Jak mnie oswoić? Prośba o pomoc - rady i wsparcie :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 26, 2005 19:07

zuza, tomoe, piekne sa takie historie :D

Katy, jestes niesamowita :king:

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto lip 26, 2005 20:14

Jeśli nie jest na rękach to jeszcze bardzo się boi. Jak się próbuje go łapać to miauczy strasznie z przerażenia. Ale na rękach sie uspokaja, wyciaga łapki i mruczy. Na rękach także je :D Przed chwilą zszedł z kolan siostry - nie uceikł - zszedł :D I nie wszedł w dziurę tylko połozył się w odkrytej kuwecie :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto lip 26, 2005 21:25

Katy .. jak tylko przeczytałam temat i pierwszego posta ..to nie uwierzyłam :twisted: wiedzialam ..ze to kwestia chwilki a kot bedzie ułaskawiony i ugniatający na maksa :D
kciuki za dalsze mruczanda :D

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lip 26, 2005 21:47

tomoe pisze:koty chyba sobie wybierają dom.

na pewno. Gapcio na przyklad wprowadzil sie do pokoju mojego TZta w akademiku. Wszedl nie zapraszany i zostal. Pod koniec dnia trzeba mu bylo skombinowac kuwete z jakiejs podstawki przysypanej ziemia z kwiatka. Skorzystal bez oporow. Jest z nami juz 9 lat.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lip 26, 2005 22:23

No mnie ten kot sobie z cala pewnoscia nie wybral :roll:
Katy, nawet nie wiesz w jakim ciezkim szoku pozostaje :)
Ten plujacy czarny potwor spod szafy mruczy 8O :lol:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lip 26, 2005 22:34

niesamowite :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto lip 26, 2005 23:02

To ja się też pochwalę, a co :wink:
Dzień szósty: przed chwilą Banek do mnie podszedł i pacnął łapą. 8O
Sam podszedł.
Sam pacnął.

Oczywiście nie mam złudzeń, że mnie lubi, czy coś w tym stylu: duże koty mają go dość, pochowały się na wysokościach, więc nie ma komu jeździć na ogonie. No to mnie zaczepił.
Czyli ludzie być może nadają się również do zabawy a nie tylko do syczenia na :lol:

ana

 
Posty: 24867
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto lip 26, 2005 23:27

zuza pisze:
lorraine pisze:
zuza pisze:
lorraine pisze:Bialy znow wlasnie mruczal 8)
Na glos!
:dance: :dance2:
Prosze mnie tu nie pocieszac, jestem beznadziejna :twisted: , przez tydzien osiagnelam tyle ze mnie czarny znienawidzil bardziej niz na poczatku a u Katy mruczy po jednym dniu :!:

Lorrain - po tym jak sie u mnie zachowywala Szara po tym jak sie zachowywala w domu co mial byc jej to ja wierze w wybor kota.
(niejasne chyba mi wyszlo, ale jestem zdziebko malo trzezwa :oops: )


:lol: :lol:
Nic nie rozumiem :lol: :lol: :lol:

Przepraszam :oops:
Sabinka Szara w domu, ktory mial byc jej siedziala 3 dni pod szafa i byla straszliwie ciezko przerazona. Z opiekunem w ogole nie chciala sie zadawac. Zrezygnowal z niej. I wtedy ja ja wzielam. Przygotowalam sie na to, ze u mnie tez spedzi kilka dni gdzies schowana, nie jedzac i nie zalatwiajac sie.
A tymczasem... wypuszczona w lazience zrobila natychmiast siusiu do kuwety, potem wtrzachnela miske zarcia,a potem stwierdzila, ze ona idzie dalej zwiedzac. Wygladalam tak :arrow: 8O :lol:
Ona wiedziala, ze trafila do domu :wink:


Nie przepraszaj :D
Nie ma za co :D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lip 29, 2005 7:32

Postępy są i ich nie ma...
Jak biorę go na kolana to się wyciaga i mruczy. Już nie ucieka w panice, ale tak troszkę szybciej odchodzi. Oczywiście czasem tez się panik zdaarza :wink:
Wczoraj zszedł z kolan, wszedł pod biurko i wyszedł jak zaczęłam machać myszką :D Będą zdjęcia wieczorkiem :D
Niestety, TŻ popełnił błąd - wział małego na ręce i pokazał mu całe mieszkanie - teraz wie, że oprócz jednego pokoju jest coś więcej i wył całą noc... Pewnie chciał żeby go wypuścić...
Nadal jak sie go bierze to prycha i bije...

Ma na imię Zuch :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt lip 29, 2005 12:17

Ale go ladnie nazwalas :D

Moj sie nazywa w najlepszym razie Kartofel :oops: :oops:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw sie 04, 2005 16:50

Kasia i jak sobie radzicie? :)
Obrazek

Anusia

 
Posty: 3763
Od: Pon sie 25, 2003 15:45
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw sie 04, 2005 19:23

Rany, co ja tu czytam 8O
Katy, niemozliwa jestes :king:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie sie 07, 2005 11:25

Radzimy sobie kiepsko :(
Zuch chyba powinien mieć na imię Śliniak, bo jak leży na kolanach i się rozmruczy to od razu sie ślini :D
Niestety, lezenie na kolanach to jedyne chwile kiedy w miarę sie nie boi. Pozostały czas - to uciekanie w panice, prychanie, warczenie.
Owszem, siedzi sobie na parapecie, na biurku czasem, ale jak tylko ktoś wchodził do pokoju to zwiewał.
Wczoraj zdecydowaliśmy się z TŻtem wypuścić go na mieszkanie, bo widzimy że bardzo szuka kontaktu z Mefisiem. Może więc Mefiś go oswoi, ale jak na razie Zuch siedzi za szafkami w kuchni...
Jak tak dalej będzie to ja się poddam.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie sie 07, 2005 11:32

One chyba obydwa takie kontaktowe do kotow :D
Ten moj to wariowal ze szczescia jak go wypuscilam do kotow, mruczal, ogonek w gorze nosil i buzi chcial dawac :D
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Nie sie 07, 2005 11:35

lorraine pisze:One chyba obydwa takie kontaktowe do kotow :D
Ten moj to wariowal ze szczescia jak go wypuscilam do kotow, mruczal, ogonek w gorze nosil i buzi chcial dawac :D


No mój niestety tylko patrzy za Mefikiem...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 144 gości