Lucy dostała już pierwszą dawkę apelki. Teraz śpi, ona w ogóle sporo śpi i dużo je. Oczywiście, że diagnoza jest kluczowa, wiadomo z czym walczyć. Bąbel też śpi po śniadaniu. Rano miał dość miękki brzuszek. Tak, on zachowuje się normalnie. Bawi się jak zwykle strzępkiem tektury

To jego ulubiona zabawka. Poluje na taki strzępek, zakopuje go gdzieś, poluje jak na mysz. Trudno mi powiedzieć, kiedy chodzi do kuwety, jaki jest urobek, bo po prostu tego nie widzę. Koty są dyskretne, chodzą do kuwety, kiedy nikt ich nie widzi.
Donoszę, że koty przeprosiły się z balkonem. Spędzają już na nim sporo czasu. A w ogóle to świat jest teraz piękny. Zieleń dosłownie bucha, jest taka świeżutka. Nie ma jeszcze intensywnego koszenia, co mnie cieszy.
Powolutku szykuję się do wyjazdu do Kulek. Wczoraj Dorota nakarmiła trzy kotki, zjawiły się w komplecie. Dzisiaj sprawdzę, czy Lila nie ma kleszczy. Po drodze rzucę gołębiom ziarno, wstąpię też na chwilę do Buni. To dla mnie męczące, nie ukrywam. Wolałabym ją zabrać do domu, ale nie mogę na razie. Kotka też siedzi sama przez większość dnia i nocy, jest mi jej szkoda.