Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
xamin pisze:Dodatkowo na aucie nie ma żadnych śladów.
Więc w tym przypadku to byłbym WYSOCE zaskoczony jakby nawet COŚ SIĘ STAŁO kotu!
Miałem odgięty prześwit od strony kierowcy gdzie nawet ja mógłbym sobie wgiąć go palcem o znacznie więcej centymetrów.
Jedynie kota szkoda pod kotem traumy - ale niech ma nauczkę za swojewięcej nie będzie wbiegał.
xamin pisze:Wiele kotów szuka jedzenia. Ale nie kosztem kamikadze. Ostrożność to podstawa.
Skoro kot był karmiony codziennie od paru lat - to może znalazł sobie podczas ucieczki dom? Albo inne źródło usadowienia? Wiesz ile to razy bezdomne koty zmieniają swoje terytorium?Jednego bezdomnego kota którego dokarmiałem zimą widziałem potem w innym miejscu 5km dalej
a zawsze jak przychodziłem tam codziennie prawie o 17:00 tak już go nie widziałem. Także tak.
Yolo - tylko pytanie jaki samochód miał prześwit który jechał 30km/h? Bo mój miał jeden z wyższych bez wątpienia. Do tego też co miał pod maską? Czy coś wystawało? To też bardzo ważne. U mnie akurat jedynie co wystaje to krzywy "odgniot" od przodu. Całe szczęście, że od przodu a nie od tyłu - bo tak zahaczył sobie krzywo prześwit który był wgnieciony. Dlatego swobodnie się odgniótł dając dodatkowe centymetry (razem 17cm). Pewnie coś tam wystawało pod maską i dostał o szczękę. Kręgosłup wątpliwy. Jakim cudem ze złamanym kręgosłup kot może uciekać w krzaki? Chyba, że GOD mode uruchomi.
Jestem optymistą oraz realistą. Żal mi kota, bo myślałem, że faktycznie mogło mu się coś stać - ale z biegiem rozwoju tematu oraz studiowania budowy samochodu oraz wątków w internecie jestem wręcz przekonany, że wszystko jest dobrze. Ba, nawet byłbym zdziwiony już nie, że mógłby umrzeć (co jest nierealne) a, że wręcz... mogłoby mu się coś stać. Ewentualnie otarcie albo zadrapania, ale to jak to się mawia - wyliże się.
Tylko skuterem?! Chyba AŻ! Przecież skuterem można potrącić kołem i tutaj jak się znajdzie pod kołami to jest już meeeega tragedia. Takie wypadki kwalifikuję jako śmierć z automatu. Dlatego ogromne szczęście i ogromny cud, że żyje. Tak samo jak i w moim przypadku.
Dziś mierzyłem wysokości o obu kotów. W pozycji skulonej na spokojnie przeżyją - czy go gruby czy to chudy. Ten był bardziej chudy. Także spoko. Jak na Spotted ktoś się odezwie, że zaginął kot komuś to wtedy spoko. Jak nie to nie. Obecnie temat można uspokoić.
pibon pisze:Zamiast tracic energie na te fantazje to aby faktycznie poczuc sie lepiej moze sprobuj realnie cos zrobic?
Napisz ogloszenie i wywies w tej wiosce, ze potraciles kota i pokryjesz ew. koszty weterynarza.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 81 gości