madrugada pisze:Zaufany wet to podstawa. Też mamy taką wetkę, w dodatku lecznica jest w sąsiednim budynku.
Tam gdzie poprzednio mieszkałam miałam tak blisko weta.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
madrugada pisze:Zaufany wet to podstawa. Też mamy taką wetkę, w dodatku lecznica jest w sąsiednim budynku.
jolabuk5 pisze:Super! Dzielna Elenka!
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Super! Dzielna Elenka!
I na pół roku spokój z pobieraniem krwi, jeszcze , żeby te zastrzyki dało się robić w większych odstępach to byłoby dobrze.
jolabuk5 pisze:Albo zeby robić w domuAle jak Elenka boi sie obcych, to trudno. Chyba zeby ja wcześniej pakowac do transportera.
Gosiagosia pisze:mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Super! Dzielna Elenka!
I na pół roku spokój z pobieraniem krwi, jeszcze , żeby te zastrzyki dało się robić w większych odstępach to byłoby dobrze.
Super![]()
mir.ka pisze:jolabuk5 pisze:Albo zeby robić w domuAle jak Elenka boi sie obcych, to trudno. Chyba zeby ja wcześniej pakowac do transportera.
Już bym wolała sama nauczyć się podawać te zastrzyki. Dla niej to chyba byłoby bez różnicy, czy w domu czy w lecznicy, zawsze to stres. Na razie się nie martwię bo na jakiś miesiąc, oby dłuzej mamy spokój z zastrzykami.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 112 gości