej strachulec, boi się mnie i tak musi zostać niestety

.
Chłodny wieczór, ale idzie kolejna fala upałów. Przyszedł jeden duży Godot.
Cicho tak.

Może nie ma między nimi przyjaźni, ale może w jakiś sposób jest raźniej Nulce. Tak przykro że jest smutna.I tak słodko wygląda w katapulcie. Szkoda że nie można nawet pogłaskać jej na pocieszenie.Cieple myśli przesyłamy dla Nulki, dużo ciepłych myśli.