Tom 11 2 plus 2. Czajnik, Łaciat, Nina i Matylda. Żegnaj Łac

Nie przepadam za kłuciem, ale daję radę tylko nie mogę patrzeć.Tez jestem ciekawa reakcji kotów na Twój powrót:)

Kurdęż, 7 prób? Ja bym chyba palpitacji dostała :strach:

Nawet przy zastrzyku w kota musze odwrócić głowę!
Dobrze że już niedługo koniec wenflonów i innych "przyjemności" :ok:

Rysio-16-02-2013 [*]

zuza pisze:No bardzo jestem ciekawa, jak mnie czworokąt powita.
Dziś miałam zmieniany wenflon i udało się trzeciej pielęgniarce dopiero. Prób było chyba z 7...
Ale jest nowy i ma wytrzymać do końca.

Dobrze ze nie robi to na mnie wrażenia. Kiedyś bardzo przeżywałam każde wkłucie.

Wylądowałam z weflonem w szyi, był cud jak dwa dni żyły wytrzymywały, miałam propozycję w stopę a wcześniej próbowali mi port założyć,mało z bólu nie "zdechłam" mam 0 próg bólu :evil:

chociaż z bólem żyje ponad 30 lat.
Miałam krew pobieraną do badania co dwa dni, kiedyś 6 pielęgniarek próbowało pobrać, ręka, dłoń, palec na kapanego, nadgarstek :evil:

Jak czytam o wkłuciu to mi się słabo robi.

zdrówka i jak najszybciej do domu.

Zuza, jutro jest PEWNE?

Spakowana, gotowa mentalnie?
Komitet powitalny uprzedzony?

Zuza, puścili Cię do domu?
Kciuki cały czas. :ok:

Doszłam od taksówki do domu i padam.
Łaciaty się przywitał, reszta olewka.

zuza pisze:Doszłam od taksówki do domu i padam.
Łaciaty się przywitał, reszta olewka.

czyli raczej dobrze

Matylda się nie objawiła oczywiście.

zuza pisze:Matylda się nie objawiła oczywiście.

Za kotami nigdy się nie trafi ...

Fajnie, że wreszcie jesteś w domu. Teraz tylko szybko zdrowiej, ale ciagle bardzo się oszczędzając
To choróbko nie lada Cię skotłowało... :ok:

Dobrze, że już w domu. Jak się czujesz?
Kciuki za Tyldę - niech się w końcu ogarnie i zacznie reagować normalnie

Nareszcie w domu:)) Odpoczywaj Zuza i dochodź do siebie. Łaciat się przywitał, reszta pewnie obrażona a Matylda zdziwiona skąd się znowu wzięłaś :lol: