Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia płuc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw cze 06, 2024 19:18 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

tosiatosia1 pisze:Obrazek
To zdjęcie sprzed choroby. To moja mała dziewczynka, tak do niej mówiłam,. Egwusia, bardzo dziękuję za instrukcje wstawiania zdjęć, to dla mnie bardzo ważne by Tosia była pokazana, bym mogła pokazać kto tak skradł moje serce. Iam nadzieję że Wasz piękny rudasek będzie długo w dobrej formie.

Też mamy (zTŻ) nadzieję :D .
To kot od Anny 61
viewtopic.php?f=1&t=193582&start=2400#p12780328

Wyniki od końca października ubiegłego roku, jak go odbieraliśmy, są prawie bez zmian. Niestety "prawie" oznacza niewielkie ale pogorszenie.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4701
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw cze 06, 2024 19:21 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Piekne te Wasze futerka :1luvu:
Wspolczuje hustawki, oby dobre dni byly jak najczestsze i najdluzsze.
Ludzie nie zawsze potrafia w futra, czesto chcieliby dobrze, tylko krzywo wychodzi, pocieszanie czy eutanazja, to trudne tematy.

FuterNiemyty

 
Posty: 4766
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt cze 07, 2024 11:58 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Tosia moze tym razem u Was lepiej, bo u nas gorzej...

Ben dalej wycofany. Znowu bolesność przy podawaniu lekow. Nie je nic sam od wczoraj. Przy silowym karmieniu tez bardzo walczy. Rusza pyszczkiem jakby cos mu przeszkadzało.. Lipa.
Ostatnio edytowano Pt cze 07, 2024 12:00 przez Na Kocią Łapę, łącznie edytowano 1 raz
https://pomagam.pl/9m8km3
"Może wydam się wam, zresztą słusznie, naiwna, ale powiem, że na tym właśnie polega szczęście: dni mijają ospale, czas dłuży się w nieskończoność, wydarzenia powtarzają się, bez żadnych niespodziankę, wszyscy się kochają i nikt nie krzyczy ani na zewnątrz, ani w domu, gdy zasypia się, tuląc kota" Franz-Olivier Giesbert

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt cze 07, 2024 11:59 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

A nie odnosisz wrażenia, że pogorszenie samopoczucia następuje po podaniu podskórnym plasmalite?
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8242
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 07, 2024 12:20 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Katarzynka01 pisze:A nie odnosisz wrażenia, że pogorszenie samopoczucia następuje po podaniu podskórnym plasmalite?

Tak, wczoraj od razu zauwazylismy to przy bolesci pod pachami. Dlatego Plasma idze w kosz. Ale jeszcze wczoraj dawal sie nakarmic.
https://pomagam.pl/9m8km3
"Może wydam się wam, zresztą słusznie, naiwna, ale powiem, że na tym właśnie polega szczęście: dni mijają ospale, czas dłuży się w nieskończoność, wydarzenia powtarzają się, bez żadnych niespodziankę, wszyscy się kochają i nikt nie krzyczy ani na zewnątrz, ani w domu, gdy zasypia się, tuląc kota" Franz-Olivier Giesbert

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt cze 07, 2024 12:22 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Na Kocią Łapę pisze:
Katarzynka01 pisze:A nie odnosisz wrażenia, że pogorszenie samopoczucia następuje po podaniu podskórnym plasmalite?

Tak, wczoraj od razu zauwazylismy to przy bolesci pod pachami. Dlatego Plasma idze w kosz. Ale jeszcze wczoraj dawal sie nakarmic.

Może jeszcze odczuwa dyskomfort w związku z podaniem plasmalite?
Trudno coś radzić w takiej sytuacji poza odstawieniem tego akurat płynu
Kciuki bardzo mocne za Binę :ok:
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8242
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 07, 2024 12:23 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Katarzynka01 pisze:
Na Kocią Łapę pisze:
Katarzynka01 pisze:A nie odnosisz wrażenia, że pogorszenie samopoczucia następuje po podaniu podskórnym plasmalite?

Tak, wczoraj od razu zauwazylismy to przy bolesci pod pachami. Dlatego Plasma idze w kosz. Ale jeszcze wczoraj dawal sie nakarmic.

Może jeszcze odczuwa dyskomfort w związku z podaniem plasmalite?
Trudno coś radzić w takiej sytuacji poza odstawieniem tego akurat płynu
Kciuki bardzo mocne za Binę :ok:

Możliwe? W skutkach ubocznych pisze o obrzeku gardla (?)
https://pomagam.pl/9m8km3
"Może wydam się wam, zresztą słusznie, naiwna, ale powiem, że na tym właśnie polega szczęście: dni mijają ospale, czas dłuży się w nieskończoność, wydarzenia powtarzają się, bez żadnych niespodziankę, wszyscy się kochają i nikt nie krzyczy ani na zewnątrz, ani w domu, gdy zasypia się, tuląc kota" Franz-Olivier Giesbert

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Pt cze 07, 2024 12:27 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Tak, jest to prawdopodobne :(
Powtórzę - w kwestii nawadniania przy pnn, najbezpieczniejsze płyny do podawania podskórnie to NaCl oraz zwykły ringer.
Lepsze jest wrogiem dobrego. Mnie też się kiedyś wydawało, że np. ringer z mleczanami będzie lepszy, okazało się, że akurat niewskazany dla Puti.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8242
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 07, 2024 12:54 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

U nas Tosia nie chce za bardzo jeść. Wczoraj zjadła trochę ryby sama z ręki saszetki Kindleya ciut i troszkę mleczka reneal pochleptal, reszta strzykawka, odemnie jeszcze jakoś źle a od męża nie tylko syczy i go leje. Ciągle mruczy, wystarczy do niej podejść, czy pogłaskać jak się koło niej położyłam na balkonie, to sobie z pół godziny mruczała, przeciągała się i mruczała. Oby to z przyjemnych doznań było. W nocy się bawiła troszkę, piłkę przynosiła by jej rzucać, sznureczek nosiłam to wszystko w skali mikro, ale zawsze. Niestety źle wygląda. Zrobił jej się na szyjce pod Brodka mały ubytek sierści, nie wiem od czego, może to czymś posmarować? Ehh, ciągle coś.

tosiatosia1

 
Posty: 437
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Pt cze 07, 2024 13:03 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Ten ubytek sierści może być efektem siłowego karmienia. Karmisz, brudzi i skleja się futerko, wycierasz, aż w końcu pojawiają się takie miejsca gdzie sierść jest jakby osłabiona. Myślę, że to od tego.
Ale przyglądaj się bo czasem, w wyniku spadku odporności, może się pojawić grzybek. Nie smaruj niczym, obserwuj
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8242
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

Post » Pt cze 07, 2024 17:27 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Tosia
Ja moczyłam wacikiem z cieplej wodzie pyszczek za chwile czesalam takim metalowym grzebieniem
Wtedy dużo wychodzi ,wyczesuje się i nie trzesz
A później przemywałam znowu
Benio
Pisałaś kiedyś o nadzerkach w pyszczku na końcu
Ze da białe
Przy mocznicy takie są
To jest spalone mocznikiem i na wierzchu robi się taka biała skorupa jak skóra
Czasami to spadnie i jest czerwone
Wetka kilka lat temu mi tłumaczyła ,ze u kota nerkowego to się nie wyleczy bo to jest wys mocznik i pali
Nie którzy radzą sobie smarując to balsamem Szostakowskiego i to chyba najlepsze bo to przykrywa ta ranę
Kiedyś była seria leków żele maści ale później tego nie widziałam - coś nazwa koło solwertylu ale nie wiem czy nie mylę z zastrzykiem
Jskiedys kupowałam zastrzyki homeopatyczne - Mucosa ale to wszystko drogo wychodzi i jeszcze coś było z homeopatycznych
Pozdrawiam wszystkich i kciuki za futrzaki

anka1515

 
Posty: 4646
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt cze 07, 2024 18:30 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

anka1515 pisze:Kiedyś była seria leków żele maści ale później tego nie widziałam - coś nazwa koło solwertylu ale nie wiem czy nie mylę z zastrzykiem


To był Solcoseryl - genialny środek, był też w zastrzykach, niestety od dawna go nie produkują ... Nie wiem, kto ma w tym interes, żeby przestać produkować super działające leki/preparaty, zarówno weterynaryjne, jak i ludzkie :oops:
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob cze 08, 2024 6:08 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

anka1515 pisze:Tosia
Ja moczyłam wacikiem z cieplej wodzie pyszczek za chwile czesalam takim metalowym grzebieniem
Wtedy dużo wychodzi ,wyczesuje się i nie trzesz
A później przemywałam znowu
Benio
Pisałaś kiedyś o nadzerkach w pyszczku na końcu
Ze da białe
Przy mocznicy takie są
To jest spalone mocznikiem i na wierzchu robi się taka biała skorupa jak skóra
Czasami to spadnie i jest czerwone
Wetka kilka lat temu mi tłumaczyła ,ze u kota nerkowego to się nie wyleczy bo to jest wys mocznik i pali
Nie którzy radzą sobie smarując to balsamem Szostakowskiego i to chyba najlepsze bo to przykrywa ta ranę
Kiedyś była seria leków żele maści ale później tego nie widziałam - coś nazwa koło solwertylu ale nie wiem czy nie mylę z zastrzykiem
Jskiedys kupowałam zastrzyki homeopatyczne - Mucosa ale to wszystko drogo wychodzi i jeszcze coś było z homeopatycznych
Pozdrawiam wszystkich i kciuki za futrzaki


Dziekuje Aniu za wyjaśnienie tych bialych plamek.
Zamówiłam na razie Avilin Gastro. Chyba Kasia polecałaś. Zamiast Alugastrinu bede mu podawac. Poczytam o tym balsamie. Na razie Sachol chyba daje rade. Wydaje mi sie, ze jest lepiej w paszczy.

Wiec wczoraj Bena dużo nie zjadl. Kazdy kęs mu przeszkadzał. Jakby żyletki połykał. Biedak :placz:
Przekombinowalismy z ta Plasmą niepotrzebie. Bez sensu. Ale dzisiaj juz jest chyba lepiej... Zaczał rano sam chrupac i dwa mikro płatki watrobki zjadl.
https://pomagam.pl/9m8km3
"Może wydam się wam, zresztą słusznie, naiwna, ale powiem, że na tym właśnie polega szczęście: dni mijają ospale, czas dłuży się w nieskończoność, wydarzenia powtarzają się, bez żadnych niespodziankę, wszyscy się kochają i nikt nie krzyczy ani na zewnątrz, ani w domu, gdy zasypia się, tuląc kota" Franz-Olivier Giesbert

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Sob cze 08, 2024 20:23 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Z jedzeniem coraz gorzej. Chyba ostatnio jedliśmy o 14ej i to jedna czy dwie strzykawki. Bena ma na dziaslach dalej nadzerki biale i przekrwione. Nie da sobie glebiej smarowac. Nie da sobie tabletki podac. Podalismy mu Buprecare. Mam nadzieje, ze cos mu ulzy...

Wiem, ze to tylko liczby, ale zastanawiam z jakim najwyzszym wynikiem mocznika spotkałyście sie?
https://pomagam.pl/9m8km3
"Może wydam się wam, zresztą słusznie, naiwna, ale powiem, że na tym właśnie polega szczęście: dni mijają ospale, czas dłuży się w nieskończoność, wydarzenia powtarzają się, bez żadnych niespodziankę, wszyscy się kochają i nikt nie krzyczy ani na zewnątrz, ani w domu, gdy zasypia się, tuląc kota" Franz-Olivier Giesbert

Na Kocią Łapę

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Wto kwi 02, 2024 10:34

Post » Sob cze 08, 2024 21:14 Re: Benek, diagnoza PNN, po 6 latach od ciężkiego zapalenia

Nie potrafię Ci poradzić. Po prostu próbuj to jakoś łagodzić, ale niestety bez spadku mocznika prawdopodobnie nie będzie lepiej :(
Zaglądam do Was nieustannie.

Putita przy ataku "ostrych nerek" miała mocznik ponad 600 i kreatyninę ok 13.
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/

Katarzynka01

 
Posty: 8242
Od: Śro gru 28, 2022 17:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości