» Pt lip 19, 2024 22:42
Re: Szarość nie radość. Rollercoaster
Kilka dni radości, że trafiłam wreszcie z czymś, co Kotek chce jeść. I jadł z apetytem. Wylegiwał się na balkonie a nie za kaloryferem. Próbował nawet nowe chrupki jeść - próbował, bo jakby zapomniał, jak się gryzie.
A jutro kroplówka, bo znów dziś chodzi z łabedzią szyją, chudziutki i kruchy. I decyzja, co dalej. Decyzja kiedy.
Ciężko mi.