No to słuchaj!
Jedna z burasek jest już u mnie (przyjechała dziś ok. 18-tej), siedziała jakieś półtorej h za telewizorem i miała mnie na ok, po czym zaczęła do mnie zagadywać, zjadła z ćwierć kostki twarogu, popiła wodą i zaczęła obchód, który trwa nota bene do tej pory...jest piękna!!!

troszku się jeszcze boi, ale założę się, że już jutro będziemy w całkiem dobrej komitywie!!!Pozdrawiam wszystkich kotomanów i trzymam kciuki za pozostałe maleństwa (jaka szkoda, że tymczasem nie mogę przygarnąć ich więcej
