Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Wto cze 25, 2024 11:36 Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Witajcie,

zakładam temat bo jetem totalnie zielona w temacie nerek a potrzebuje pomocy bo sprawa jest naprawdę ciężka, a ja chce mimo uratować kota znajdkę chocby nie wiem ile to zajęło.

Fendi to kot znajda, bezdomniak którego po x latach błąkania sie gdzieś we wsi wreszcie udało mi się złapac żeby docelowo go ratować. Kot rasowy syjamski i po pierwszych oględzinach starszy i mocno wychudzony. Niegdyś widziałam go jako porządnego i agresywnego grubaska ( z jakieś dwa lata temu). Od lutego przychodzić zaczął do sąsaidki i wreszcie mnie odwiedził. Kot wyraźnie schudł, mało je, jest bardzo apatyczny, nie ma zębów. Wiedziałam że z nerkami na pewno będzie problem bo kot okropnie pił litrami nie bardzo chciał dać mi się dotykać w okloicy brzucha.
W zeszłą sobotę byłam na pierwszych badania, zrobiłam morfologie ogólna + z zarysem na nerki (mocznik, kreatynina, fosfor), test fiv i felv i usg.

Test fiv i felv - ujemny.
Delikatna anemia,reszta ogólnie była w porządku. Usg wstępnie wyszło nie najgorzej,nie pamiętam komentarzy do reszty narządów, uwagi największe były do obrazu nerek tym bardziej że kot podczas nacisku lekarki miauczał i odczuwał ból. Lekarka pamiętam że mówiła że w odczuciu są twarde kiedy go tam rękami naciskała.
Podsyłam wyniki tylko nerkowe, morfologię doślę później.
https://zapodaj.net/images/169943f2d7f1e.png

Kot obecnie dostaje codziennie synulox i nospę w zastrzykach wszystko. Sąsiadka wozi go na kroplówki podskórne z witaminami glukozą do najbliższego weta, gdzie ponoć dostaje kilka bąbelków podskórnie zamiast jednego na dłużej (nie wiem czy to serio lepiej działa? ale póki jestem uwiązana w pracy to lepsze takie niż żadne). Po wlewach jest coś lepiej, jest w stanie chętniej coś zjeść. Ogólnie bardzo dużo pije. Nie miałam okazji widzieć jak często ale ponoć ikał normalnie tylko nie jakoś często przy takiej ilości płynów jakie spozywa, co mnie martwi :cry: Przez większośc czasu jest jednak apatyczny i słaby. Bardzo się o niego martwię, dziś będę mieć jeszcze telefon z lecznicy ale chciałam najpierw temat poruszyć tutaj zanim lekarz zetnie mnie z kolan bo wiem że te wyniki są naprawdę złe. :cry: :cry: :cry:

Będę się o niego starać co sił, nawet zbiórkę założę bo wiem że to pochłonie kasy a ja już i tak niemało ciągnę funduszu na swojego, tylko proszę powiedzcie co po kolei dalej robić. Co jeszcze sprawdzać, badać, podawać. :(
Serce mi się kroi i nie mogę mu poprostu odejśc, kot spędził chyba z pół życia bezdomny bo zakładam że dawno temu komuś zwiał albo go ktoś wywalił na wieś :cry: Chce mu dać jeszcze coś dobrego życia

bardzo prooszę o pomoc :cry: :cry: :placz: :placz: :201494

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Wto cze 25, 2024 12:16 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Wyniki nerkowe faktycznie są fatalne. A jak wyglądają inne parametry biochemii?
Czy on ma wysokie leukocyty, czy w ogóle jest powód do podawania antybiotyku? Może to wynika z innych wyników?
Koniecznie trzeba obniżyć mu fosfor, no i mocznik. Przy tak wysokim moczniku nic dziwnego, że apetyt ma słaby.
Mocznik można obnizyć kroplówkami, moim zdaniem powinien na poczatek dostawać kroplówki dozylne, one są radykalniejsze w działaniu.
Nie wiem co przez to rozumiesz:
"dostaje kilka bąbelków podskórnie zamiast jednego na dłużej"
Czy to oznacza, że dawka kroplówki podskórnej jest podzielona na kilka podań i zmianę miejsca wkłucia? Jeśli tak, to ok.
Czy to nie są tzw "ostre nerki"? Ale to można ocenić tylko badaniem oraz wynikami parametrów watrobowych, które w takiej sytuacji znacząco się podnoszą.

Kroplówki + coś na obniżenie fosforu + ewentualnie coś osłonowego na przewód pokarmowy.
Czy uda się go z tego stanu wyprowadzić? Nikt tego nie wie i nikt Ci na takie pytanie nie odpowie :( Trzeba próbować. Mam nadzieję, że Ci się uda :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Wto cze 25, 2024 12:41 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Katarzynka01 pisze:Wyniki nerkowe faktycznie są fatalne. A jak wyglądają inne parametry biochemii?
Czy on ma wysokie leukocyty, czy w ogóle jest powód do podawania antybiotyku? Może to wynika z innych wyników?


z pamięci pamiętam że tylko to rbc było delikatnie poniżej kreski reszta nie robiła jakiegoś większego problemu, ale te wyniki jeszcze dośle.

Fendi ma nadżerkę na języku, nie wiem czy to też jakaś poszlaka. Dostaje allugastrin przed zjedzeniem o ile zje.


Katarzynka01 pisze:Nie wiem co przez to rozumiesz:
"dostaje kilka bąbelków podskórnie zamiast jednego na dłużej"
Czy to oznacza, że dawka kroplówki podskórnej jest podzielona na kilka podań i zmianę miejsca wkłucia? Jeśli tak, to ok.


Tak dokładnie, kot jest nerwowy, szarpie sie i czasem warczy dlatego podawano mu u najbliższego weta w ten sposób bo było to ponoć szybsze i bardziej możliwe niż trzymanie kota by wytrzymał na spokojnie długotrwały wlew.

Dziękuje za odpowiedz i wgl za nadzieje. Jakąs diagnozę jeszcze dziś usłyszę telefonicznie od lekarza, i postaram sie go jeszcze raz zaciągnąć na morfologie z próbami wątrobowymi. Czy oprócz nich będzie jeszcze w tym wypadku coś konieczne? Zleciłabym badanie jakieś rozszerzone za jednym zamachem by ciągle go co tydzień nie ciągnąc na krew :( Strasznie sie tym stresuje kociak.

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Wto cze 25, 2024 12:48 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Tak, nadżerka na języku jest poszlaką - wysoki mocznik, który negatywnie wpływa na apetyt. To go boli i dlatego nie je. Należy też pamiętać, że spowodowane wysokim mocznikiem nadżerki mogą być niewidoczne, zlokalizowane głęboko w przewodzie pokarmowym.

Zapomniałam napisać w poprzednim poście, że kroplówki z glukozą w przypadku nerek są niewskazane bo glukoza bardzo obciąża nerki. Rozumiem, że to wynika z chęci odżywienia go, ale trzeba robić wszystko aby on zaczął sam jeść czyli obniżyć mocznik. Z witaminami też trzeba uważać w takich przypadkach, ale może on dostaje wit. z grupy B?
Sama kroplówka, z tego co piszesz, jest podawana jak najbardziej prawidłowo.

Tak, jeśli będziesz robić mu badania, zrób pełną biochemię, jonogram i oczywiście morfologię.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Śro cze 26, 2024 19:43 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Tak, coś słyszałam o witaminie B w tych kroplówkach a czy to glukoza to nie jestem pewna, moja sąsiadka która brała go tylko do pobliskiej lecznicy tak mi mowila ze możliwe ze to mu podają bo osłabiony. Ale czy na pewno tego nie powiem bo ten lekarz to nawet do książeczki nic nie wpisywał ani żadnych kart z wizyt :roll: taki wiejski weterynarz :roll: niemniej jest świadomy że kot ma problemy z nerkami więc liczę że wiedział co robi. :?:

Dorwałam wreszcie zrzut z ostatnich badań Fendiego z morfologii oraz jakiś opis usg. Młodziutka lekarka dziś do mnie dzwoniła informując że Fendi ma przewlekłą niewydolność nerek, że kroplówki będą konieczne, coś tam wspomniała o lekach oczywiście wybiegając już w przyszłość powiedziała że porównamy parametry nerkowe po wszystkich wlewach. Że jak się okaże że one wcale się nie poprawiają to powinnam rozważać eutanazje żeby nie męczyć kota :cry:

https://zapodaj.net/plik-OkxI4RdcD3

https://zapodaj.net/plik-nG1Gn8gAHH


Kot od poniedziałku dostaje codziennie wlew pod skórny, antybiotyk synolux i nospe plus allugastrin. Dziś mi sąsiadka napisała że zawiozła Fendiego do pobliskiej lecznicy i zostanie tam do piątku żeby go tam nawodnili. W sobotę zamierzam go zabrać już do weterynarza gdzie umawiałam się na wlew dożylny, plus pewnie dopiero wtedy dołożą jakieś dodatkowe leki i zlecę jeszcze zrobić biochemię krwi.
Strasznie się martwiłam przez cały tydzień o niego kiedy zajmowała się nim sąsiadka, kot słaby apatyczny dopiero po wlewach czy nospie czuł się na tyle lepiej by coś zjeść. :(

Mój umysł wgl nie dopuszcza takiej opcji że będę go usypiać, jestem gotowa szukać innego lekarza może specjalistę nefrologa gdzieś w rejonie Krakowa ktoś poleci? Mój weterynarz jest raczej ogólnym lekarzem tymbardziej młodym stażem i w tym gabinecie już dwa razy nieomal straciłam swoje inne zwierzaki dlatego nie biorę sobie tej diagnozy tak do serca, ale i tak mnie martwi :cry: :cry:


Dziękuję Katarzynka za radę, jeśli znajdą się jeszcze jakieś wskazówki opinie będę napewno dla mnie na miarę złota. Nerwów mnie to już kosztuje ale bynajmniej nie opuszczę Fendiego

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Śro cze 26, 2024 20:40 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Uważaj z dopyszczną suplementacją żelaza, kot może tego nie tolerować, no ale spróbować trzeba. Co do anemii - aranesp jest świetnym rozwiązaniem. Pocieszające jest to, że retikulocyty działają. Co oznacza, że organizm wytwarza młode czerwone ciałka krwi. Pocieszające jest, że on w ogóle je.
Co dalej? No tak jak mówi wetka - trzeba się starać aby te wysokie parametry nerkowe zbić.
Nie znam krakowskich wetów, ale tym wątku
viewtopic.php?f=36&t=217392&p=12833759&hilit=zeeni#p12833759
Zeeni (też opiekunka kota nerkowego) wielokrotnie polecała tę wetkę, nefrolog
Zeeni pisze:Kurcze to kawałek do Krakowa jest :( w Krk jest cudowna Pani nefrolog, Agnieszka Hajnrych. Także pewnie jakieś 2h drogi ponad w jedną stronę... Sama jest troche przeciwna targaniu kota daleko, więc może online by się udało? Może warto spróbować?

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw cze 27, 2024 17:11 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Ślicznie dziękuję za wsparcie i odpowiedzi nawet nie wiecie jak mnie to podniosło na duchu po ostatnich akcjach

Zamierzam Fendiemu kupić wszystkie leki jakie będą potrzebne, ale potrzebuje też rady czy wszystko faktycznie się nada bo wiem że z kotami to idzie się porządnie naciągnąć finansowo przy ich kaprysach smakowych.
Mam przepisany renavelt/ nefrokrill i teraz mam dylemat czy to to samo czy jedno jest lepsze od drugiego? Bo cenowoi dostępnie jest różnica a chce coś co faktycznie dobrze zadziała nawet jesli poszarpie mnie cenowo. Czy Nefrokrill jest jakiś specjalnie lepszy? Jest ciężko dostępny i dość drogi a muszę już coś zamówić

W przypadku Fendiego co najlepiej stosować albo dodatkowo dołożyć do stosowania?

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Czw cze 27, 2024 17:53 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Wiesz, że to trochę karkołomne? Tzn polecanie leków :)
Ale spojrzałam w zalecenia weta i tak.
Podstawowe zadania to obniżyć mocznik, kreatyninę (jej poziom obniża się gdy inne parametry wracają do normy, a nerki podejmują jakąś pracę, innego sposobu nie ma) i fosfor.
Obniżenie mocznika to kroplówki. Jeśli boisz się przewodnienia, dobrze jest zastosować łagodny diuretyk przy kroplówkach. Takim dobrym preparatem jest lespevet. Wymusza/zwiększa diurezę i kot w ten sposób pozbywa się nadmiaru mocznika. Alugastrin jest dobrym pomysłem bo osłania przewód pokarmowy, jak u ludzi. A to ważne bo kot, któremu dokuczają nadżerki spowodowane mocznikiem albo je bardzo słabo, albo wcale. Obniżenie fosforu - ja stosowałam nefrokrill i mogę go polecić jako skuteczny preparat. Renalvetu nie stosowałam, ale też jest polecany.
Dieta - no cóż. Najważniejsze, żeby jadł, nawet to, co przy nerkach zalecane nie jest. Ale jedzenie jest absolutnie kluczowe. Można podawać karmę dla seniorów zamiast typowo nerkowej, której koty z reguły nie lubią. No ale to akurat zależy od kota.

Ja moim kotom nerkowym podawałam rubenal (najlepiej cenowo wychodzi ten dla psów, po prostu dzieli się pigułę na części), różne są zdania co do tego preparatu więc powinien decydować wet. Ja osobiście sobie chwalę, uważam, że moim kotom pomagał.
Z nieortodoksyjnych działań - fortecor (i znowu, ludzki lotensin jest o wiele tańszy, a to dokładnie to samo). To jest lek na obniżenie ciśnienia, ale działa w ten sposób, że poszerza naczynia krwionośne, co kluczowe, również te w nerkach i w ten sposób powoduje ich lepsze ukrwienie, odżywienie. Warto skonsultować z wetem.
Gdy zakończysz jakiś etap kroplówkowania i zrobisz badania wtedy się okaże co dalej i jak on na leczenie reaguje.
Gdyby źle reagował na suplementację żelaza, trzeba rozważyć podawanie w iniekcji (można w trakcie kroplówki podskórnej), bardzo dobrym preparatem jest milgamma.
No i xobaline (metylokobalamina + kwas foliowy), ale to drogi preparat, niedostępny w Polsce. Mam nadzieję, że uda się wszystko ogarnąć bez tego.
Jest całe mnóstwo różnych preparatów, ale trzeba postępować ostrożnie bo nadmiar często szkodzi. Zobaczysz jak Fendi zareaguje na te podstawowe, które zaleca wet.
Próbowałaś się może skontaktować z tą wetką z Krakowa?

Mam nadzieję, że się uda :ok: Pisz jak postępy :)
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Czw cze 27, 2024 21:24 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

O rety dzięki Kasiu, wszystko co sprawdzone w temacie się przyda
Wiem że z tymi lekami to jest nieraz indywidualną sprawa ale w tym temacie to wolę jednak mieć na uwadze opinie osób już z jakimś doświadczeniami w temacie. Jak człowiek zielony i pod ciśnieniem i nerwami to wszystko by kupił

Na kroplówki to się zawzięłam i jeżeli nie będzie zaleceń by ciągle wlewać dożylnie to podskórne się jakoś ogarnie ( mam nadzieje bo Fendi strasznie nerwowy jest ). Zastrzyki w razie potrzeby też zrobie ale już z tabletkami może być problem, bo ponoć wgl nie idzie się dogadać z kotem w tym temacie. Sąsiadka mówiła że wszystko wypluwa a im więcej widzę z tych zaleceń czegoś co może być tabletka tymbardziej się stresuje że tego nie przejdę nawet tak bzdurna rzecz jak to żelazo (hemoactiv itp) w formie proszku zmieszanego z sosikiem przysmakiem obawiam się że przy jego stanie i braku chęci do jedzenia bedzie problem. Gdyby była chociaż tymczasowo forma iniekcyjna co by wyciągnąć go z anemii byłoby świetnie. Kocina nie przepada wgl za jedzeniem typowo kocim(jedynie chętnie jadł suchą karmę whiskasa), lubi wiejskie jedzenie - surowe mięso, pasztet nawet dobierał się swojego czasu do psiej mięsnej puszki bo najlepiej mu pachniała. Ale to jak faktycznie zgłodnieje.
Co do wymuszania sikania - zastanawiałam się właśnie nad tym w momencie gdy zauważyłam że piję wodę litrami a niewiele sika, nie chce mu zrobić krzywdy, przechodziło mi przez myśl że może ma z tym problem ale na usg byłoby coś widać wtedy sugerującego.. Nie wiem chyba overthinking mi się włączyło w tym momencie. Myślę że dokonsultuje to też z lekarzem w sobotę.

Poza renaveltem i nefroloksanem, zamówiłam już sobie na próbę virbac pronefre i Ipaktine z Vetoquinol. Liczę że jak znów dopadnie go większy głód to aż tak nie zwróci uwagę na dodatek do jedzenia ale no zobaczymy. Od czegoś trzeba zacząć. Jakoś mnie te leki od weta nie przekonały dlatego nadopiekuńczą mamuśka musiała dołożyć jeszcze dodatki. Nad rubenalem też się zastanowię po tej fazie pierwszych leków. Zobaczę co się będzie działo.Zreszta tak samo będzie z weterynarzem do którego mam połowiczne zaufanie po różnych innych przejściach w klinice. Jesli będą mi wywierać nacisk że to bez sensu i mozolne i tak dalej to pojedziemy w Kraków. Na pierwszy rzut jeszcze tym standardowym dam szansę.

Wszystkie te leki sobie zanotuje do kolejki modłę się żeby ten najbliższy tydzień dał dobre zmiany. Ślicznie dzięki za wszystko

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Czw cze 27, 2024 21:59 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Przepraszam, że w takiej formie, ale wybacz, zmęczona już jestem i po prostu nie chce mi się dzielić i cytować :)
erinn26 pisze:O rety dzięki Kasiu, wszystko co sprawdzone w temacie się przyda
Wiem że z tymi lekami to jest nieraz indywidualną sprawa ale w tym temacie to wolę jednak mieć na uwadze opinie osób już z jakimś doświadczeniami w temacie. Jak człowiek zielony i pod ciśnieniem i nerwami to wszystko by kupił
Wiem jak to jest, gdy mój pierworodny zachorował na pnn byłam zupełnie zielona i właśnie tutaj uzyskałam wiele cennych rad. Masz rację wiele reakcji to kwestia osobnicza, a tak w ogóle pnn jest choróbskiem przedziwnym bo nie wiadomo jak konkretny kot zareaguje na leczenie. I u różnych kotów potrafi wyglądać różnie, tak było z dwójką moich nerkowców.
Na kroplówki to się zawzięłam i jeżeli nie będzie zaleceń by ciągle wlewać dożylnie to podskórne się jakoś ogarnie ( mam nadzieje bo Fendi strasznie nerwowy jest ).
Zasada jest taka, że kroplówki dożylne podaje się przez kilka dni, później przechodzi się na podskórne
Zastrzyki w razie potrzeby też zrobie ale już z tabletkami może być problem, bo ponoć wgl nie idzie się dogadać z kotem w tym temacie. Sąsiadka mówiła że wszystko wypluwa a im więcej widzę z tych zaleceń czegoś co może być tabletka tymbardziej się stresuje że tego nie przejdę nawet tak bzdurna rzecz jak to żelazo (hemoactiv itp) w formie proszku zmieszanego z sosikiem przysmakiem obawiam się że przy jego stanie i braku chęci do jedzenia bedzie problem. Gdyby była chociaż tymczasowo forma iniekcyjna co by wyciągnąć go z anemii byłoby świetnie.
Jest taka forma iniekcyjna - milgamma. Gdyby parametry czerwonokrwinkowe zaczęły mu bardzo spadać, wtedy aranesp, który wet sygnalizował. Ale spróbuj z milgammą. Ja Cię doskonale rozumiem, przez całe długie życie nie udało mi się podać nerkowemu Draculowi tabletki. Nie było opcji. Dlatego szukałam wszystkich możliwości żeby zamiast dopyszcznie, podać w zastrzyku.
Kocina nie przepada wgl za jedzeniem typowo kocim(jedynie chętnie jadł suchą karmę whiskasa), lubi wiejskie jedzenie - surowe mięso, pasztet nawet dobierał się swojego czasu do psiej mięsnej puszki bo najlepiej mu pachniała. Ale to jak faktycznie zgłodnieje.
Kupiłaś/zamówiłaś ipakitine, to wyłapywacz fosforu z jedzenia. Co oznacza, że możesz podawać mu mięso, które lubi. Mięso posypane ipakitiną bo tylko tak się ją stosuje. Dodam, że posypywanie karmy nerkowej ipakitine nie ma sensu. Ona właśnie ma wspomagać normalne żywienie. Moje nerkowce do końca ich życia karmiłam zakazanym przy nerkach mięsem, ale nic innego nie chciały jeść. Ipakitine było świetnym rozwiązaniem. Natomiast gotowej psiej karmy nie należy podawać kotom i odwrotnie.
Co do wymuszania sikania - zastanawiałam się właśnie nad tym w momencie gdy zauważyłam że piję wodę litrami a niewiele sika, nie chce mu zrobić krzywdy, przechodziło mi przez myśl że może ma z tym problem ale na usg byłoby coś widać wtedy sugerującego.. Nie wiem chyba overthinking mi się włączyło w tym momencie. Myślę że dokonsultuje to też z lekarzem w sobotę.
Kot, czując, że coś jest nie tak, sam dużo pije i dużo siusia, żeby pozbywać się mocznika, tak intuicyjnie. Przy kroplówkach im więcej sika, tym lepiej bo właśnie w ten sposób pozbywa się nadmiaru mocznika.
Poza renaveltem i nefroloksanem, zamówiłam już sobie na próbę virbac pronefre i Ipaktine z Vetoquinol. Liczę że jak znów dopadnie go większy głód to aż tak nie zwróci uwagę na dodatek do jedzenia ale no zobaczymy. Od czegoś trzeba zacząć. Jakoś mnie te leki od weta nie przekonały dlatego nadopiekuńczą mamuśka musiała dołożyć jeszcze dodatki. Nad rubenalem też się zastanowię po tej fazie pierwszych leków. Zobaczę co się będzie działo.Zreszta tak samo będzie z weterynarzem do którego mam połowiczne zaufanie po różnych innych przejściach w klinice. Jesli będą mi wywierać nacisk że to bez sensu i mozolne i tak dalej to pojedziemy w Kraków. Na pierwszy rzut jeszcze tym standardowym dam szansę.
Czy badałaś mu mocz? I w ogóle nie szalej z tymi dodatkami bo możesz "przedobrzyć". Pronefra jest lepsza może i łatwiejsza w stosowaniu, ale w zasadzie ma takie działanie jak ipakitine.
Wszystkie te leki sobie zanotuje do kolejki modłę się żeby ten najbliższy tydzień dał dobre zmiany. Ślicznie dzięki za wszystko

Mam nadzieję, że na wszystko odpowiedziałam. W razie czego jutro uzupełnię
Trzymamy kciuki :)
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 28, 2024 9:10 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Wskazanie ewentualnego podawania Zobaline dotyczyło u mnie kota cukrzycowego, nie mam pojęcia jak się ma do pnn, trzeba pytać wetów, ale oni blade pojęcie mają o tym leku, a właściwie żadne.
Lek mam, oddam.
viewtopic.php?f=36&t=217703&hilit=zobaline+oddam
Dopiszę tylko, że pandziolina nie skontaktowała się ze mną przez pw, ja nie śledziłam wątku i zostało w zawieszeniu. Gdyby lek był potrzebny a wet potwierdził, proszę o kontakt. Bardzo mocne kciuki za kotka, oby się udało!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19227
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt cze 28, 2024 9:56 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Katarzynka01 pisze:Kot, czując, że coś jest nie tak, sam dużo pije i dużo siusia, żeby pozbywać się mocznika, tak intuicyjnie. Przy kroplówkach im więcej sika, tym lepiej bo właśnie w ten sposób pozbywa się nadmiaru mocznika.

No właśnie tak na logikę wydawało mi się że jak tyle w niego leci wody to równie często powinien lecieć za potrzebą, a przy mnie właśnie długo go nie cisnęło i to mnie zmartwiło. Przeszła mi abstrakcyjna myśl że jest przytkany, ale miał usg i na chłopski rozum to gdyby z cewką moczową był coś nie tak to by to chyba wyłapali? Ktoś mi nawet mówił że przy pnn to koty chłoną wody litrami i wcale niewiele sikają i juz zdezorientowana jestem na ile to jest dobrze. :| Tak czy siak, przy mnie nie zsiusiał się, ale u sąsiadki była akcja ogromną kałużą. Kot nie zapoznany jest z korzystaniem kuwety i też nie kastrowany to podejrzewam że trzymał aż złapie sił i gdzieś w krzaczek. Będę go od jutra zamykać w piwnicy razem z kuwetą, bo poza całą jazdą z nerkami musze go jeszcze dodatkowo odpchlic, bo pierwsza dawka najwyraźniej nie wszystko wybiła a ja muszę z tym totalnie ostrożnie przy moim zoo na poddaszu i 7mka kotów :roll: :roll:



Katarzynka01 pisze:Czy badałaś mu mocz? I w ogóle nie szalej z tymi dodatkami bo możesz "przedobrzyć". Pronefra jest lepsza może i łatwiejsza w stosowaniu, ale w zasadzie ma takie działanie jak ipakitine.

właśnie jeszcze nie, zamiar mam to zrobić w najbliższych dniach o ile wejdzie do tego silikonowego żwirku. Ale żeby do tego doszło to najpierw muszę go do zwykłego przekonać.
No właśnie wzięłam pronefre tak z zamysłem że jak do jednego sie nie przekona to te zawiesinę łatwiej wepchne i juz jest jakas alternatywa. Będzie najwyżej zapas na później.
Ahh uspołecznianie kota do nowego życia w domu zwłaszcza dzikiego to kawał roboty. Czeka mnie ciężki tydzień i zakładam że nawet miesiąc :201461

jeszcze raz dzięki za wsparcie :))

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Pt cze 28, 2024 10:42 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

erinn26 pisze:
Katarzynka01 pisze:Kot, czując, że coś jest nie tak, sam dużo pije i dużo siusia, żeby pozbywać się mocznika, tak intuicyjnie. Przy kroplówkach im więcej sika, tym lepiej bo właśnie w ten sposób pozbywa się nadmiaru mocznika.

No właśnie tak na logikę wydawało mi się że jak tyle w niego leci wody to równie często powinien lecieć za potrzebą, a przy mnie właśnie długo go nie cisnęło i to mnie zmartwiło. Przeszła mi abstrakcyjna myśl że jest przytkany, ale miał usg i na chłopski rozum to gdyby z cewką moczową był coś nie tak to by to chyba wyłapali? Ktoś mi nawet mówił że przy pnn to koty chłoną wody litrami i wcale niewiele sikają i juz zdezorientowana jestem na ile to jest dobrze. :| Tak czy siak, przy mnie nie zsiusiał się, ale u sąsiadki była akcja ogromną kałużą. Kot nie zapoznany jest z korzystaniem kuwety i też nie kastrowany to podejrzewam że trzymał aż złapie sił i gdzieś w krzaczek. Będę go od jutra zamykać w piwnicy razem z kuwetą, bo poza całą jazdą z nerkami musze go jeszcze dodatkowo odpchlic, bo pierwsza dawka najwyraźniej nie wszystko wybiła a ja muszę z tym totalnie ostrożnie przy moim zoo na poddaszu i 7mka kotów :roll: :roll:

Bardzo dobrze, że zwróciłaś na to uwagę. Przyczyną tego, że on kiepsko siusia może być coś poważnego, mianowicie to, że nerki przestają pracować czyli produkować mocz. Gdyby tak było, a mam wielką nadzieję, że tak nie jest, to niestety oznacza koniec :( Samej mi przykro, że to napisałam ale i to trzeba mieć na uwadze.
Trzeba obserwować i wymuszać diurezę. Lespevet wystarczy, nie daj się wpuścić w furosemid, on dobrze i radykalnie działa, ale wyłącznie przy intensywnych kroplówkach dożylnych i przez kilka dni. Nieumiejętnie stosując go można kotu nieodwracalnie zniszczyć nerki! Uważaj.

Bardzo Cię proszę, zwróć uwagę na ten post i hojną ofertę
czitka pisze:Wskazanie ewentualnego podawania Zobaline dotyczyło u mnie kota cukrzycowego, nie mam pojęcia jak się ma do pnn, trzeba pytać wetów, ale oni blade pojęcie mają o tym leku, a właściwie żadne.
Lek mam, oddam.
viewtopic.php?f=36&t=217703&hilit=zobaline+oddam
Dopiszę tylko, że pandziolina nie skontaktowała się ze mną przez pw, ja nie śledziłam wątku i zostało w zawieszeniu. Gdyby lek był potrzebny a wet potwierdził, proszę o kontakt. Bardzo mocne kciuki za kotka, oby się udało!

Zobaline to to samo co xobaline, którą stosowałam.
Zaczęłam ją stosować gdy u mojego kota do pnn dołączyła cukrzyca. Miał neuropatię cukrzycową i dlatego mu podawałam. Ale później, gdy moja nerkowa koteczka walczyła z anemią przy pnn (nie miała cukrzycy), a nie mogłam suplementować żelaza bo reagowała wymiotami, zaczęłam jej podawać xobaline, nigdy więcej nie miałyśmy problemów z anemią.
Napisz pw do czitki :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 28, 2024 12:36 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

Katarzynka01 pisze:Bardzo dobrze, że zwróciłaś na to uwagę. Przyczyną tego, że on kiepsko siusia może być coś poważnego, mianowicie to, że nerki przestają pracować czyli produkować mocz. Gdyby tak było, a mam wielką nadzieję, że tak nie jest, to niestety oznacza koniec :( Samej mi przykro, że to napisałam ale i to trzeba mieć na uwadze.
Trzeba obserwować i wymuszać diurezę. Lespevet wystarczy, nie daj się wpuścić w furosemid, on dobrze i radykalnie działa, ale wyłącznie przy intensywnych kroplówkach dożylnych i przez kilka dni. Nieumiejętnie stosując go można kotu nieodwracalnie zniszczyć nerki! Uważaj.


8O 8O 8O o jezu, teraz sie wystraszyłam porządnie. Mam nadzieje że to mają u weta do zakupu

Katarzynka01 pisze:Bardzo Cię proszę, zwróć uwagę na ten post i hojną ofertę
czitka pisze:Wskazanie ewentualnego podawania Zobaline dotyczyło u mnie kota cukrzycowego, nie mam pojęcia jak się ma do pnn, trzeba pytać wetów, ale oni blade pojęcie mają o tym leku, a właściwie żadne.
Lek mam, oddam.
viewtopic.php?f=36&t=217703&hilit=zobaline+oddam
Dopiszę tylko, że pandziolina nie skontaktowała się ze mną przez pw, ja nie śledziłam wątku i zostało w zawieszeniu. Gdyby lek był potrzebny a wet potwierdził, proszę o kontakt. Bardzo mocne kciuki za kotka, oby się udało!

Zobaline to to samo co xobaline, którą stosowałam.
Zaczęłam ją stosować gdy u mojego kota do pnn dołączyła cukrzyca. Miał neuropatię cukrzycową i dlatego mu podawałam. Ale później, gdy moja nerkowa koteczka walczyła z anemią przy pnn (nie miała cukrzycy), a nie mogłam suplementować żelaza bo reagowała wymiotami, zaczęłam jej podawać xobaline, nigdy więcej nie miałyśmy problemów z anemią.
Napisz pw do czitki :ok:


Ten zobaline do jakiś suplement? Jak to działa? lepiej to podać zamiast żelaza, czy jedno i drugie? (o ile sie uda z żelazem)

Boże wiedziałam że mnie intuicja nie bz powodu zakłuła w temacie sików, oby się to wszystko rozwiązało na dniach :cry: :cry:

erinn26

 
Posty: 52
Od: Sob lut 03, 2024 19:55

Post » Pt cze 28, 2024 12:55 Re: Fendi - bezdomny stary syjam - BŁAGAM O POMOC!!

erinn26 pisze:
Katarzynka01 pisze:Bardzo dobrze, że zwróciłaś na to uwagę. Przyczyną tego, że on kiepsko siusia może być coś poważnego, mianowicie to, że nerki przestają pracować czyli produkować mocz. Gdyby tak było, a mam wielką nadzieję, że tak nie jest, to niestety oznacza koniec :( Samej mi przykro, że to napisałam ale i to trzeba mieć na uwadze.
Trzeba obserwować i wymuszać diurezę. Lespevet wystarczy, nie daj się wpuścić w furosemid, on dobrze i radykalnie działa, ale wyłącznie przy intensywnych kroplówkach dożylnych i przez kilka dni. Nieumiejętnie stosując go można kotu nieodwracalnie zniszczyć nerki! Uważaj.


8O 8O 8O o jezu, teraz sie wystraszyłam porządnie. Mam nadzieje że to mają u weta do zakupu

Katarzynka01 pisze:Bardzo Cię proszę, zwróć uwagę na ten post i hojną ofertę
czitka pisze:Wskazanie ewentualnego podawania Zobaline dotyczyło u mnie kota cukrzycowego, nie mam pojęcia jak się ma do pnn, trzeba pytać wetów, ale oni blade pojęcie mają o tym leku, a właściwie żadne.
Lek mam, oddam.
viewtopic.php?f=36&t=217703&hilit=zobaline+oddam
Dopiszę tylko, że pandziolina nie skontaktowała się ze mną przez pw, ja nie śledziłam wątku i zostało w zawieszeniu. Gdyby lek był potrzebny a wet potwierdził, proszę o kontakt. Bardzo mocne kciuki za kotka, oby się udało!

Zobaline to to samo co xobaline, którą stosowałam.
Zaczęłam ją stosować gdy u mojego kota do pnn dołączyła cukrzyca. Miał neuropatię cukrzycową i dlatego mu podawałam. Ale później, gdy moja nerkowa koteczka walczyła z anemią przy pnn (nie miała cukrzycy), a nie mogłam suplementować żelaza bo reagowała wymiotami, zaczęłam jej podawać xobaline, nigdy więcej nie miałyśmy problemów z anemią.
Napisz pw do czitki :ok:


Ten zobaline do jakiś suplement? Jak to działa? lepiej to podać zamiast żelaza, czy jedno i drugie? (o ile sie uda z żelazem)

Boże wiedziałam że mnie intuicja nie bz powodu zakłuła w temacie sików, oby się to wszystko rozwiązało na dniach :cry: :cry:

1. Bardzo przepraszam, że Cię wystraszyłam. Prawdopodobnie bez potrzeby. Jednak uczciwość nakazuje uprzedzić jakie mogą być konsekwencje. Dlatego trzeba uważnie obserwować. Bo gdyby tak się stało są leki, które można zastosować i mieć nadzieję, że nerki "ruszą". Ale nie martw się na zapas, proszę.
2. Xobaline/zobaline zawiera witaminę B12 (jako metylokobalamina), oznacza to, że wchłania się błyskawicznie. Ma też dodatek kwasu foliowego.
Moja nerkowa kotka miała silną anemię, zastosowaliśmy aranesp, ale później była potrzebna suplementacja żelaza. Niestety nie dało się bo źle tolerowała preparaty z żelazem. Wtedy pomyślałam, że można spróbować właśnie xobaline (nie było wówczas wersji dla kotów czyli zobaline). I to był strzał w 10, nigdy więcej nie miała problemów z anemią. Puti zyła z tym choróbskiem 3 lata, umarła w wieku lat 18, raczej na starość niż na nerki.
To jest bardzo dobry i skuteczny preparat, oczywiście należy skonsultować z wetem. Pokazać mu skład, bo faktycznie z lekiem mógł się nie zetknąć
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8865
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kwiatek65, Radek22 i 7 gości