InkaPigulinka [*] 62 DT im. Pigułki, Psota i Inki pomocys.88

Dodam tyle, że Felek może nie musiałby być solista w domu, ale dobrze, żeby miał pokój tylko dla siebie.
Sprawdziłam oferty catsittingu, ceny są niemałe

Mary musi być zamieszkanie? Mogę zapytać o ewentualną codzienną wizytę u kota.

Właśnie, może taka opieka dochodząca? Bo chyba Felek czułby się najlepiej w domu?

Gutek pisze:Mary musi być zamieszkanie? Mogę zapytać o ewentualną codzienną wizytę u kota.

Tak, do rozważenia

Moje koty zawsze mają opiekę dochodzącą jak my wyjeżdżamy na urlop, bo tak dla nich jest lepiej.

Szczerze mówiąc jestem załamana. Nikt nie może się zająć Felkiem. Bo na zbyt długo chcę jechać, bo coś tam innego. Profesjonalni petsitterzy są za drodzy jak na moje możliwości (proszę, nie tłumaczcie mi powodów takich a nie innych cen - to nie zmieni możliwości mojego portfela). Nikt nie może go wziąć na dwa tygodnie, a nawet przychodzenie do niego jest zbyt trudne (pytałam kilku osób). Wysłanie do fundacyjnego kocińca jest bez sensu - straciłby wszystko, co udało się nam wspólnie osiągnąć.
No to nie pojadę nigdzie. Szkoda.

A ile kosztuje profesjonalny petsitter?

Widziałam ofertę po 85 zł/godz. w dzień powszedni i 100 zł/godz. w niedzielę

Mówiąc szczerze nieznajomej osobie, nawet z referencjami, nie zostawiłabym kluczy od mieszkania i kota do odwiedzania na dwa tygodnie :roll:

. To duże pieniądze i duże ryzyko. Kto sprawdzi ile czasu rzeczywiście poświęciła na wizytę?
Marysiu, nie zakładaj, że nie pojedziesz, że się nie uda. Ja mam nadzieję, że jednak Fundacja od Fela znajdzie rozwiązanie, taka była między Wami umowa :ok:

.

Ja często robiłam za opiekunkę trzech kotów koleżanki. Dwa razy dziennie chodziłam, karmiłam, poiłam, ogarniałam kuwety i siedziałam z nimi trochę. Filipkowi który był wtedy kociakiem dawałam leki do pycholka, już nie pamiętam na co. Kijowo że Wrocław daleko od Zabrza.

Czy był załozony wątek na kotach o tej potrzebie pomocy dla MaryLux? Próbowałam znaleźć, żeby podrzucić, ale nie mogłam. Może wrzucić też na KociŁapci?

Wydaje mi się że nie ma.

Oferuję 300 PLN na petsittera

Założyłam wątek na KŁ, wykorzystałam posty czitki, MaryLux i Anna2016, mam nadzieję, że autorki nie mają nic przeciwko temu.

viewtopic.php?f=8&t=218250

czitka pisze:Mówiąc szczerze nieznajomej osobie, nawet z referencjami, nie zostawiłabym kluczy od mieszkania i kota do odwiedzania na dwa tygodnie . To duże pieniądze i duże ryzyko. Kto sprawdzi ile czasu rzeczywiście poświęciła na wizytę?
Marysiu, nie zakładaj, że nie pojedziesz, że się nie uda. Ja mam nadzieję, że jednak Fundacja od Fela znajdzie rozwiązanie, taka była między Wami umowa .

Fakt, że ja też bym się bała. Pytałam już sąsiadkę rodziców, kiedyś na przychodne opiekowałam się jej kotką. Odmówiła, dwa tygodnie to dla niej za dużo, tym bardziej, że planuje jeszcze jakieś weekendowe wyskoki. Nawet na tydzień zgodziłaby się bardzo niechętnie.

InkaPigulinka [*] 62 DT im. Pigułki, Psota i Inki pomocys.88

Kto przegląda forum