Moje kociska X.. dwadzieścia lat na miau.. s 47..

[jolabuk5]

Smutno, bardzo Ci współczuję.
Jacek [*][*][*]

[madrugada]

aamms, przytulam, współczuję.
Jacku [*]

[Gosiagosia]

Jacek..

Dzisiaj pobiegł za Tęczowy Most..
jeden z trójki rodzeństwa, które zamieszkały u mnie czternaście lat temu..
przyjechały w maju 2010 roku razem z matką.. miały 24 godziny..
Pani, która zaopiekowała się kotką i swieżo urodzonymi maluchami błagała mnie, żebym nie usypiała noworodków.. obiecałam jej to..
Matkę po wykarmieniu i odchowaniu kociaków, wyadoptowałam (po wcześniejszej kastracji) a maluchy zamieszkały u mnie.. dostały imiona Albert, Placek i Jacek.. no i dzisiaj zabrakło Jacka.. [']..

Miał dobre życie u Ciebie.
Jacek [*]

[zuza]

Współczuję

[aga66]

Bardzo mi przykro. Jacek[*] Braciszek pewnie tęskni ?

[Katia K.]

[']
Aniu, bardzo Ci współczuję...

[ewkkrem]

Jacek..

Dzisiaj pobiegł za Tęczowy Most..
jeden z trójki rodzeństwa, które zamieszkały u mnie czternaście lat temu..
przyjechały w maju 2010 roku razem z matką.. miały 24 godziny..
Pani, która zaopiekowała się kotką i swieżo urodzonymi maluchami błagała mnie, żebym nie usypiała noworodków.. obiecałam jej to..
Matkę po wykarmieniu i odchowaniu kociaków, wyadoptowałam (po wcześniejszej kastracji) a maluchy zamieszkały u mnie.. dostały imiona Albert, Placek i Jacek.. no i dzisiaj zabrakło Jacka.. [']..

Jacku, szerokiej drogi do tęczowego Mostu
Aamms, wyrazy współczucia. Kolejne pokolenie odchodzi Miałam zaszczyt poznać osobiście mamę Jacka więc ... szczególnie przykro przeczytać o odejściu jej synka

[Meteorolog1]

[aamms]

Dawno temu, można powiedzieć - w zmierzchłych czasach, nawet forumowych, 14 kwietnia 2008 roku napisałam

ok. 11 powitam czarnego "EXO".. Ma na imię Boniek..

którego przy pomocy forum przechrzciłam na Bonika..

Przywiozła mi go, zdaje się, że z Częstochowy forumowa Magdziak.. razem z informacją, że kić może mieć od czterech do siedmiu/ośmiu lat..
Na krótki tymczas.. krótki okazał się ponad rocznym.. i teraz mogę przyznać, że pewnie bym go nie wyadoptowała, gdyby nie zalecenia lekarza ze szpitala na Lindley'a, dokąd mnie zawiozła na sygnale karetka w kwietniu rok póżniej.. miałam tak silny atak astmy, że szpital okazał się konieczny.. powiedziałam wtedy lekarzowi, że oprócz swoich kotów mam trochę tymczasów.. poszliśmy na kompromis, nie upierał się, że muszę pozbyć się wszystkich kotów, ale dobrze byłoby zmniejszyć kocie pogłowie chociaż o te tymczasowe..
i tak 31 maja 2009 roku zawiozłam Bonika do domu stałego, do Legionowa..


a wczoraj dostałam fotkę

https://zapodaj.net/plik-ZX3lFKrlY2

z informacją, że Boniś ma kolejne urodziny.. albo dwudzieste albo nawet dwudzieste czwarte..

[jolabuk5]

Wszystkiego najlepszego dla dostojnego jubilata! Piękny wiek

[aga66]

Cieszą takie urodzinki!

[Meteorolog1]

Świetne urodziny. Zdrowia i długich jeszcze lat dla Bonika.

[zuza]

Jak cudownie!
Kolejnych szczesliwych lat!

[aamms]

Dzisiaj będzie psio..

Właśnie wróciłam z Shatie z lecznicy.. miała mieć zabieg usunięcia nadziąślaka, który odkrył "mój" wet kilka miesięcy temu.. przy okazji usuwania kamienia nazębnego.. miałam to zrobić w ciągu pół roku.. nawet się zmieściłam w zaleconym czasie, chociaż miałam zamiar zrobić to dużo wcześniej.. ale najpierw dowalił mi po raz drugi covid a potem krztusiec..

Dzisiaj w lecznicy okazało się, że nie jeden nadziąślak, tylko dwa i do tego prawie trzydzieści zębów do usunięcia..

Na razie Shatie powolutku dochodzi do siebie po narkozie.. jeść na razie nie chce.. chociaż powinna chociaż trochę, żebym mogła jej podać leki na niedoczynność tarczycy, która wylazła przy wynikach krwi, które zrobiłam jej przed zabiegiem pod narkozą.. zrobiłam również echo serca - na szczęście tu wszystko w porządku..

Mam nadzieję, że późnym wieczorem zechce trochę zjeść..

A o kosztach zabiegu nie będę pisać, bo ja zacznę mieć problemy z sercem..

[aamms]

Shatie całkiem nieźle..
Jedzenie w porządku, działanie drugiego końca układu pokarmowego również.. Nawet na spacerach energia prawie taka jak zawsze..
Jeszcze przez pięć dni podajemy antybiotyk i przez trzy dni syropek przeciwbólowy..
Kontrola za miesiąc a wyniki histopatologii nadziąślaków za trzy..
Oby nic groźnego nie wyszło..