Małe rzeczy.
Milosza nie lubi gdy się do niej podchodzi gdy gdzieś leży, panikuje wtedy i ucieka. Leżała na pufie, miałam ochotę ją poprzytulać i złapałam ją, pomimo tego że próbowała uciec. Zarzuciłam na ramię, pokołysałam, poprzytulałam, wypuściłam i poszłam do pokoju obok. Przyszła za mną z ogonem postawionym na baczność i patrząc mi prosto w oczy stanęła tuż przede mną: weź mnie jeszcze raz mówiła ciałem

Ona by chciała, ale wstydzioch jest.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.