Mijamjam zjadły bezdomniaki
Dobrze że one nie są wybredna.
Gosiagosia pisze:U mnie Zuzia jest fanką suchego, mięsko też lubi wybrzydza nad puszeczkami i to dobrej jakości.
Mijamjam zjadły bezdomniaki![]()
Dobrze że one nie są wybredna.

ewar pisze:Lucy chyba troszkę przytyła. Jest to miziak nad miziaki, tu nic się nie zmieniło. Ładnie je, nie wymiotuje, ale bardzo dużo śpi. Nie wiem, czy to nie jest efekt uboczny apelki. Zapytam.
Niektórzy twierdzą, że koty wolno żyjące są szczęśliwe, bardziej niż te więzione w czterech ścianach. Nie wiem. Bąbel nawet nie próbuje zbliżyć się do drzwi, a początkowo nawet nie chciał wychodzić na balkon. Zgarnęłam go na początku grudnia, mókł i marzł, a teraz jest zadowolony. Tak mi się wydaje. Bunia miaukoliła pod drzwiami klatki prosząc o wpuszczenie jej do suszarni. Michasia, ta wywalona na działki, sama dopominała się o zabranie jej stamtąd. Moje doświadczenie jest takie właśnie, ale na pewno są i koty, które cenią sobie wolność. Pamiętam też Maniusia, który już lata całe jest w DS-ie. W czasie remontu bloku uciekł przez źle zabezpieczone okno. Następnego dnia rano wrócił. Wszedł na drugie piętro po rusztowaniu i czekał na zewnętrznym parapecie, żeby go wpuścić do domu.

Barankował, Dorota nie mogła mu nałożyć jedzenia do miski. Dostał sporo, jadł ze smakiem. U Kulek była Sreberko, ale zjadła mało. Dorota podjedzie jeszcze do parku. Pojawiła się przestraszona Lila i głodny Atol. Przybiegła też kocia mama, jadła szybciutko, głównie mięso, sporo go zjadła i natychmiast pobiegła do swoich dzieci. Dorota zostawi jedzenie pod przyczepą, koty tam trafiają.ewar pisze:Zapraszam na bazarek, link w moim podpisie.


Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, ewar, Google [Bot] i 26 gości