Cieszę się, ale... zawsze znajdę powody, żeby się przejmować.
Rozmawiałam z wetką, miło, ale to jednak jest młoda lekarka i... to ja drążyłam temat Celinki, a nie ona.
Może warto wkrótce skontrolować kupę Celinki na lamblie? Aha, no tak, ale to bliżej jesieni.
A co z badaniem ogólnym, na strawność, bo ostatnie średnio wyszło? Aha, no tak, to może to badanie zrobimy za miesiąc.
A co z probiotykiem? Poprzednia wetka (kierowniczka przychodni, do której raz trafiłam z Celinką) mówiła o podawaniu ProBiomu przez co najmniej 2 mce, ale w dawce najpierw cała kapsułka, a potem pół kapsułki. Już 6 tygodni podaję kotu po całej kapsułce. Aha, no tak, to zmniejszmy już na pół kapsułki.
Na moje pytania o dalszą dietę (od roku karmię kota namaczanymi chrupkami Purizon), jedyne sugestie to kolejne próby diety eliminacyjnej, monoskładnikowej, wprowadzanej hop od razu i utrzymywanej przed 7-14 dni. I to dopiero za miesiąc (ze względu na dopiero co ubitą lamblię).
Dziś rano: gorsza kupa i dłuższe wycieranie kotu tyłka.
Zważyłam kota: czy to możliwe, że w ciągu 6-7 tygodni ona przytyła 0,4kg? Było 5,0 a dziś 5,4.
Już od paru dni zmniejszam porcje chrupek (odmierzam za każdym razem), od dziś znów zmniejszę.
Kicia robi się ociężała i
utyta, a ja naprawdę tego dla niej nie chcę.
