Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX-apelka i nereczki

Fakt, mogło być gorzej, mogła w pościel :strach:

No, właśnie. Trzeba docenić :ok:

Oj tak. Micia kiedyś nie umiała się do końca załatwić i zanim się zorientowałam pociągnęła smugę przez całą długość kanapy...od tego czasu asekuracyjnie jest na niej koc, bo łatwiej wyprać koc niż kanapę czyścić

Ofelku a Ty się nie wstydź bo od tego jest doktor i nie takie intymne kawałki kota widział. :kotek:

Tłumaczyłam pannicy w gabinecie, że miejsca intymne lekarzowi można pokazywać, a nawet trzeba, i że pani doktor nie takie rzeczy już oglądała. Ale łatwo nie było, zasłaniała się ogonkiem biedactwo. Grunt że w końcu się udało, została obejrzana i wyczyszczona. I jak na nią była całkiem grzeczna i współpracująca

Chyba Ofelia naprawdę zaczyna lubić panią doktor

Tak, a najbardziej chyba ją lubi jak już wychodzi z gabinetu :lol:

Dlatego ja zawsze podziwiam jak ktos w pojedynkę daje radę kotu dupkę umyć, bo ja po tej akcji nawet nie mogłam sprawdzić jak tam sytuacja. Micia też właśnie zasłoniła się ogonem szczelnie bardzo i buczała tak groźnie że odpuściłam...

No nie, zabiegi higieniczne w moim wykonaniu Ofelia znosi może bez entuzjazmu, ale bez łapoczynów. U weta to co innego, potrafi być groźną lwicą walczącą o życie. Weci się jej boją. A nasza wetka... chyba się jej nie boi!

I swego czasu dała Ofelii myszkę dzielnego pacjenta.
Naprawdę dobrze trafiłyśmy na Panią Doktor. Mimo, że nie jest tania, to i tak ją wszystkim polecam.

Ofelko

Ciorna

MB&Ofelia pisze:Miauuuu! Duża jezd wredmna @! Jak możmna pisać o takowych imtymnmnych mniejscach mojego książniczkowego kociałka! i jak możmna pokazywać moją dupinkę Doctorro! O inszych rzeczach co mię Doctorro robiała, to już nie miauknę!
Muszę się schować z wstyda, a Dużej to chyba naprawdę nasiusiam do kapciów
Książniczka Ofelja

Za nasiusianie dziękuję, wystarczy że wytarła dupinkę w podłogę i dywanik łazienkowy.
Duża

Tłumaczę ci jak komu mądremu: nie sikaj Dużym do kapci, bo sama to będziesz musiała wąchać
Fel

Mój Fel ma rację! Przecież kapciów nie zakopiesz jak siusiu w kuwetce. Hmmm, chociaż ja i tak nie zakopuję.Ale tak czy inaczej - Felek ma rację.Micia

Felek i Micia dobrze radzą! A u weta nie takie rzeczy się dzieją, trzeba jakoś przeżyć :ok:

Sabcia

Fel i Micia. Ja bym nie niuchała kapciów bo Duża by je wyprała albo wyrzuciła.
Sabcia. Dziąkuję za wewsparcie.
Tuptam na bałkonu, chociaż se na latacze popaczę.
Książniczka Ofelja z-wylizanym-podogoniem

Spokojnego dnia, Ofelko! :201461

Sabcia

MB&Ofelia pisze:Fel i Micia. Ja bym nie niuchała kapciów bo Duża by je wyprała albo wyrzuciła.
Sabcia. Dziąkuję za wewsparcie.
Tuptam na bałkonu, chociaż se na latacze popaczę.
Książniczka Ofelja z-wylizanym-podogoniem

Ale gdyby wyrzuciła, to by musiała kupić nowe. I miałaby mniej pieniędzy na Twoje przyjemności
Fel praktyczny

Sabcia. lizu lizu po uszku i dla cię też miłego dmnia i apetyta.
Fel. Duża ma schomiczone drugie kapcie w szafku, widziałam, no więc nie musiałaby kupywać nowych.
Książniczka Ofelja

Zatkane gruczoły "okołodupinkowe" ponoć baaaardzo bolą. Z jednej strony dobrze by było gdyby problemy Księżniczki brały się właśnie z podogonia ale z drugiej strony skłonność do zatykania może być chroniczna

.
Znałam taką koteczkę. Wyciskanie co miesiąc- dwa miesiące. Najgorsze, że kotka dawała znać jak już potwornie bolało. Jak wiadomo, najczęściej w piątek późnym wieczorem. W efekcie wet nauczył opiekunkę wyciskania.
Oby to nie dotyczyło Księżniczki Ofelii. Ani żadnego innego kotka :ok:

Księżniczka Ofelia i Mała czarna Carmen IX-apelka i nereczki

Kto przegląda forum