ale obrodziło

.
Z jednej strony miałaś szczęście, że kotka Ci pomogła bo miała akurat mleko, a z drugiej- szkoda , że na kastrację nie zapisałaś jej już dawno

. Nie przegap teraz. Jak tylko odstawisz małe od cycków to natychmiast zabieg. Wychodzi, to nie da się wykluczyć, że już jest, albo zaraz będzie w kolejnej ciąży. Nawet jeśli będzie nadal zajmować się maluchami. Moją znajdę nosi już bardzo. Śpiewa do kocura chodzącego pod balkonem (choć to jeszcze nie rujka) , próbuje mi uciekać z domu pod nogami. Kilka razy jej się udało, no ale poszłam, pochodziłam z nią chwilę i zabrałam by nic nie nabroiła. Aktualnie u mnie malcom leci 10ty tydzień i właśnie ją umawiam na kastrację. Nie chcę ryzykować.