Koty reagują inaczej, niż psy, nie są (rzadko są) ekstrawertykami. Często kota trzeba zachęcić do kontaktu, zagadać, zauważyć, że podszedł bliżej - może chce się bawić, a może zachęcony głosem, gestem, podejdzie się przytulić.
Zabawa tez wygląda inaczej.
Kiedy mojej pierwszej kotce zaczęłam machać przed noskiem jakimś sznurkiem, oczekiwałam, że jak piesek będzie za nim gonić, chwyci go. Tymczasem Pusia spojrzała bystro - i natychmiast skoczyła do mojej reki, trzymającej sznurek - od razu zorientowała się, gdzie jest źródło ruchu, w które należy "uderzyć".
Koty lubią rutynę - jeśli te same rzeczy (zabawa, karmienie, przytulanie, smaczki) zdarzają się o tej samej porze, to prawdopodobnie czekają na to wczesniej, w jakimś sensie sieszą się na to, co ma nastąpić.
Tak jak psy, koty reagują na ton głosu, a stałe powtarzanie tych samych słów przy tych samych czynnosciach powoduje, że zaczynacie się jakoś porozumiewać. Nawet, jeśli kot siedzi gdzieś daleko od ciebie, wydaje się nie zwracać na ciebie uwagi, to jednak na pewno zareaguje, gdy będziesz do niego mówić. Są kocio-psy, które łażą za człowiekiem krok w krok, ale zwykle kot nawet w mieszkaniu chodzi swoimi drogami i nie dopomina się stałego kontaktu z człowiekiem. Trzeba się w tym względzie dopasować do jego potrzeb. Żadnego głaskania na siłę.
Tak jak pisze Silverblue - warto spróbować. Trafił Ci się bezproblemowy kot, nie nadmiernie żywy, nie przesadnie wokalizujący, nie dopominający się stałej uwagi, więc będzie łatwiej ułożyć stosunki tak, zebyście oboje byli zadowoleni. Twój kot nie potrzebuje dużo - pełna miseczka, czysta kuweta, trochę zabawy, trochę głaskania, osiatkowane okno - i święty spokój. Ułozy się Wam, zobaczysz! Powodzenia!
